środa, 22 czerwca 2016

VEGA "Who We Are" ( 2016 )

HARD ROCK

Czwarty album kwintetu z Wielkiej Brytanii zaczyna się z fajerwerkami. W "Explode" jest przesterowana gitara, ale i porządny hard rock, a więc brzmienie i melodia. Ma się wrażenie jakby wszystko miało zaraz - jak mówi tytuł - "exlpode'ować". Tego samego tyczy się utwór "Nothing Is Forever", choć samo nagranie jest balladą. Dużo świetnych gitar i solówek znajdziemy w przebojowym "White Flag". Świetną linię melodyczną zwrotek ma "For Our Sins". Utwór jest bardzo intrygujący na samym początku, nieco później w refrenie bardzo się ożywia. Posłuchajcie solówki w "Generation Now". Obłęd! Albo nagrania "Ignite" oraz "Savin' Grace", z którymi trudno się rozstać. Chyba najjaśniejsze punkty płyty. Kapitalny jest też finał "Hurts So Bad" gdzie na końcu kompozycji padają tytułowe słowa "who we are".

Do odsłuchu "Explode".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=MqynFzYUKLk

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK
 

wtorek, 21 czerwca 2016

BOB DYLAN "Fallen Angels" ( 2016 )

FOLK

Na przed-przedostatnim albumie "Tempest" z 2012 roku DYLAN mnie muzycznie zaskoczył. O ile płyta zawierała kilka dłuższych kompozycji tutaj jest odwrotnie - album trwa 38 minut i jest inny od nawet poprzedniego "Shadows In The Night" ( 2015 ). Jakoś ostatnio wzięło mnie na DYLANA. Może to i za sprawą właśnie nowej płyty? Nie mam nawet połowy jego płyt, a jeśli już to są to w większości albumy bardzo wczesne jak "Highway 61 Revisited" z 1967 roku czy jeszcze wcześniejszy "Blonde On Blonde" z 1966 roku albo "rzeczy" zupełnie nowe. A co z okresem środkowym? Ostatnio kolega PAWEŁ ( którego serdecznie pozdrawiam ) dba o to bym ten okres poznał. To właśnie dzięki niemu posiadam od niedawna albumy "Empire Burlesque" ( 1985 ), "Oh Mercy" ( 1989 ) czy "Good As I Been To You" ( 1992 ).

Album rozpoczyna sie nieśmiertelnym klasykiem "Young At Heart" ( powstały w 1953 roku )podanym w takiej akustyczno-folkowej formie, która zresztą przeważa na całym albumie. Piosenki trwają po dwie, trzy minuty i słucha się ich wybornie. Mamy tu sporo klasyków - mniej lub bardziej popularnych. Z tych "bardziej" popularnych jest tutaj "All The Way", Skylark" czy "It Had To Be You" ( utwór skomponowany w 1924 roku ). Utwory te odświeżył też niedawno ROD STEWART na swoich "swingowo-jazzowych" płytach z serii "The Great American Songbook".

Artysta nagrywa nieprzerwanie od 1962 roku i widać, że na emeryturę się raczej nie wybiera.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=zPuyT6EtRQ0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 20 czerwca 2016

LITA FORD "Time Capsule" ( 2016 )

HARD ROCK

Amerykanka LITA FORD urodzona w Anglii, wokalistka i gitarzystka kojarzona głównie z zespołem THE RUNAWAYS, w którym wydała cztery albumy w latach 70-tych.
Jako ciekawostkę podam fakt, iż CHERIE CURIE  - występująca również w tym zespole wydała w roku ubiegłym kapitalny album "Reverie". Od razu uprzedzam, że w Polsce nie do kupienia co dziwić nie powinno.

Czekałem bardzo na ten album. Mam szczęście posiadać osobny pokój z płytami i w związku z tym płyty są wszędzie. Prócz regałów, szuflad z kasetami, różnego rodzaju boxów itp mam kilka zakamarków gdzie wkładam świeże nowości, które czekają na swoją kolejkę do przesłuchania. Płyta była w małej siateczce i najzwyczajniej o niej...zapomniałem. Jakież było moje zdziwienie kiedy po kilku tygodniach zajrzałem do niej i powiedziałem...o!, nowa LITY FORD!
Nowy album poza tym, iż oczywiście jest świetny produkcyjnie, zawiera kilka świetnych kompozycji jak chociażby "Killing Kind" czy świetną balladę "War Of The Angels". Na początku słuchania tej płyty pomyślałem "Płyta stanie się z pewnością dla niejednego z Was płytą wyjątkową, jednak dla kogoś takiego jak ja, kto tych płyt poznaje w miesiącu kilkadziesiąt, potrzeba czegoś więcej". Teraz mogę się z tych słów wycofać. Płyta zyskuje z każdym przesłuchaniem. Proszę posłuchać takiego "Black Leather Heart". FORD śpiewa tutaj niczym DORO PESCH z grupy WARLOCK, a i sama kompozycja bardzo przypomina repertuar wspomnianej DORO ( ma tutaj na myśli jej dokonania solowe ). Z kolei "Mr. Corruption" kojarzy mi się z "No More Mr. Nice Gay" ALICE COOPERA. Artystka zahacza też o bluesa w kompozycji "King Of The Wild Wind". Tytułową "kapsułą czasu" jest tutaj świetna okładka oraz kilka starszych nagrań na płycie w nowych aranżacjach.
 

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ibgz2uBwK9M

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 19 czerwca 2016

MOTHER FEATHER ( 2016 )

ALTERNATIVE ROCK

Amerykański kwintet to wokalistki ANN COURTNEY i ELIZABETH CARENA oraz basista MATT BASILE, gitarzysta CHRIS FOLEY i perkusista GUNNAR OLSEN. Choć istnieją od 2009 dopiero teraz wydają debiutancki album. Gwoli ścisłości dodam, iż wcześniej wydali trzy epki.

Płyta trwa zaledwie 35 minut z sekundami. Jest w tym jakaś siła. Nie ma tutaj miejsca na nieciekawe kompozycje. Wszystko jest przemyślane od początku do końca. Króko i na temat. Proszę tylko posłuchać otwierającego "Living, Breathing" z zaskakującą końcówką czy fenomenalnego singlowego ( brawo za wybór ) "Mirror", z równie niesamowitym wykończeniem. Ależ wspaniała muzyka. Wspaniałe melodie, ale także pomysłowe kompozycje bogate aranżacyjnie. Polecam też energetyczny utwór tytułowy "Mother Feather" , "747" w klimacie BLACK SABBATH lub indie rockowy "Beach House". Dla mnie numerem jeden tej płyty - prócz wspomnianego "Mirror", w którym można zakochać się od "pierwszego przesłuchania" - jest nagranie "The Power" z tą niesamowitą, przesterowaną gitarą. Widać panie nasłuchały się grup pokroju THE DISTILLERS i temu podobnych. Słuchać na tej płycie fascynację pań muzyką punk rockową, jednak znajdziemy tutaj całą paletę muzycznych barw.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=fAqU5hECX-A

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 17 czerwca 2016

NOWOŚCI PŁYTOWE część 25 ( 233 )

PREMIERY TYGODNIA:

CASE/LANG/VEIRS ( pierwszy album żeńskiej supergrupy CASE/LANG/VEIRS w skład, której wchodzą NEKO CASE, k.d.lang oraz LAURA VEIRS. Wszystkie trzy panie od lat na scenie )


STEVE PORCARO "Someday, Somehow" ( klawiszowiec grupy TOTO, czyli klawiszowiec z TOTO zapowiada na 10 czerwca pierwszy solowy album "Someday / Somehow". Na płycie znajdzie się 13 kawałków, a obok Porcaro, który będzie wokalistą prowadzącym w 7 piosenkach, zaśpiewają Michael McDonald (Swing Street; Night of Our Own), Jamie Kimmett (She’s So Sky; Face of a Girl), Michael Sherwood (Make Up) oraz Mabvuto Carpenter (Painting by Numbers). Usłyszeć będzie można również gitarzystów Steve’a Lukathera i Marca Bonillę, ponadto Shannona Forresta (perkusja) i Lenny’ego Castro (instrumenty perkusyjne)


PAUL DRAPER "EP One" ( PAUL DRAPER to niegdyś lider zespołu MANSUN istniejącego pod koniec lat 90tych, nagrali trzy albumy a ich fanem jest STEVEN WILSON z PORCUPINE TREE, który na solowym albumie DRAPERA zagrał na gitarze i melotronie )

01 Feeling My Heart Run Slow 4:31
02 No Ideas (feat. Steven Wilson) 5:29
03 The Silence Is Deafening 3:48
04 F.M.H.R.S. (The Twilight Sad Remix) 5:08
 


 
LARRY CARLTON/STEVE LUKATHER "At Blue Note Tokyo"


NEIL YOUNG "Earth -Promise Of The Real"


ELIZABETH COOK "Exodus Of Venus" ( szósty album amerykańskie wokalistki country )


SARAH JAROSZ "Undercurrent" ( czwarty album folkowej wokalistki z Texasu )


MARGARET GLASPY "Emotions And Math" ( debiut amerykanki z indie folkowym repertuarem artystka ma już na koncie EPKE wydaną w 2013 roku )


MOTORHEAD "Clean Your Clock" ( album koncertowy )


ZAPOWIEDZI:

Duet HEART czyli ANN i NANCY WILSON wracają z nowym albumem "Beautiful Broken", którego premiera już 15 lipca. UWAGA! Na albumie gościnnie zaśpiewa w nagraniu tytułowym...James Hetfield z grupy METALLICA.


Sama METALLICA zapowiada na jesień nowy album, którego miksowanie właśnie trwa.


26 sierpnia nowy album RUNNING WILD "Rapid Foray".Płyta ukaże się w formatach CD i 2 LP.


ERIK NORLANDER 21 lipca wyda nowy album "Surreal".


Grupa OPETH podpisała kontrakt z NUCLEAR BLAST na nowy album "Sorceress", którego premiera już jesienią.


AVIV GEFFEN z BLACKFIELD poinformował, iż wraz ze STEVENEM WILSONEM zakończyli nagrywanie wokali na nowy, piąty już album zespołu. Premiera późnym latem.



POŻEGNANIE:

11 czerwca zmarł TRENT GARDNER z zespołu MAGELLAN. O śmierci ojca poinformował jego syn TRENT GARDNER II.


W wieku 72 lat odszedł też gitarzysta HENRY McCULLOUGH , który współpracował chociażby z JOE COCKEREM, PAULEM McCARNEYEM, WINGS, SPOOKY TOOTH. Ostatni album „Shabby Road” wydał w 2012 roku. Później przeszedł ciężki zawał, który spowodował uszkodzenie komórek mózgowych. Wymagał 24-godzinnej opieki.


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 16 czerwca 2016

ANDREA BERG "Seelenbeben" ( 2016 )

DEUTSCHE SCHLAGER

Z pewnością ludzie, którzy mnie znają będą zszokowani płytą, którą dzisiaj przedstawiam. Pani ANDREA BERG pochodzi z Niemiec i debiutowała blisko 30 lat temu. Gatunek muzyki, którą wykonuje to tzw "deutsche schlager" czyli "niemieckie szlagiery". Jest to nic innego jak odpowiednik naszej muzyki ludowej, śląskiej czy tradycyjnej.

Na co dzień takiej muzyki nie słucham by nie powiedzieć, że nie słucham jej w ogóle, ale pani BERG od roku 2010, a więc od czterech płyt, rozpoczęła współpracę z niemieckim producentem i kompozytorem DIETEREM BOHLENEM, szerszej publiczności znanym jako połowa nieistniejącego duetu MODERN TALKING. Na 14 kompozycji zawartych na płycie aż 10 wyszło spod pióra BOHLENA. Muzyka - choć to nadal "deutsche schlager" - bardzo przypomina dotychczasowe dokonania BOHLENA z naciskiem na melodie, prostotę i to charakterystyczne "coś". Gdyby nie język niemiecki, w którym ANDREA śpiewa byłby to po prostu pop lub dance.

Polecam nagrania "Lust Auf Pures Leben" otwierający album, niesamowicie melodyjny utwór tytułowy "Selenbeben" czy następny po nim "Diese Nacht Ist Jede Suende Wert" oraz "Maerchenschloss" i fianlizująca całość ballada "Wunderland".

Do odłuchu "Piraten Wie Wir" z albumu "Abenteuer" z 2011 roku.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=QcIP8Bj3iXQ

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 15 czerwca 2016

RADIOHEAD "A Moon Shaped Pool" ( 2016 )

ALTERNATIVE ROCK

Anglicy z RADIOHEAD debiutowali w 1993 roku albumem "Pablo Honey" lecz dopiero trzeci album "OK Computer" z 1997 roku umocnił ich pozycję na rynku i dając sławę i miejsce w pierwszej lidze. Muzyka dosłownie wbijała w fotel. I nagle w 2000 roku przy czwartej płycie "Kid A" stało się coś niesamowitego. Muzyka zespołu diametralnie się zmieniła. Szczerze powiem, iż brzmiało to jakby powstał nowy gatunek muzyczny. Zwrotki i refreny stały się trudne so wyodrębnienia, muzyka trudno, niemelodyjna, niespokojna, pogmatwana. Nie do końca wszystkim to odpowiadało lecz zespół pozostał wierny tej stylistyce po dziś dzień. Z różnym skutkiem. Kwintet od 2011 roku na koncertach staje się sekstetem za sprawą CLIVE'A DEAMERA, który wspomaga grupę dodatkową perkusją oraz udziela się w chórkach.

Jednak ich najnowszy dziewiąty album ma kilka obłędnych momentów. Zwłaszcza trzy pierwsze nagrania. Rozpoczyna się singlowym "Burn The Witch" - utwór moim zdaniem kapitalny. Zaostrzyłem sobie apetyt na cały album po jego wysłuchaniu. Następny z obłędnym fortepianem, psychodeliczny "Daydreaming" przenosi nas w inny wymiar. Blisko 7-minutowa kompozycja z minuty na minutę staje się coraz lepsza. "Decks Dark" powoduje, że czuje sie ciarki na plecach. Nieco dziwniej robi się w "Desert Island Disk" lecz tylko na te 3 minty z sekundami bowiem już następny "Ful Stop" ponad 6-minutowy - choć należy do tych "dziwniejszych" - poraża swą psychodelią. Wsłuchajcie się w ten niesamowity głos wokalisty THOMA YORKE'A. Płyta z każdym przesłuchaniem odkrywa swoje dźwięki, których przy poprzednim presłuchaniu ucho nie wyłapało. Ależ piękny jest "Present Tense", a zamykający całość "True Love Waits" - najdelikatniejszy z albumu - jest idealnym finałem dla tego albumu.

Do odsłuchu singlowy "Burn The Witch".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=yI2oS2hoL0k

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 14 czerwca 2016

MARY CHAPIN CARPENTER "The Things That We Are Made Of" ( 2016 )

FOLK / COUNTRY

MARY CHAPIN CARPENTER poznałem kupując pod koniec lat 90-tych w ciemno na kasecie magnetofonowej jej piąty wówczas album "Stones In The Road" z 1994 roku. Dla tych, którzy jej nie znają nadmienię krótko, iż jest to amerykańska wokalistka, kompozytorka i gitarzystka country-folkowa, która debiutowała albumem "Hometown Girl" w 1987 roku. Do dziś nagrała czternaście albumów, z których większość udało mi się zebrać. Resztę może kiedyś. Zawsze jest jakaś inna płyta na przeszkodzie, a wiadomo, że wszystkiego mieć się nie da. I dobrze, nie byłoby wtedy przyjemności zdobywania.

Bardzo ładny początek albumu za sprawą nagrania "Something Tamed, Something Wild". Jakby czas się zatrzymał, jej muzyka w ogóle się nie zmieniła tak samo jak jej głos. Polecam też następny "The Middle Ages" z fenomenalną końcówką instrumentalną pod koniec utworu. Do wychwycenia tylko dla wrażliwych uszu. Również następny "What Does It Mean To Travel" z tych samych powodów co jego poprzednik godny jest poznania.Warto też wspomnieć o "Deep Deep Down Heart", "Hand On My Back"cz y finałowy "88 Constellations". Przyjemna płyta dla ludzi lubiących brzmienie gitary akustycznej.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=Y_mWEiZplng

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 13 czerwca 2016

CYNDI LAUPER "Detour" ( 2016 )

POP / ROCK / COUNTRY

Któż nie zna utworu "True Colors" z 1986 roku tej amerykańskiej wokalistki. Ostatnio muzycznie bywa u niej różnie - raz gorzej, raz lepiej. Artystka mieszała zawsze style. Możemy u niej znaleźć pop, rocka a na najnowszym "Detour" muzykę country. Jest to jej pierwszy album nagrany dla wytwórni Warner Music i jedenasty w ogóle.

Na wstępie od razu zaznaczę, iż mamy do czynienia z płytą z covermi, a więc z nagraniami innych artystów. Przeciętnemu słuchaczowi nic one nie powiedzą bowiem są to covery muzyki country, a więc gatunku u nas w ogóle nie popularnym. Płytę rozpoczyna przebojowy "Funnel Of Love". Po nim typowy country'owy utwór tytułowy "Detour" zaśpiewany tutaj w duecie z EMMYLOU HARRIS. To nie jedyny duet na tym albumie. Singlem promującym ten album jest nagranie "Heartaches By The Number". Jednym ze znanych coverów jest tutaj nagranie "The End Of The World" z repertuaru nieżyjącej już od 2004 roku artystki SKEETER DAVIES popularnej na początku lat 60-tych. Kolejny duet z WILLIE NELSONEM w nagraniu "Night Life" czy bardzo udany "You're The Reason Our Kids Are Ugly" z udziałem VINCE'A GILLA. Najbardziej czekałem na duet z moją ulubienicą JEWEL. Tego doczekałem się w nagraniu "I Want To Be A Cowboy's Sweetheart". Samo nagranie przypomina wojenne piosenki czy muzykę z brytyjskiego serialu "Allo, Allo". Piosenka ma swój urok. Szkoda tylko, że tak mało JEWEL. Płytę zamyka ujmująca ballada "Hard Candy Christmas" z gościnnym udziałem Alison Krauss.

Do odsłuchu - wraz z teledyskiem - singlowy "Funnel Of Love".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=QetLDJRDVq0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 12 czerwca 2016

JEAN MICHEL JARRE "Electronica 2: The Heart Of Noise" ( 2016 )

ELECTRONIC

Artysta wielokrotnie zapewniał ( przy albumie "Teo & Tea" ( 2007 ) ), że wróci do tego co tworzył dawniej, a więc do tworzenia utworów w wielu częściach, do analogowych instrumentów itp. O tym, że słowa nie dotrzymał niech zaświadczy nowy, koszmarny album. Jego część pierwsz ukazała się w roku ubiegłym.

Rozpoczyna go dwuczęściowy utwór tytułowy "The Heart Of Noise", który przywodzi na myśł wczesne dokonania mistrza jak "Oxygene" ( 1976 ) czy "Rendez-Vous" ( 1986 ). Niestety, tylko w pierwszej części tegoż utworu. Część druga to juz czasy współczesne, a więć przerost formy nad treścią. Kolejna porcja "muzyki" to nagranie "Brick England". Tym razem mamy duet z PET SHOP BOYS. Niestety utwór z komputerowym podkładem jest tak samo bezbarwny jak najnowsze działo wspomnianego duetu wydane w kwietniu br. Bardzo lubię JULIE HOLTER, która towarzyszy naszemu bahaterowi w nagraniu "These Creartures" jednak nie w takim repertuarze. Utwór nudny, monotonny i bez polotu. Nie ma najmniejszego sensu ( nie mam też ochoty ) opisywać całej płyty ponieważ cała jest bezpłciowa. Na płycie nie ma ani jednego utworu godnego starego JARRE'A. Nawet goście pokroju GARY NUMAN ( w nagraniu "Here For You" ) czy CYNDII LAUPER ( w "Swipe To The Right" ) nie ratują całości. A propo LAUPER . Pani wydała właśnie nowy album "Detour" z piosenkami cudzego autorstwa i niedługo kilka słów o tym. Wracając do JARRE'A. Najgorsze jest to, iż najnowszy album w ogóle nie przypomina JARRE'A. Aż trudno uwierzyć, że najnowsze piosenki ( o ile można je takimi nazwać ) komponował ten sam człowiek, który tworzył niegdyś dzieła. Wielki upadek niegdyś wielkiego artysty.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ZNUOSSq-FxU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK