wtorek, 19 kwietnia 2016

JOE BONAMASSA "Blues Of Desperation" ( 2016 )

BLUES

O JOE BONAMASSIE pisałem szerzej w ubiegłym roku ( patrz ARCHIWUM BLOGA 11 sierpnia 2015 roku ). Po krótce przypomnę, iż jest to amerykański gitarzysta tworzący blues rocka z elementami jazzu, country, soulu, ale też muzyki funk. Inspirował się m.in takimi artystami jak Eric Clapton czy B.B. King. Poza solowymi płytami nagrywa także ( bądź nagrywał ) z BETH HART, BLACK COUNTRY  COMMUNION czy ROCK CANDY FUNK PARTY. Przed nami 12-te studyjne dzieło tego artysty.

"This Train", który ten album otwiera jest po prostu wyśmienity. To taki BONAMASSA bardziej przystępny, żeby nie powiedzieć przebojowy ( choć na swój sposób właśnie taki jest ). Muzyk od jakiegoś czasu zapowiadał nieco zmian i te na tym albumie słychać. W "Mountain Climbing" jest podobnie choć nieco wolniej. Jestem zakochany w tym nagraniu. Zresztą w całej płycie, która jest po prostu obłędna. Wspaniały jest też utwór "Drive", który jest jak powiew wiosny. To wszystko co wyżej to formy krótsze, ale mimo delikatnych zmian artysta wcale nie ucieka od form nieco dłuższych. O to dowód. Przed nami blisko 9-minutowy "No Good Place For The Lonely". Blues w najlepszym wydaniu z kapitalnie wyeksponowanymi gitarami czy nieco trudniejszy utwór tytułowy "Blues Of Desperation". Klasykami bluesa zapewne stałyby się także "You Left Me Nothin'  But The Bill And The Blues" czy "How Deep This River Runs" gdyby powstały te 30 lat temu. Cholerne nowe czasy.

Przed nami uczta - do posłuchania utwór "This Train" z powyższego, rewelacyjnego albumu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=HUJzBHnD2Ys

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

DAPHNE AND THE FUZZ ( 2016 )

POP / INDIE ROCK

Choć grupa powstała w 2012 roku dopiero teraz powstał materiał na debiutancką płytę. DAPHNE LAZOU to wokalistka zespołu, której imię zawarte jest w nazwie grupy.

To jedna z płyt, które przypadkowo trafiły w moje ręce. Słusznie ktoś powiedział, iż ich muzyka to "vintage pop" z elementami soulu i troszeczkę brzmienia era "THE BEATLES. Wokalistka wygląda jak każdy z nas, jak sąsiadka z dołu ( lub z góry ), niczym się nie wyróżnia i nie robi z siebie na siłę gwiazdy choć z pewnością mogłaby z uwagi na jej talent kompozytorski, którego często brakuje tym "prawdziwym gwiazdom".

Po wysłuchaniu otwierającego "Burn Down Your House" nie wiedziałem o co jeszcze w tym chodzi. Kiedy usłyszałem kolejny "Wisdom Teeth" wszystko stało się jasne. Tego niesamowicie pięknego nagrania możecie posłuchać poniżej. Bardzo ładna jest także piosenka "My Nights", ballada "Exile" z piękna częścią instrumentalną czy bardzo wesołe i optymistyczne - jak mówi tytuł - nagranie "Happy" z delikatnie zaaranżowanymi Hammondami w tle. Bardzo interesujący jest utwór "Journey To Mars" trwający blisko 7 minut. Dużo się tam dzieje, a organy Hammonda dodają niesamowitej urody tej piosence. Płytę zamyka ballada "I Lost My Inspiration". Mam nadzieje, że DAPHNE nie straci inspiracji jak to śpiewa w finałowym nagraniu i powstanie kolejna płyta. Bardzo jej i sobie tego życzę.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=jd-5I4mBZk4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 17 kwietnia 2016

HOOVERPHONIC "In Wonderland" ( 2016 )

POP / TRIP-HOP

Belgijski HOOVERPHONIC debiutował płytowo w 1996 roku a faktycznie zawiązał się rok wcześniej. Po nagraniu sześciu płyt, w 2008 roku postanowiła odejść z zespołu jego świetna wokalistka GEIKE ARNAERT ( polecam jej solowy album "For The Beauty Of Confusion" z 2011 roku pod szyldem GEIKE ). Grupa się jednak nie poddała i szybko znalazła zastępstwo w postaci NOEMI WOLFS.

Omawiany dziś album jest trzecim z nową wokalistką a dziewiątym ogólnie. Krótki niespełna 35-minutowa płyta jest po prostu rewelacyjna. Świetnie pasuje tutaj kontrabas w otwierającym całość nagraniu tytułowym "In Wonderland". W "I Like The Way I Dance" podobnie brzmieniowo a i sama kompozycja bardzo udana. "Badaboum" z chórkami i udzielającymi się wokalnie również męskimi głosami powala swoją przebojowością. To jeden z mocniejszych punktów płyty. Dość niezwykła jest piosenka czwarta co doskonale odzwierciedla i tłumaczy tytuł - "Cocaine Kids". Z pewnością ów piosenka powstawała pod wpływem tytułowej kokainy. Po szaleństwie poprzedniczki świetnie wycisza nas słuchaczy świetna ballada "Deep Forest" oraz ubarwiony, bardzo przyjemny "Thin Line". Świetne również "Hiding In A Song" czy "Praise Be" choć w tej drugiej mniej więcej w połowie nagrania wchodzi dość szarpany, denerwujący męski wokal, które tę piosenkę kaleczy.
Dw ostatnie - "God's Gift" oraz cudowna ballada "Moving" - potwierdzają, iż najnowszy album HOOVERPHONIC jest naprawdę świetny.

Do odsłuchu singlowy "Badaboum".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=EhNYwT3iL8Q

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 15 kwietnia 2016

NOWOŚCI PŁYTOWE część 16 ( 224 )

PREMIERY TYGODNIA:

SANTANA "IV"


ACE FREHEY "Origins vol 1" ( płyta z coverami muzyka zespłu KISS )


TREAT "Ghost Of Graceland"


DRIVE, SHE SAID "Pedal To The Metal"


KENT "Egoist" ( singiel do 12-ego albumu szwedzkiego zespołu, nowy album "Da Som Nu For Alltid" już 20 maja )


PJ HARVEY "The Hope Six Demolition Project"


LITA FORD "Time Capsule" ( ex-THE RUNAWAYS )


THE DEFIANTS ( grupę tworzą Paul Laine, Bruno Ravel i Rob Marcello, a więc muzycy grupy DANGER DANGER )


THE COATHANGERS "Nosebleed Weekend" ( kolejny album punkrockowego tercetu )


CATE LE BON "Crab Day" ( folk )


ROXETTE "It Just Happens" ( singiel z nowego albumu "Good Karma" - premiera 3 czerwca )


TILES "Pretending 2 Run" ( progressive rock, gościnnie pojawią się m.in Mike Portnoy, Ian Anderson, czy Adam Holzman )


THE GOON SAX "Up To Anything" ( brit pop / folk )


MY BUBBA "Big Bad Good" ( żeński folkowy duet )


HEATHER PEACE "Come Home" ( folk / pop )


CAMILLE BERTAULT "En Vie" ( frnacuska wokalistka pop )


MISTY MILLER "The Whole Faimily Is Worried" ( wygląda na punk a to bardzo ładny, lekki melodyjny rock, ciekawa wokalistka )


KULA SHAKER "Govinda: The Very Best Of" ( składanka z przebojami brytyjskiego zespołu, który w tym roku powrócił piątym albumem "K.2.0." )



LIZANNE KNOT "Excellenat Day" ( wokalistka folk, na albumie m.in cover B.SPRINGSTEENA "Stolen Car" )

 
Premiery ( wybrane ) z okazji RECORD STORE DAY ( DZIEŃ SKLEPÓW PŁYTOWYCH ): ( pełna lista ok 300!!!!!! tytułów w raz z okładkami pod tym linkiem http://recordstoreday.com/SpecialReleases#5590 )

IRON MAIDEN "Empire Of The Clouds" ( picture vinyl, na stronie b prawdopodobnie wersja demo )


JAMES "The Greenpeace Palace Concert 23 November 1992 )
 
 
A-HA "Hits South America" ( 4-utworowy singiel....oczywiście na winylu )
 
 
 
ZAPOWIEDZI:

3 czerwca nowa płyta szwedzkiego ROXETTE "Good Karma".
 
 
W październiku 2016 ukaże się trzeci album BLIND EGO czyli pobocznego projektu gitarzysty RPWL Karlheinz "Kalle" Wallnera.
 
 
10 czerwca 2016 nowa płyta norweskiego AIRBAG "Disconnected". Znajdzie się na niej sześć kompozycji poświęconych tematyce alienacji jednostki w społeczeństwie. Wydawnictwo będzie dostępne w limitowanej edycji CD, jako podwójny vinyl oraz w formie cyfrowej.
 


JIM BREUER AND THE LOUD & ROWDY "Songs From The Garage" ukaże się 27 maja. Co w tym specjalnego? BREUER inspiruje się m.in. Judas Priest, Scorpions, Ozzy Osbourne, Metallica, Van Halen i oczywiście AC/DC. I włąśnie z AC/DC muzyk zaprosił do współpracy wokalistę BRIANA JOHNSONA, którego usłyszymy w nagraniach „My Rock n Roll Dream” oraz „Mr. Rock n Roll”.


Grupa BIG BIG TRAIN niedawno wydała koncertowy album "Stone And Steel" a już na 27 maja zapowiada nowy studyjny album "Folklore".

5 sierpnia nowa płyta TARJI TURUNEN "The Shadow Self" czyli ex-wokalistki NIGHTWISH. Wokalistka postanowiła zrobić wszystkim fanom ogromną niespodziankę – prequel tej płyty zatytułowany „The Brightest Void” ukaże się już 3 czerwca! Tarja pisze:

"Niespodzianka, niespodzianka! Podczas nagrywania „The Shadow Self” zdałam sobie sprawę, że mam wiele ścieżek. Zbyt wiele, by zmieścić je na jednej płycie, jest mi drogich, więc zdecydowałam nie zachowywać ich dla siebie i podzielić się nimi z Wami. „The Brightest Void” to coś więcej niż przedsmak „The Shadow Self”. Mam nadzieję, że ten prequel osłodzi Wam oczekiwanie na sierpień i że polubicie te utwory tak bardzo jak ja".

„The Brightest Void” zawierać będzie dziewięć utworów. W jednym z nich („Your Heaven and Your Hell”) gościnnie zaśpiewał wokalista fińskiego Hanoi Rocks Michael Monroe, w innym („Eagle Eye”) usłyszymy perkusistę Red Hot Chili Peppers Chad Smith.
 


STEVE PORCARO czyli klawiszowiec z TOTO zapowiada na 10 czerwca pierwszy solowy album "Someday / Somehow". Na płycie znajdzie się 13 kawałków, a obok Porcaro, który będzie wokalistą prowadzącym w 7 piosenkach, zaśpiewają Michael McDonald (Swing Street; Night of Our Own), Jamie Kimmett (She’s So Sky; Face of a Girl), Michael Sherwood (Make Up) oraz Mabvuto Carpenter (Painting by Numbers). Usłyszeć będzie można również gitarzystów Steve’a Lukathera i Marca Bonillę, ponadto Shannona Forresta (perkusja) i Lenny’ego Castro (instrumenty perkusyjne).

W tym roku ukażą się dwa nowe albumy RIVERSIDE. W pierwszej fazie muzycy eksperymentowali z ambientem i progresywną elektroniką, w drugiej natomiast – już po śmierci swojego przyjaciela – na pewno postawili na spokój i refleksję. Wokalista zespołu mówi:

"W tym roku ukażą się dwa wydawnictwa Riverside. Latem - nasze pierwsze doświadczenie w wersji 5.1 surround oraz jesienią - nasz pierwszy instrumentalny (i zarazem podwójny) album. Więcej szczegółów podamy niebawem. Dziękujemy, że z nami jesteście!"


17 czerwca ukaże się koncertowy album AYREON "The Theater Equation". Album zarejestrowano we wrześniu ubiegłego roku w Rotterdamie, w Nieuwe Luxor Theater. Odbyły się wtedy cztery wyprzedane koncerty. Album pojawi się w kilku wersjach: Deluxe Blu-Ray+2DVD+2CD Artbook, Special Edition 2CD+DVD Digipak, 2CD+DVD Digipak, Blu-Ray i Digital album (2CD).

Poza tym ARJEN LUCASSEN z AYREON planuje nowy album studyjny, a po wydaniu przez ANNEKE VAN GIERSBERGEN solowej płyty w planach jest także drugi THE GENTLE STORM.

 
Gitarzysta zespołu WHITESNAKE czyli Joel Hoekstra nagrywa album z wokalistą zespołu STRYPER Michaelem Sweetem.


3 czerwca JORN wyda album z coverami "Heavy Rock Radio" ( m.in. utwory THIN LIZZY "Are You Ready", UFO "On And On", DEEP PURPLE "Perfect Strangers" )


PUNKY MEADOWS czyli ex-muzyk zespołu ANGEL 20 maja wyda solowy album "Fallen Angel".

 
WZNOWIENIA:

Kolejna dwa albumy PHILA COLLINSA czyli "No Jacket Required" ( 1985 ) oraz "Testify" ( 2002 ) oczyszczone, podwójne edycje z cała masą dodatków. Najbardziej cieszy drugi dysk "Testify" gdzie pojawią się cztery nieznane mi nagrania.



METALLICA wznawia dwa ( na razie ) swoje pierwsze albumy : "Kill 'Em All" ( 1983 ) oraz "Ride The Lightning" ( 1984 ). Kogo stać moze sobie obie płyty kupić w wersji SUPER DELUXE BOX SET za...150 dolarów. W każdej z nich pojawi się...5 CD, 1 DVD oraz 3 VINYLE. Poza tym plakat itp.



Ukazały się również trzy wznowione płyty zespołu STATUS QUO: "If You Can't Stand The Heat"( 1978 ), On The Level" ( 1975 ) oraz "Whatever You Want" ( 1979 ). Do każdej płyty dołożony jest dodatkowy drugi dysk z unikatami, stronami b-singli, niepublikowanymi nagraniami itp.




Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 14 kwietnia 2016

JAMES "Girl At The End Of The World" ( 2016 )

ROCK

Choć angielski septet JAMES ( podczas koncertów oktet ) wydaje swoje albumy od 1986 ja poznałem grupę dopiero w 1999 roku przy ich kapitalnym ósmym albumie "Millionaires", którego - jak się później okazało -  do dziś nie zdołali przebić. Wspaniała to płyta, gorąco polecam jak również trzy genialne płyty solowe wokalisty TIMA BOOTHA a w szczególności jedynkę "Booth And The Bad Angel" z 1996 roku.

Najnowsze wydawnictwo jest już 14-tym w ich dorobku. Rozpoczyna się nad wyraz wspaniałym "Bitch", typowym radiowym hitem. Niczym nie ustępuje mu kolejny "To My Surprise" z rewelacyjnym refrenem. Klimatem cygańskim rozpoczyna się "Nothing But Love", kolejna kapitalna przebojowa piosenka plus świetne chórki. Nieco bardziej swój głos eksponuje BOOTH w przyjemnym, bardzo elektronicznym "Attention". Piąta na płycie i piąta z kolei udana piosenka to "Dear John" brzmiąca chwilami jak nagrania z lat 80-tych. Tutaj również sporo elektroniki w pozytywnym wydaniu. Piszę "pozytywnym" bo jak wiadomo, przesada w tym gatunku nie jest wskazana. Oba nagrania to trochę inny JAMES. Stary JAMES pojawia się już w następnym, klimatycznym "Feet Of Clay". Słuchając tej niespełna 3-minutowej piosenki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że bardzo mi to coś przypomina. I wiem co; poboczny projekt PETERA HOOKA czyli basisty zespołu NEW ORDER, który nazywał się MONACO i nagrał w latach 1997-2000 - NIESTETY - tylko dwie, ale za to kapitalne płyty z naciskiem na obłędny drugi album "Monaco" z 2000 roku. Im bliżej końca albumu tym mniej elektroniki. Polecam też te nieelektroniczne nagrania "Catapult", "Waking" czy tytułowy "Girl At The End Of the World".

Kopalnia melodii, dosłownie. Na tym albumie nie ma słabej piosenki. Kapitalny płyta choć nie ukrywam, iż wolałem grupę w bardziej rockowym wydaniu. Do odsłuchu singlowy "To My Surprise".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=Swq2EzRv2cM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 13 kwietnia 2016

BLAZE BAYLEY "Infinite Entanglement" ( 2016 )

HEAVY METAL

Na koncept album pokusił się także ex-wokalista IRON MAIDEN czyli BLAZE BAYLEY. Muzyk śpiewał na dwóch albumach tego zespołu czyli "The X Factor" ( 1995 ) oraz "Virtual XI" ( 1998 ). Do zespołu wrócił poprzedni BRUCE DICKINSON więc BLAZE'A - delikatnie mówiąc - usunięto. Muzyk jako solista debiutował w 2000 roku kapitalnym albumem "Silicon Messiah" podpisując swój album jako po prostu BLAZE. Po trzech albumach zrezygnował z tego podpisu. Być może wpływ na taką kolej rzeczy miało to, iż istnieją dwa zespoły o nazwie BLAZE, a być może nie jednakże od płyty czwartej "The Man Who Would Not Die" ( 2008 ) artysta podpisuje swe dzieła jako BLAZE BAYLEY. Dziś omawiane jest już czwartym a siódmym łącznie ( nie licząc albumu "Freedom" nagranym w 2014 roku w duecie z JOHNEM STEELEM, który kompletnie przeszedł bez echa do tego stopnia, że niektórzy fani nie wiedzą o jego istnieniu ).

Wróćmy jednak do najnowszej płyty. W przeciwieństwie do DREAM THEATER gdzie każdego utworu możemy słuchać z osobna ( choć tutaj oczywiście też ), tutaj mamy wszystko ze sobą połączone narracją w wykonaniu wokalistki ( głównie ) jak w otwierającym nagraniu tytułowym - nota bene kapitalnym - "Infinite Entanglement", ale nagranie "Human" otwiera już głos męski. BLAZE przez lata wypracował swoje brzmienie choć nie można nie doszukać się porównań z IRON MAIDEN. Wspomniany "Human" delikatnie przechodzi w niemal akustyczny utwór "What Will Come" i tutaj mamy do czynienia właśnie z wyżej wymienionym zespołem. Bardzo fajnym nagraniem - również w stylu IRON MAIDEN - jest "Solar Wind" z charakterystycznym brzmieniem gitar. Po nim mamy nieco ponad 2-minutową codę "The Dreams Of William Black" wyróżniającą się fortepianem w tle i piękną gitarą .utwór w zasadzie instrumentalny nie licząc narracji. Kolejna bomba to petarda "Dark Energy 256". Pobudzający do życia jest również następny "Independence".

Reasumując. Poprawny, niczym nie wyróżniający się album z kilkoma ciekawymi kompozycjami. Poniżej jedna z nich, "Solar Wind".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=CTKaoB3ngDw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 12 kwietnia 2016

MOB RULES "Tales From Beyond" ( 2016 )

POWER METAL

Niemiecki MOB RULES nagrywa swoje albumy od 1999 roku choć powstał już w roku 1994. Właśnie pojawił się ich najnowszy, ósmy album studyjny.

Płyta rozpoczyna się jak niejeden album IRON MAIDEN. Proszę zwrócić uwagę na brzmienie gitary w nagraniu "Dykemaster's Tale". Grupa ewidentnie słucha DICKINSONA i spółki. Ten blisko 9-minutowy utwór rozkręca się z każdą nutą. Po kapitalnej solówce mamy powrót do początku nagrania. Ciekawe co na to muzycy IRON MAIDEN. "Somerled" to typowy utwór power metalowy z bardzo przyjemnym refrenem. Po trzech dość przeciętnych nagraniach mamy prawdziwą bombę w postaci nagrania "The Healer". Rewelacyjne tempo, wokal, solówki i wciągający, melodyjny refren. Płytę zamyka trzyczęściowa minisuita "A Tale From Beyond" składająca się łącznie na nieco ponad kwadrans muzyki. Świetny klimatyczny utwór z wieloma zmianami nastrojów, bogato zaaranżowany. Power metalowy klimat w jego części pierwszej diametralnie zmienia się w części  drugiej w pełną podniosłości balladę. Naprawdę świetny fragment z akustyczną gitarą znów do złudzenia przypominjącą IRON MAIDEN. Kolejna zmiana stylistyczna następuje w jego części trzeciej. Przypominam, że cały czas słuchamy jednego i tego samego nagrania.

Jako że, posiadam wersję limitowaną tejże płyty jestem szczęśliwszy o nagranie dodatkowe jakim  jest "Ghost Town". Bardzo fajny, power metalowy, szybki utwór, który śmiało mógłby ten album promować. Zdecydowanie bardziej podobały mi się albumy "Hollowed By Thy Name" ( 2002 ), "Among The Gods" ( 2004 ) czy "Ethnolution A.D." ( 2006 ), ale i najnowszy jest przynajmniej w połowie udany.

Do posłuchania nagranie "On The Edge" z najnowszego albumów Niemców.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=m14ZfESsWlQ

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

AMI NAKAZONO "Make It Happen" ( 2015 )

JAZZ / FUSION

Wpadła w moje ręce niedawno płyta jeszcze z 2015 roku 30-letniej saksofonistki z Japonii, która wspaniale łączy jazz z instrumentami klawiszowymi współczesnymi ( kapitalne nagranie tytułowe "Make It Happen" ) jak i z tymi starszymi jak organy Hammonda ( nagranie "610" ). W tym drugim słychać też gitary a la CARLOS SANTANA i funk rodem z płyt innej popularnej saksofonistki CANDY DULFER.
AMI swoją edukację muzyczną zaczęła już w wieku 4 lat ucząc się gry na pianinie. W wieku lat 12 grała już na saksofonie altowym. Dwa lata później wygrała już pierwszy konkurs.
Dziś jest też zdolną kompozytorką czego dowodzi chociażby ballada stosownie zatytułowana "Ami's Ballad". Zaznaczę -  czego nie zrobiłem na początku - iż jest to płyta niemal w całości instrumentalna ( poza jednym nagraniem, ale w dwóch wersjach ) a słucha się tego wspaniale. To płyta na romantyczne wieczory nawet jeśli nie jest to wspomniana wyżej ballada a jakiś z szybszych utworów. Niesamowity klimat. Kto zna nagranie "Lily Was Here" CANDY DULFER nagrane w duecie z DAVIDEM A. STUARTEM z grupy EURYTHMICS, którą to współtworzył wraz z byłą żoną ANNIE LENNOX - będzie wiedział o co chodzi. Jest tu też trochę wczesnego KENNY'EGO G szczególnie z pierwszych pięciu płyt. Tak na marginesie KENNY G to mój ulubiony saksofonista, ale o tym już chyba wspominałem...
Polecam także "Muse", który swoim brzmieniem bardzo się zbliża do KENNY'EGO G. Wspomniany jedyny utwór wokalny na albumie to "Love You Forever", który usłyszymy tutaj zarówno w wersji angielskiej jak i tajlandzkiej.

Wspaniale, że album brzmi jakby nagrany na początku lat 90-tych. Od dziś będę kibicował tej artystce. Do odsłuchu rewelacyjne nagranie tytułowe "Make It Happen".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=GPFNKXbvDmw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 10 kwietnia 2016

DREAM THEATER "The Astonishing" ( 2016 )

PROGRESSIVE METAL

130 minut muzyki, dwa kompakty, dwa akty podzielone na 34 nagrania. O to trzynasty studyjny album amerykańskiego "teatru snów". Pokochałem ten zespół w 1999 kiedy wydali oni obłędną płytę "Metropolis Pt 2: Scenes From A Memory". Była to ich piąta wtedy płyta. Każda następna wbijała w fotel choć według mnie ósma "Octavarium" z 2005 roku pozostanie już na zawsze niepokonana. Na tamtej płycie otarli się o geniusz. Zarówno kompozycje jak i ich wykonanie to absolutne mistrzostwo świata.
Najnowsza jest podwójnym koncept-albumem opowiadającym jedną spójną historię. Nie przepadam za koncept-albumami choć są wyjątki. Plusem jest na pewno to, iż kto zechce posłuchać sobie poszczególnych utworów ( spośród 34!!! do wyboru ) może to zrobić z osobna bowiem nie są one ze sobą połączone jak to zazwyczaj bywa na tego typu albumach.

JOHN PETRUCCI jest maniakiem gier komputerowych więc kwestią czasu było stworzenie albumu osadzonego tekstowo ( a i muzycznie chociażby w otwierającym album "Descent Of The Nomacs" ) w futurystycznym świecie rządzonym przez maszyny. Bardzo podoba mi się singlowy "The Gift Of Music" choć prawdziwy "theater" zaczyna się od nagrania "A Better Life" z fenomenalną solówką w połowie trzeciej minuty. Utwór bardzo melodyjny choć najwięksi fani zespołu ( do których się zaliczam ponieważ posiadam wszystkie albumy zarówno zespołu jaki i solowe albumy poszczególnych muzyków, single, DVD itp ) zapewne przyznają, że dopiero po odejściu MIKE'A PORTNOYA grupa bardziej wyeksponowała melodie kosztem mniejszej liczby popisów wirtuozerskich. Pamiętam kiedy kupowałem album "A Dramatic Turn Of Events" ( 2011 ), pierwszy album z nowym perkusista MIKE'M MANGINIM. W edycji limitowanej tego albumu na dołożonym DVD można obejrzeć casting na wspomnianego perkusistę. Ach ileż pasji, maniactwa było w jego grze. Jak on się wczuwał w to co robi. Z jakim zaangażowaniem to robił. Zespół podjął najlepszą decyzję z możliwych. Również tylko najzagorzalsi fani wiedzą iż MANGINI zetknął się już z wokalistą "dreamów" JAMESEM LaBRIE w 1999 roku na jego solowej płycie pod szyldem MullMuzzler "Keep It To Yourself"( pozostawał w stałym składzie do 2005 roku ). Grał na tym albumie na perkusji i w końcu trafił do całej grupy, której zresztą był wielkim fanem. Wróćmy jednak do najnowszej płyty. Polecam gorąco "Lord Nafaryus" z obłędną częścią balladową w połowie trzeciej minuty czy kapitalne "Act Of Faythe". Prawdziwy "teatr" mamy w nagraniu "The Hovering Sojourn". Ależ się tam dzieje. Utwór jest też świetnym wprowadzeniem do podniosłego niemal hołdu jakim jest nagranie następne "Brother, Can You Hear Me". Trudno przejść obojętnie obok takich kompozycji jak "A Life Left Behind", "Ravenskill" czy "Chosen". To tyle jeśli chodzi o dysk i akt pierwszy. Co na drugim?

Na pewno kapitalny "Moment Of Betreyal" czy niemal "bondowski" "Heaven's Cove". Fenomenalna jest także kolejna już ballada "Begin Again". Jednym z najpiękniejszych fragmentów albumu jest z pewnością nagranie "The Path That Divides". Ależ dramaturgia, kapitalna melodia i glos LaBRIE'GO. Cóż tam się dzieje w połowie trzeciej minuty. To już któraś "połowa trzeciej minuty". Nie zapominajmy o rewelacyjnym "My Last Farewell", "Hymn Of A Thousand Voices" i oczywiście finał "The Astonishing"....balladowy oczywiście jak większość pięknych momentów na tym albumie.

Ta płyta nie "wchodzi" po pierwszym przesłuchaniu. Jest to płyta trudna, złożona i potrzeba czasu na zaznajomieniem się z nią jednak zapewniam, że z każdym kolejnym przesłuchaniem muzyka z tego albumu zyskuje. Wielki to zespół i życzę im jak najlepiej.
Dziękuję też mojej Pauli od której powyższy album dostałem. Na koniec proponuję posłuchajcie kapitalnego "The Path That Divides".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=EQYiNaUCCS4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 9 kwietnia 2016

Nowa płyta MARILLION

Najnowszy album MARILLION nazywać się będzie "F.E.A.R." i ukaże się 9-ego września 2016 roku.

Co kryje się pod tym tajemniczym skrótem? Uwaga!!! "Fuck Everyone And Run" to rozwinięcie tego skrótu. Nie mogę się doczekać.

Poniżej tracklista albumu.


1. The Leavers (14:26)
2. El Dorado (12:18)
3. Class (4:58)
4. Things Buried (3:53)
5. New Kings (16:30)
6. Melt Our Guns (5:20)

Total Time 57:25

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK