czwartek, 16 sierpnia 2018

KAMELOT "The Shadow Theory" ( 2018 )

SYMPHONIC METAL

Amerykańsko-europejski kwintet ze Stanów Zjednoczonych nie zwalnia tempa. Włąsnie wydali swój dwunasty album studyjny i tutaj - UWAGA!!! - chyba jeden z najlepszych w swojej 23-letniej karierze.

TOMMY KAREVIK - obecny wokalista grupy śpiewa, a w niej od 2012 roku kiedy to zastąpił na tym stanowisku ROYA KHANA ( KHAN właśnie reaktywował swój zespół CONCEPTION po 21 latach przerwy i zapowiada na jesień nowy album grupy ). W ogóle przez KAMELOT przewinęło się już kilku wokalistów jednak to nie przeszkadza grupie w perfekcyjnym działaniu. TOMMY KAREVIK jest także wokalista grupy SEVENTH WONDER, która właśnie na październik tego roku zapowiedziała nowy, piąty album "Tiara".

Wracając do najnowszego KAMELOT. Dawno nie słyszałem u nich tylu kapitalnych kompozycji jak "Phantom Divine ( Shadow Empire )", melodyjnego ( wybranego zresztą na pierwszego singla ) "Ravenlight", zaskakującego i urozmaiconego "Amnesiac". Album cały czas zaskakuje i nie zwalnia tempa. Polecam gorąco "Burns To Embrace" z zaskakującym chórem dziecięcym pod sam koniec kompozycji czy balladę "In Twilight Hours" z gościnnym udziałem JANNIFER HABEN, na co dzień wokalistki niemieckiej grupy symphonic metalowej BEYOND THE BLACK. Mnie też do gustu przypadł "Mindfal Remedy" z growlingiem w tle refrenu, a także "The Proud And The Broken" czy finalizujący całość "Ministrium ( Shadow Key )". Wersja DIGIPAK EDITION zawiera dodatkowo drugi dysk z wybranymi siedmioma kompozycjami z albumu, tyle tylko, że tutaj w wersjach instrumentalnych, a także dodatkowy utwór "The Last Day Of Sunlight" - obłędny utwór, który po prostu trzeba mieć.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=cQKrMeeTlfc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 15 sierpnia 2018

STUART A. STAPLES "Arrhythmia" ( 2018 )

AVANTGARDE POP

STUART A. STAPLES to nikt inny jak wokalista brytyjskiego TINDERSTICKS. To tak zwany "avantgarde pop" czy "art pop", a więc niemal idealnym przykładem do porównania muzyki STAPLESA może posłużyć grupa ANTONY AND THE JOHNSONS. Zresztą STAPLES wokalnie bardzo przypomina ANTONEGO HAGARTY'EGO, wokalistę tego zespołu ostatnio znanego pod imieniem ANOHNI, a to z racji zmiany płci jakiej artysta, a raczej artystka się poddała.

Muzyka na "Arrhythmia" jest wyjątkowo trudna i najlepiej odbierze się ja w zaciszu domowego ogniska, ze słuchawkami na uszach. To muzyka niespieszna, nie podążająca za modą, subtelna i wyjątkowo spokojna. Na płycie tylko cztery utwory, za to finałowy instrumentalny "Music For A Year In Small Paintings" trwa aż 30 minut i 52 sekundy. Jako, że nie jestem osobą złośliwą to nie obraziłem się na STAPLESA, który - być może nawet nie osobiście - ale zasugerował, że naruszyłem prawa autorskie zamieszczając link na mojej stronie do jednego z utworów grupy. Respektując działania muzyków jednocześnie chcą uniknąć komplikacji dziś nie zamieszczę tradycyjnego nagrania do odsłuchu.

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 14 sierpnia 2018

RICHARD BARBIERI "Variants 4" ( 2018 )

PROGRESSIVE ROCK

RICHARD BARBIERI to przede wszystkim grupa JAPAN, której muzyk był członkiem na przełomie lat 70-tych i 90-tych, ale też - a może przede wszystkim - PORCUPINE TREE. Muzyk i kompozytor opublikował wraz ze STEVEM HOGARTHEM z MARILLION dwa albumy, nagrał trzy albumy solowe i współpracował z wieloma innymi muzykami. Ostatnio rozegrał się na dobre tak jakby BARBIERI zrozumiał, że nie ma co liczyć na reaktywacje PORCUPIE TREE i czas stworzyć coś samemu.

Na przełomie 2017/2018 wydał 4 mini albumy noszące wspólny tytuł "Variants" z dopiskiem vol 1, vol 2 itp, itp...Myślę, że warto wspomnieć o tych wydawnictwach bowiem BARBIERI to wielce utalentowany muzyk, a poza tym powyższe 4 epki nie są one w ogóle popularne stąd duże prawdopodobieństwo, że przejdą bez echa. Znajdują się na nich różne rarytasy, rzeczy znane w własnych interpretacjach, ale także rzeczy nowe. Poniżej jedna z wcześniejszych kompozycji.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=3-IHqXTIqiA

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

BIRTH OF JOY "Hyper Focus" ( 2018 )

PSYCHEDELIC ROCK

Holenderskie trio BIRTH OF JOY poznałem w 2014 roku za sprawą ich wtedy najnowszej trzeciej płyty "Prisoner". Grupa prezentowała tak zwanego "psychodelicznego rocka", a więc muzyki szalenie popularnej na przełomie lat 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia. W grę wchodziły więc organy Hammonda, toporność oraz wirtuozeria. To sztuka dla wszystkich tych, którzy kochają się w muzyce tamtego okresu jak chociażby grupa THE DOORS. Tę niesamowitą archaiczność do czasów współczesnych przeniosła właśnie omawiana dziś grupa i to w sposób tak wyjątkowy, że ich muzyka brzmi jakby nagrywana była właśnie w tym dajmy na to 1969 roku. Po prostu wybornie!

Nie wiem jak to się stało ( albo raczej wiem,...cała masa innych płyt ), że kompletnie przegapiłem ich poprzedni album "Get Well" wydany zaledwie w dwa lata po genialnym "Prisoner". Ale co się odwlecze, to.... Powstałe zaległości nadrabiam właśnie teraz przy premierze ich piątej płyty " Hyper Focus". Posłuchajcie chociażby takiego "Riff Raff". Ma się wrażenie obcowania z jakimś zagubionym albumem zarejestrowanym ze czterdzieści kilka lat wstecz. Bym nie był gołosłowny oto kolejny dowód w postaci "Let It Slide". Wokalista KEVIN STUNNENBERG śpiewa tutaj jak opętany. Do tego ten obłędny finał "Sell Out". Polecam wszystkim Ojcom ( i Matkom ) by pokazali swoim nastoletnim dzieciom jak się kiedyś grało. I nie ma tutaj miejsca na argumenty typu "każde pokolenie ma swoją muzykę". Muzycy BIRTH OF JOY to młodzi ludzie, ale zapewne wiele zależy od tego jak ich rodzice ukształtowali ich wrażliwość muzyczną.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=AF4v7-YaLiU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 12 sierpnia 2018

KNIGHTFISHER SKY "Hallway Of Dreams" ( 2007 )

PROGRESSIVE ROCK

Jeszcze kilka tygodni temu nie wiedziałem o istnieniu tej grupy jednak udało mi się dorwać wszystkie cztery albumy. Wpływ na zainteresowanie zespołem miał zapewne fakt, iż perkusistą i założycielem grupy jest IVAR DE GRAAF, a więc ex-muzyk słynnego WITHIN TEMPTATION. Wysłuchanie jednego nagrania z przedstawianej dziś "Hallway Of Dreams" spowodowało, ze zapragnąłem mieć wszystkie cztery płyty zespołu, a że udało sie je kupić na jednaj z aukcji internetowych za śmieszne pieniądze to tylko podgrzało atmosferę choć zaznaczam, iż nie jestem człowiekiem, który szczędzi na muzyce. Jeśli bardzo chcę jakąś płytę zapłacę nawet i potrójnie.

Spośród czterech płyt zespołu postanowiłem wybrać ich debiut, jako że najlepszy. Wszystkie płyty trzymają poziom i są równe jednak tylko na "jedynce" i "trójce" tłem do wszystkich kompozycji jest cudny folkowo-szkocki klimat + ciekawe kompozycje. Niestety brak tego na "dwójce" oraz "czwórce" czyni grupę jedną z wielu choć de facto taką nie jest, a to dzięki m.in wokalistce JUDITH RIJNVELD i dobremu startowi jaki grupa miała za sprawą debiutu. No i te piękne okładki, niemal każda identyczna. A muzyka? To taki progresywny pop błędnie określany jako progressive metal co w ogóle nie pasuje do ich muzyki. Można się o tym przekonać słuchając tej płyty i w ogóle zapoznając z twórczością grupy. Do odsłuchu wybrany przeze mnie fragment "The Craving".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=NXux56NXscw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 10 sierpnia 2018

NOWOŚCI PŁYTOWE część 32 ( 345 )

PREMIERY TYGODNIA:

PŁYTA TYGODNIA: MAD MAX "35" ( hard rock )


NATASHA ST-PIER "Therese De Lisieux: Aimer C'est Tout Donner" ( pop )


 JIM SHEPARD "Jaded" ( trzeci album, melodic rock )


DANIEL TRIGGER "Right Turn" ( melodic rock )


THE MAGPIE SALUTE "High Water I" ( nowy projekt muzyków z THE BLACK CROWES ( RICH ROBINSON, MARC FORD, SVEN PIPIEN ), na wokalu JOHN HOGG )


KODALINE "Politics Of Living"


ENUFF Z'NUFF "Diamond Boy"


KARNATAKA "Secrets Of Angels: Live In Concert" ( album koncertowy )


CAYNE "Beyond The Scars" ( włoska grupa utworzona w 1999 przez gitarzystów Claudio Leo i Raffaele Zagaria, założycieli LACUNA COIL )


THE ALLMAN BROTHERS BAND "Fillmore Past, February 1970"


NIGHT DEMON "Live Darkness" ( album koncertowy )


JOACHIM WITT "Rubezahl"


DAWN LANDES "Meet Me At The River" ( country pop )


ODETTA HARTMAN "Old Rockhounds Never Die" ( indie folk )


KATHRYN JOSEPH "From When I wAke The Wanst Is" ( indie folk )


FOGHAT "Slow Ride" ( deluxe edition )


EARL AND THE AGITATORS featuring SCOTT HOLT "Shaken & Stirred" ( projekt ROGERA EARLA z FOGHAT )


NOWE SINGLE:

RIVERSIDE "Vale Of Tears"


ZAPOWIEDZI:

28 września kompilacja BLACKFIELD "Open Mind: The Best Of Blackfield".


19 października nowy ACE FREHLEY "Spaceman". Muzyk grupy KISS latem wypuścił singla "Bronx Boy", teraz ukazał się drugi "Rockin' With The Boys".


26 października nowa płyta HAKEN "Vector". Album ukaże się w formatach 2CD Mediabook (na drugim dysku instrumentalne wersje utworów), 2LP + CD, CD oraz cyfrowym.


Celtycki metal od LEAH. Nowy album "The Quest" już 5 października.


31 sierpnia STEVE ‘N’ SEAGULLS "Grainsville" ( americana, blues, rock, country )


28 września melodic rock od ATLAS i ich album "In Pursuit Of Memory". Dla fanów TOTO, JOURNEY, WORK OF ART czy W.E.T.


Tydzień wcześniej, 21 wrzesnia kompilacja NEWMAN "Decade II". Na tej 2-dyskowej kompilacji znajdziemy najzwyklejszy "best of" z historii grup z kolei na dysku drugim utwory z płyt japońskich, utwory niepublikowane, demówki itp. Na każdym dysku 17 nagrań.


W związku ze 120. rocznicą urodzin George’a Gershwina 14 wrzesnia ukaże się wspólna płyta TONNY'EGO BENNETTA i DIANY KRALL „Love Is Here To Stay” z amerykańskimi standardami. Płytę promuje singiel „Fascinating Rhythm”.


26 października kanadyjscy królowie hair metalu STRIKER wydadzą nowy album "Play To Win". Album zmiksował Hendrik Udd (FIREWIND, POWERWOLF, HAMMERFALL, DELAIN).


31 sierpnia ścieżka dźwiękowa grupy MOGWAI do filmu science fiction "KIN" zJAMESEM FRANCO w roli głównej.


12 października DVD grupy EVANESCENCE "Synthesis Live".


Szwajcarska żeńska grupa metalowa BURNING WITCHES 9 listopada wyda swój drugi album "Hexenhammer".


Kolejny comeback. Wraca popularny w latach 80-tych ALDO NOVA. 20 sierpnia ukaże się singiel "Fantasy 2.0". Wkrótce też cały album.


Grupa TESLA po raz trzeci przekłada nowy album "Shock". Najpierw z czerwca 2018 płyte przełożono na wrzesień, teraz album zapowiedziano na styczeń 2019 roku.


LIV SIN, grupa wokalistki Liv "Sin" Jagrell z SISTER SIN już pracuje nad drugim albumem. Premiera w 2019 roku.


Grupa AEROSMITH podpisała kontrakt z ReignDeer Entertainment/Maverick's Larry Rudolph. Wcześniej przez 20 lat pracowali z Trudy Green a później z Howard Kaufman. Grupa na 2019 rok szykuje nowy album.


KONCERT:

VINNIE VINCENT, ex-muzyk KISS 7 grudnia 2018 roku wystapi po raz pierwszy od 30 lat w THE THEATRE AT THE GUEST HOUSE, GARCELAND z koncertem unplugged. Ponadto muzyk zarezerwował nazwę VINNIE VINCENT'S KISS.


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 9 sierpnia 2018

JOHN SLOMAN "El Dorado" ( 2018 )

CLASSIC ROCK / BLUES

JONH SLOMAN zaczynał w drugiej połowie lat 70-tych nagrywając jedyny album walijskiego LONE STAR "Firing On All Six" ( 1977 ). Miał także epizod z grupą UFO ( zagrał na klawiszach na płycie "The Wild, The Willing And The Innocent" ( 1981 ) ), wykonywał chórki u GARY'EGO MOORA i zaśpiewał na jednej tylko płycie URIAH HEEP z 1980 roku "Conquest" choć jak wiadomo URIAH HEEP istnieją do dziś i 14 września wydadzą swój 24-ty album "Living The Dream". A propo płyty "Conquest" ( 1980 ) to warto ja sobie kupić w zremasterowanej wersji z 1997 roku bowiem poza podstawowymi ośmioma utworami zawiera także pięć dodatkowych nagrań z udziałem SLOMANA w tym niepublikowany wcześniej utwór "Lying", który w 1980 roku został odrzucony i dopiero w 1997 roku go opublikowano, a oczywiście pochodzi z sesji do tej płyty.

Szczerze mówiąc to aż do teraz nie posiadałem solowych płyt SLOMANA ( łącznie jest ich siedem ) ponieważ jakoś na nie nie trafiłem. Dla zaznajomionych z tematem o tym z czym mamy do czynienia na najnowszej płycie muzyka powie nam już okładka. Jest tu nieco bluesa takiego z Mississippi czy Memphis, country rocka i oczywiści klasycznego rocka zakorzenionego w latach 70-tych. Płyta rozpoczyna się dość przeciętnie kompozycją "Going To America" jednak od nagrania trzeciego "Welshman ( Living In The USA )" robi się coraz ciekawiej. Z kolei nagranie "Down To Memphis" nie wychodzi z mojego odtwarzacza, słucham go na okrągło. Niestety jest oczywistym, iż w dzisiejszym świecie ta płyta po prostu przepadnie, a wielu nawet nie dowie się o jej istnieniu. Ale od czego jest "Muzyka z płyt".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KS4BFx7wH1M

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 8 sierpnia 2018

PRAYING MANTIS "Gravity" ( 2018 )

HARD ROCK

Dość niesamowita jest historia brytyjskiego zespołu PRAYING MANTIS. Choć powstali w 1974 roku to swój pierwszy album "Time Tells No Lies" wydali dopiero w 1981 roku. Do roku 1978 tylko i wyłącznie grali w pubach i to jeszcze pod nazwą JUNCTION. Nagranie taśmy demo wszystko zmieniło; powstała obecna nazwa, wydano pierwsze single i debiutancki album. Problemy z menadżerami doprowadziły do wygaśnięcia sławy, problemów muzyków i ostatecznie do rozpadu. Ówczesny wokalista, BERNIE SHAW, powrócił do grania w pubach, ale także wydał jeden album pod nazwą STRATUS.

Przełom nastąpił na początku lat 90-tych w Japonii podczas koncertu. Jak wiadomo japończycy kupują do dziś najwięcej kompaktów na świecie ( tak, tak, nawet do dziś kiedy rynek fizycznych nośników chyli się ku upadkowi, z tego też tytułu tylko i wyłącznie na rynek japoński wydaje się tzw "japońskie wersje" płyt, które zawierają zawsze utwór lub dwa więcej w stosunku do wersji europejskiej ). Grupa postanowiła wrócić na dobre. Choć zmieniali bez przerwy wokalistów, nagrali drugi album ( pierwszy po 10-letniej przerwie ) w 1991 roku, potem następne i poza przerwą w latach 2003-2009 mają się dobrze. Nagrywają już z kolejnym wokalistą, którym obecnie jest JOHN CUIJPERS. Nowy album momentami wspaniały. Wystarczy wymienić singlowy "Keep It Alive", mój ulubiony "Mantis Anthem", cudowne "Destiny In Motion", "The Last Summer" czy klawiszowy, mocno osadzony w latach 80-tych fenomenalny "Foreign Affair". Do odsłuchu tytułowy "Gravity".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=YdwDBiHJ4-s

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 7 sierpnia 2018

SINGLE i MAXI-SINGLE część 9

ONUKA "Vsesvit" ( 2017 )

WORLD MUSIC / ETHNIC

ONUKA to ukraińska grupa electro-folkowa istniejąca od 2014 roku jednak dopiero trzy lata później zrobiło się o nich głośniej, a to za sprawą słynnego konkursu piosenki EUROWIZJI. Grupa łączy w sobie muzykę etniczną, folkiem i dość futurystycznym image'm. Prezentowany dziś singiel pochodzi z ubiegłorocznego albumu "Mozaika" ( 2017 ), a dlaczego akurat ten utwór? Ano dlatego, że kompozycja powstała we współpracy z ERIKIEM MOQUET właśnie ze wspomnianego wczoraj DEEP FOREST. Oto ona.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=e_T2NuswgO8

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

DEEP FOREST & GAUDI "Epic Circuits" ( 2018 )

WORLD MUSIC / ETHNIC

Fani tzw "world music",a więc mieszanki folku, muzyki etnicznej, afrykańskiej ze wszystkimi jej odcieniami ta nazwa nie powinna być obca. To coś dla fanów zespołu ENIGMA. Duet DEEP FOREST tworzyli niegdyś dwaj francuzi, ERIC MOUQUET oraz MICHEL SANCHEZ. Sanchez odszedł z zespołu już wiele lat temu z kolei MUQUET postanowił - po długiej przerwie - kontynuować przygodę pod uznaną nazwą. Niestety już poprzedni "Evo Devo" ( 2016 ) nie miał niczego wspólnego z dawnym brzmieniem z trzech klasycznych płyt grupy "Deep Forest" ( 1992 ), "Boheme" ( 1995 ) czy "Comparsa" ( 1998 ). Trudno było przebrnąć przez masę nudnych i nijakich kompozycji. Miało się nadzieję, iż albo panowie MOUQUET i SANCHEZ znów połączą siły i zabiorą się ostro do pracy albo MOUQUET powinien zmienić szyld jednocześnie zawieszając działalność.

Mijają dwa lata i oto ukazał się wspólny album DEEP FOREST ( ponownie sam MOUQUET ) pod wspólnym szyldem DEEP FOREST & GAUDI. Któż to taki ten GAUDI? DANIELE GAUDI, muzyk włoskiego pochodzenia na co dzień grający reggae z mieszanką muzyki elektronicznej, muzyki dub i oczywiście world music. Cóż z tego wyszło? Wielkie rozczarowanie. Po starym DEEP FOREST nie ma już śladu. MOUQUET od lat konsekwentnie zabijał stare brzmienie, a teraz doszły do tego nijakie kompozycje, które są tak nudne, że słuchacz nie może doczekać się końca tej 50-minutowej płyty. Różnego rodzaju etniczne wokalizy zdają się być wplecione na siłę by tylko zaanonsować, że oto mamy do czynienia ze starym dobrym DEEP FOREST. Nic bardziej mylnego - na tej płycie nie ma ani jednej kompozycji choćby na chwilę przypominającej dawne dokonania duetu ( przepraszam, obecnie ex-duetu ). Nasuwa się pytanie: czy MICHEL SANCHEZ miał aż tak duży wpływ na grupę, że jego kolega po fachu sam nie może udźwignąć zadania?  Jest jednak światełko w tunelu - DEEP FOREST osiągnął właśnie artystyczne dno co zdaje sie sugerować, że gorzej być nie może, a więc...poczekajmy.

Tymczasem próbka dawnych możliwości francuskiego "niegdyś" duetu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=Zkc8YZ-ejbk

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK