BLACK to nic innego jak pseudonim artystyczny zmarłego w styczniu tego roku COLINA VEARNCOMBE'A. Któż nie zna tego przeboju?
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=uMXz3TQOS_c
Artysta był z pochodzenia Anglikiem. Grał na gitarze, śpiewał i komponował. I choć większość zna go tylko z powyższego hitu "Wonderful Life" pochodzącego z jego debiutanckiego albumu "Wonderful Life" ( 1987 ) to on wciąż nagrywał i wydawał swoje płyty choć w połowie lat 90-tych zamilkł na długich lat dwanaście. W roku ubiegłym wydał właśnie omawiany przeze mnie ósmy album.
Płytę rozpoczyna przepiękny "The Love Show". Kolejnym mocnym punktem płyty jest "Good Liar". Tutaj brzmi niczym NEIL HANNON z THE DIVINE COMEDY, który gra tzw "baroque pop", a więc barokowy elegancki pop. Mam już nowy album THE DIVINE COMEDY, wkrótce go przedstawię. Co dalej? Polecam bardzo piosenkowy "Sleep Together", balladę "Sunflower", przebojowy "Ashes Of Angels" czy kolejną balladę (są one mocnym punktem tego albumu ) stosownie zatytułowaną "Beautiful" skromnie zaaranżowaną na gitarę akustyczną. Muzyk miał 53 lata.
Dobra płyta niedocenionego artysty.
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz