poniedziałek, 31 sierpnia 2015

BUDDY GUY "Born To Play Guitar" ( 2015 )

BLUES

Urodzony w 1936 roku amerykański bluesman, gitarzysta i wokalista zarazem, nie zwalnia. Mam jego kilkanaście płyt a wydał...kilkadziesiąt. Średnio co dwa, trzy lata wydaje kolejną.

Jego najnowszy album jest po prostu kapitalny. Proszę posłuchać kapitalnego utworu tytułowego "Born To Play Guitar", który ten album otwiera. Rewelacja. Posłuchajcie tekstu a poznacie samego artystę. Kolejne nagranie to "Wear You Out" zaśpiewane w duecie z BILLY'M GIBBONSEM z ZZ TOP. BILLY GIBBONS z kolei słyszalny jest również na tegorocznym albumie ROCK CANDY FUNK PARTY "Groove Is King" ( gra tam sam BONAMASSA ) a przymierza się także do wydania solowego albumu.

Zresztą to nie jedyny duet na tej płycie. Na pozycji numer 8 znajduje się nagranie "You Got What It Takes" zaśpiewane w duecie z JOSS STONE ( jej solowy album omawiałem 22 sierpnia ). Utwór z kolei poprzedza rewelacyjny "Crying Out Of One Eye". Kolejny duet to utwór numer 13 "Flesh And Bone" zaśpiewany z samym VAN MORRISONEM. To nagranie BUDDY GUY dedykuje zmarłemu w tym roku innemu genialnemu bluesmanowi, a mowa o B.B.KINGU.

Polecam ten album każdemu miłośnikowi bluesa.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KRihhTQik2k

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 30 sierpnia 2015

LIZZ WRIGHT "Salt" ( 2003 )

JAZZ

Kiedy zobaczyłem okładkę tej płyty, pomyślałem iż musi to być coś dobrego. Myliłem się: to było coś wspaniałego.
Debiutancki album pochodzącej z USA wokalistki i kompozytorki urodzonej w 1980 roku sprawił mi nieopisaną radość. Jej wspaniałego delikatnego głosu mógłbym słuchać codziennie. Płyta zajęła wysoką pozycję na świecie jeśli chodzi o sprzedaż a i krytycy wychwalali album po niebiosa. Płytę ( jej recenzję wraz z okładką ) wypatrzyłem w niemieckim czasopiśmie muzycznym "JAZZ THING & BLUE RHYTHM" ( ukłony dla kolegi od czasopism, którego wspominałem już na blogu ). Jakimś cudem album po kilku tygodniach.....pojawił się w Polsce.

Kupiłem go bez chwili zastanowienia. Po tygodniu znałem go na pamięć. Bo i jak nie pokochać takich utworów jak "Open Your Eyes, You Can Fly" czy tytułowego "Salt", który po nim następuje ( zapraszam do posłuchania "Salt" na dole postu ). Przecudowny "Afro Blue" z tym  towarzyszeniem fortepianu. Trudno cokolwiek napisać o "Soon As I Get Home". Tego trzeba posłuchać. Nie wspominając o genialnym "Eternity". Warto się było narodzić by chociaż posłuchać takich właśnie utworów. Przy kolejnym "Vocalise/End Of The Line".... Cóż, utwór z cyklu "usłyszeć i umrzeć". "Fire" ( jedna z pięciu kompozycji samej LIZZ WRIGHT ) pokazuje kunszt tej artystki. I do tego ten głos.

ZGON! A przecież jeszcze dwa utwory do końca. I to jakie: "Lead The Way" z fenomenalnym melodyjnym refrenem oraz "Silence". Co za finał. Co za płyta! Pani WRIGHT nagrała do dziś 4 fantastyczne płyty, chociaż "Salt" zawsze zostanie tą ulubioną. Ostatnia jak na razie "Fellowship" ukazała się w 2010 roku. Od 2013 roku LIZZ WRIGHT zapowiadała nowy album, ale jakoś nic z tego nie wychodziło. Datę wielokrotnie przekładano i nic. Być może dlatego, że wytwórnia VERVE, która wydała jej wszystkie cztery płyty już nie jest jej wydawcą.

W lipcu szybciej zabiło moje serce kiedy się dowiedziałem iż 4 września ukaże się jej piąty album "Freedom & Surrender". Dla nowej wytwórni. Co to będzie za dzień . Kilkanaście płyt na które czekam ukaże się właśnie 4 września. Czekam z niecierpliwością.

P.S. Za to co czuję po wysłuchaniu takich płyt jak LIZZ WRIGHT "Salt" mogę być tylko wdzięczny swojej Mamie......bo mnie urodziła. Dziękuję Ci Mamo!

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KQN7oHHiyAU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 29 sierpnia 2015

IRON MAIDEN "The Final Frontier" ( 2010 )

HEAVY METAL

Grupy IRON MAIDEN przedstawiać nie muszę ponieważ wychodzę z założenia iż każdy szanujący się fan heavy metalu grupę zna - a co a tym idzie - ich płyty posiada w domu na półce. Tych, którzy jednak nie znają, odsyłam do sieci.

Pamiętam, że z wypiekami na twarzy leciałem po ten album do sklepu. Byłem bardzo podekscytowany a to za sprawą genialnej poprzedniej płyty "A Matter Of Life And Death" z 2006 roku. Pamiętam też, że kiedy skończyłem słuchać "The Final Frontier" czułem pewien niedosyt. Czegoś mi na tej płycie brakowało, nie wiedziałem tylko czego bo właściwie wszystko było na miejscu. Poza tym poprzednią płytą grupa ustawiła wysoko poprzeczkę, a każda następna płyta po wspomnianej genialnej "A Matter Of Life And Death" siłą rzeczy musi wydać się słabsza. Grupie też zarzucano iż skręca w rejony rocka progresywnego i na siłę rozciąga czas trwania utworów.

Nic bardziej mylnego. Owszem grupa się cały czas zmienia ewoluuje, ale który zespól tego nie robi. Z czasem płyta "The Final Frontier" nabrała kolorów. Może wtedy gdy słuchałem jej po raz pierwszy nie miałem dnia na taką muzykę?

Na pewno zaskakuje rozpoczynający płytę "Satellite 15...The Final Frontier". Blisko 9-cio minutowy utwór a taki klasyczny IRON MAIDEN pojawia się dopiero w okolicach 4 minuty i 30-ej sekundy. Jest to swego rodzaju wprowadzenie, intro czym grupa jakby delikatnie świętuje ten jubileuszowy piętnasty album. Później jest już tylko lepiej. Dowodem na to jest kapitalny singlowy "El Dorado", ( bijący na głowę najnowszy "Speed Of Light" ) potwierdzający też zarzut fanów iż grupa skręca brzmieniowo w stronę rocka progresywnego. A dokładnie progresywnego metalu bo kiedy BRUCE DICKINSON wyśpiewuje fragment "...i'm the jester with no tears..." nie sposób nie zauważyć podobieństw do DREAM THEATER. A żeby było ciekawiej grupa promując ten album w Ameryce Północnej w 2010 roku występowała właśnie obok wspomnianego DREAM THEATER czego dowód poniżej w postaci plakatu.


Moimi ulubionymi utworami na tej płycie ( to są klejnoty ) są "Mother Of Mercy" ( genialny refren ), "Isle Of Avalon", "Starblind" czy ponad 8-śmio minutowy "The Man Who Would Be King", który wbija w fotel szczególnie w 3-ej minucie i 15-ej sekundzie kiedy DICKINSON wyśpiewuje "...life is not a rehearsal...". Ale kto nie zna tego utworu ( mam nadzieję, że takich nie ma ) niech nie robi czegoś takiego jak przeskakiwanie pilotem na ten właśnie moment. Nie ma nic gorszego. Efekt jest piorunujący tylko wtedy kiedy słucha się utworu od początku do końca. Wtedy jest się właściwie zaskoczonym.
Mam nadzieję, że najnowszy album IRON MAIDEN "The Book Of Souls", który ukaże się 4 września będzie równie genialny co omówione powyżej dwa poprzednie albumy zespołu. Do posłuchania wspomniany "Mother Of Mercy".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=WbCrjf9Q3Vw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 28 sierpnia 2015

NOWOŚCI PŁYTOWE część 35 ( 191 )

PREMIERY TYGODNIA:

 BUTCHER BABIES "Take It Like A Man"


SPOCK'S BEARD "The Oblivion Particle" ( wersja SPECIAL EDITION zawiera dodatkowe nagranie "Iron Man" )



NEAL MORSE "Morsefest 2014: Testimony And One LIVE featuring MIKE PORTNOY"




THE MURDER OF MY SWEET "Beth Out Of Hell"


MARK LANEGAN "Houston" Publishing Demos 2002"


LYNCH MOB "Rebel"


MIKE TRAMP "Nomad"



ZAPOWIEDZI:


23 pażdziernika ukaże się debiutancki album grupy LIFELINE zatytułowany "Scream". A kto na wokalu? NIGEL BAILEY!!! Dokładnie ten sam z grupy THREE LIONS czy solowego projektu BAILEY.Poza tym w składzie również LEE SMALL ( grupy SHY czy PHENOMENA ).


JON STEVENS wyda nowy album "Woman" już 18 września


 Również 18 września ukaże się nowa płyta SEVEN WITCHES "The Way Of The Wicked", która jest wznowieniem albumu.....z tego roku. Nowa wersja zawiera m.in teledysk do "Better Days".


Nakładem DRAG CITY 23 października 2015 roku ukaże się nowy album JOANNY NEWSON zatytułowany "Drivers". Amerykańska harfistka, wokalistka i autorka piosenek przedstawiła właśnie okładkę albumu



Grupa a-ha po 6 latach od zakończenia działalności ( po raz drugi ) wraca z nową płytą "Cast In Steel" by za rok.......zakończyć działalność po raz trzeci. "Zgodziliśmy się na powrót na określony czas: jeden album, jedna trasa. To dla nas wielka szansa, co pozwala nam dopisać kolejny rozdział" - mówi wokalista Morten Harket. Przy nowej płycie grupa współpracowała ponownie z Alanem Tarneyem, który produkował pierwsze trzy wydawnictwa tria, m.in. debiutancki megahit „Take On Me” z 1985 r.Jest już singiel "Under Make Up".






Pozdrawiam

OSKAR PENDYK
 

czwartek, 27 sierpnia 2015

VINDICTIV "World Of Fear" ( 2015 )

HEAVY METAL

Grupę VINDICTIV śledzę od pierwszej płyty z 2008 roku. Ta dziś omawiana jest płytą czwartą.

Przyznam iż grupą zainteresowałem się za sprawą śpiewającego w niej GORANA EDMANA na pierwszych dwóch płytach. Później jakoś o zespole zrobiło się cicho na cztery lata. Grupa powróciła z nowym wokalistą MARCO SANDRONEM w 2013 roku wydając trzeci album "Cage Of Infinity" ( 2013 ).

Teraz mamy album numer 4 i ponownie nowego wokalistę. I to samego MARKA BOALSA. Pana możemy kojarzyć z występów z YNGWIE MALMSTEENEM, z grupa RING OF FIRE, ale również z epizodem z grupą ROYAL HUNT ( mam nową płytę ROYAL HUNT "Devil's Dozen",co prawda już bez BOALSA, ale jeszcze jej nie słuchałem ), zespołem SEVEN THE HARDWAY lub grupą DOKKEN, w której BOALS od 2014 roku jest basistą.

MARK BOALS to nie jedyna zmiana w składzie w grupie VINDICTIV. Otóż na perkusji gra od 2015 roku pan MARCO MINNEMANN a więc tutaj fani STEVENA WILSONA z PORCUPINE TREE będą wiedzieć o co chodzi bowiem od 2011 roku MINNEMANN wspomaga WILSONA na koncertach, ale również wraz z GUTHRIE GOVANEM i BRYANEM BELLEREM tworzy grupę THE ARISTOCRATS oraz wydaje albumy solowe.

Niestety tegoroczne płyty zarówno THE ARISTOCRATS "Tres Caballeros" oraz solowy MARCO MINNEMANN "Celebration" są według mojej oceny albumami dość przeciętnymi.

Nowy VINDICTIV też niestety nie powala, ale taki "Prophecy" czy "Clay" to naprawdę udane kompozycje. Perłą tej płyty jest finał w postaci instrumentalnego nagrania "Far Beyond The Sun".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=EhrDTex7b_4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 26 sierpnia 2015

WARREN HAYNES featuring RAILROAD EARTH "Ashes & Dust" ( 2015 )

BLUES / COUNTRY / FOLK

Tego pana powinni znać wszyscy sympatycy muzyki bluesowej ale i rockowej a to za sprawą chociażby zespołów THE ALLMAN BROTHERS BAND czy GOV'T MULE i to żeby wymienić tylko te najważniejsze.

Donoszę, iż właśnie 31 lipca ukazała się jego solowa płyta choć nie do końca bo z dopisanym "Railroad Earth". I tutaj zaskoczenie bowiem grupa "Railroad Earth" gra muzykę spod znaku country czy folku. Mimo tego oczywiście cały czas gdzieś tam pobrzmiewa rock czy blues, a więc muzyka, z którą kojarzymy HAYNESA.

Na płycie poza autorskimi nagraniami WARRENA HAYNESA usłyszymy także covery m.in. nagranie "Gold Dust Woman" z repertuaru grupy FLEETWOOD MAC - nota bene świetny utwór - a tutaj wykonany w duecie z GRACE POTTER z zespołu GRACE POTTER AND THE NOCTURNALS. Najnowszy, solowy i zarazem kapitalny album tej pani pod tytułem "Midnight" już mam i jak znajdę chwilę na pewno go opiszę na "Muzyka z płyt".

Na koniec dodam gwoli ścisłości, iż omawiana dzisiaj płyta WARRENA HAYNESA ukazała się w dwóch wersjach: standardowej 13-to utworowej oraz deluxe zawierającej dodatkowy drugi dysk z 4-ma nagraniami w wersji demo oraz jednym nagraniem koncertowym.

Do odsłuchu załączam wspomniane nagranie "Gold Dust Woman"

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=XAhVcc89e_0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 25 sierpnia 2015

U.D.O. featuring THE MARINEMUSIKKORPS NORDSEE "Navy Metal Night" ( 2015 )

HEAVY METAL

Pisząc niedawno na temat nowej płyty U.D.O. "Decadent" wspomniałem, iż prawie po każdej płycie studyjnej wydaje on płytę koncertową. Nie inaczej jest i w tym roku tyle, że...jednak trochę inaczej.

Otóż tym razem U.D.O. nagrał album z towarzyszeniem niemieckiej orkiestry "THE MARINEMUSIKKORPS NORDSEE". Koncert odbył się w lutym 2014 roku. Wszystko zarejestrowano a ostatecznego miksu dokonano w Danii po to byśmy się mogli teraz cieszyć tym unikalnym brzmieniem. Utwory U.D.O. zabrzmiały zupełnie inaczej niż dotychczas.

Nie zabrakło tutaj takich klasyków jak "Faceless World" , "Animal House" z pierwszych płyt z lat '80-tych ale są też i nowe nagrania jak chociażby "King Of  Mean" z płyty "Steelhammer" ( 2013 ). Wszystko na podwójnym kompakcie lub DVD oraz oczywiście na BLU-RAY do wyboru. Sam koncert rozpoczyna się niespełna minutowym intrem " Intro ( Das Boot )" a po nim następuje "Das Boot", blisko 5 kolejnych minut swego rodzaju wprowadzenia. Czujemy się jak w prawdziwej łodzi podwodnej. Dopiero za sprawą trzeciego nagrania "Future Land" zaczyna się hałas, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ENNTx35vmmo

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

NERINA PALLOT "Fires" ( 2006 )

POP - ROCK

Proszę posłuchać jakie życie jest w tym utworze. Dlaczego takich płyt nie gra się w polskich stacjach radiowych? I pani PALLOT nie jest jakimś ewenementem - takich wokalistek mam w domu dziesiątki. Trzeba tylko trochę poszukać.

W 2006 roku a było to dokładnie 19 grudnia wracałem do Polski po kilku latach pobytu z granicą. Miałem przed sobą 24 godzinną podróż autokarem i mimo całej torby płyt i discmana z zapasem baterii postanowiłem na kilka godzin przed planowanym odjazdem, wpaść jeszcze do sklepu płytowego. Kupiłem m.in ten album w ciemno za jedyne 9,90 € ponieważ spodobała mi się okładka.

Po włączeniu tej płyty nie mogłem usiedzieć w miejscu a czekała mnie długa podróż. Co za melodie. Słowem : hity. Każdy jeden. Do tego przepiękne ballady. Singlowy i zarazem pierwszy na płycie "Everybody's Gone To War" powinien być przebojem w każdej stacji radiowej. Do dziś - mimo ciężkich czasów dla muzyki i kupowania płyt - sprzedało się grubo ponad 100,000 egzemplarzy tego albumu i to tylko w samej Anglii.

Dodam, iż wcześniej zanim pani PALLOT wydała pierwszą płytę supportowała koncerty takich gwiazd jak SHERYL CROW czy SUZANNE VEGA. Z jej debiutanckiej płyty wykrojono aż pięć singli. Wszystkie stały się przebojami.

Niesamowitego przedsięwzięcia podjęła się w 2014 roku. W grudniu 2013 roku poinformowała opinię publiczną iż zamierza wydać w 2014 roku aż 12 epek czyli minialbumów trwających po ok 20 minut każdy. Każdy miał zawierać po 5 nagrań i ukazywać się pod koniec każdego miesiąca. I słowa dotrzymała. Niestety mnie się udało zdobyć tylko "styczniową "The Hold Tight" oraz "czerwcową" "When I Grow Up".Łącznie na 12 epkach znajduje się 60 nagrań!!! Wszystko ukazało się w małych nakładach i bardzo trudno je zdobyć. Jestem jednak dobrej myśli. Mam taką listę dziesiątek płyt, których od lat poszukuję i co roku 2 lub 3 z nich udaje mi się zdobyć. Przykładem mogą być ostatnio omawiane AMAZONIA BLUE czy LAB.

Do dziś pani NERINA PALLOT wydała 4 albumy studyjne a na 18 września zapowiadany jest piąty zatytułowany "The Sound And The Fury" i tu UWAGA!!! Album nie jest nowy do końca ponieważ zawiera co prawda 11 nagrań ale aż 10 z nich pochodzi właśnie ze wspomnianych epek. Tylko utwór numer jeden na płycie będzie de facto tym premierowym. Dla mnie jednak premierowe będzie wszystkie 11 utworów. Już nie mogę się doczekać

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=h55xYyWs_xw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 23 sierpnia 2015

KAT PERKINS ( 2015 )

POP ROCK

O tej pani wiem tylko tyle ile wyczytałem w internecie: Amerykanka, która zajęła wysoką pozycję w jednym z programów typu "talent show" a dokładnie "The Voice". Jeszcze tydzień temu jej nie znałem. Jest to jej pierwszy album. W roku ubiegłym wydała 4-ro utworową epkę "Fearless". Staram się o nią. Dlaczego?

Dlatego, że dawno nie słyszałem takich fantastycznych melodii. Co za płyta. Pierwsze trzy nagrania "Drive", "Take This Heart And Leave" czy "Marry Me" po prostu porażają swą energią ale to co ta pani zrobiła w balladzie "Main Street".....Coś niesamowitego, co za utwór. Co za świeżość, kapitalne pomysły, melodie, przejścia.

Uczcie się Polacy jak się gra i jakie utwory się komponuje. Może kogoś to zaboli, ale w Polsce nie ma takich wokalistek ani zespołów jakie na tym blogu opisuję. No niestety i nie ma się co obrażać. To jest FAKT!!!

Krótka niespełna 30-to minutowa kapitalna płyta jaką życzyłbym sobie słyszeć w stacjach radiowych, tramwajach czy autobusach. Ukłony pani PERKINS.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=WZo7qyhAyZA


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 22 sierpnia 2015

JOSS STONE "Water For Your Soul" ( 2015 )

SOUL

Ta 28-letnia dziś wokalistka debiutowała w 2003 roku kapitalnym albumem "The Soul Sessions" w wieku zaledwie 16-tu lat. Na albumie znalazło się 10 klasycznych kompozycji m.in takich artystów jak chociażby Arethy Franklin. Bardzo dojrzała jak na swój wiek dziewczyna odniosła wielki sukces grając dziś z największymi gwiazdami jak STING, ELTON JOHN, ROD STEWART czy ostatnio BUDDY GUY ( o jego nowej kapitalnej płycie wkrótce kilka słów ).

Przede wszystkim jednak artystka nagrywa solowe albumy chociaż w 2011 ukazał się album grupy SuperHeavy, którą to JOSS STONE współtworzy bądź współtworzyła z MICKIEM JAGGEREM, DAVE'M STEWARTEM oraz DAMIANEM MARLEYEM. Prywatnie jest wielką fanką JANIS JOPLIN.

Ósmy album przynosi to co zwykle czyli mieszankę soulu, trochę bluesa oraz muzyki funk. Artystka cały czas trzyma wysoki poziom co słychać od pierwszych sekund albumu. Otwierające album nagranie "Love Me" mówi z czym mamy do czynienia. W "This Ain't Love" w jej śpiewie można wyczuć trochę ducha LISY STANSFIELD z kolei w nagraniu "Star" słyszymy fenomenalny chórek z udziałem zarówno dzieci jak i dorosłych. W "Let Me Breathe" dotyka nieco brzmień latino co jest jak do tej pory nowością u tej artystki. W późniejszej części nagrania słyszymy echa lat '70-tych.

Nie do końca mnie przekonuje brzmienie muzyki reggae, której - nie ukrywam - nie jestem wielkim fanem. W wielu nagraniach JOSS STONE wykorzystała właśnie brzmienie reggae, chociaż są momenty kiedy brzmi wspaniale jednak nie chciałbym by te elementy w przyszłości przeważały.

Można się jeszcze przyczepić długości płyty, blisko 70 minut muzyki. To trochę dużo. Wolę krótsze płyty. O 5 minut krótsza jest wersja standardowa tego albumu mająca 14 nagrań. Posiadana przeze mnie DELUXE EDITION zawiera ich 15. I tutaj robi się ciekawie. Bonusem jest....nagranie tytułowe "Water For Your Soul", którego w normalnej edycji standardowej nie ma. I jest to nagranie genialne, którego nie można przeoczyć. Warto dołożyć tych kilka złotych by mieć lepszą edycję.

Swoją drogą ostatnio dość często artyści do wersji DELUXE dokładają nagrania tytułowe, które według mnie powinny się znajdować na podstawowej wersji albumu. Przykłady można mnożyć. Wystarczy wspomnieć ostatni album KEANE "Strangeland" z 2012 roku czy tegoroczny solowy album BRANDONA FLOWERSA, wokalisty grupy THE KILLERS, który tytułowe nagranie "The Desired Effect" umieścił tylko na wersji DELUXE. Miłego słuchania.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=if58j9EgWV4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK