Niemiecki kwartet TRAVELIN JACK z charyzmatyczna wokalistką ALIĄ SPACEFACE na czele swój pierwszy album "New World" wydali w 2015 roku. Wtedy ich jakoś przegapiłem, a teraz, przy okazji zmiany wytwórni, o grupie zrobiło się nieco głośniej. Mam na myśli świat, nie nasz kraj. O takie płyty trzeba się trochę postarać. Mi przyszło starać się właśnie o ich debiut sprzed dwóch lat i ten powinien przyjechać w przyszłym tygodniu.
Już od pierwszych taktów słychać, że grupa nasłuchała się LED ZEPPELIN, DEEP PURPLE o czym zresztą sami mówią, ale także słychać tu JANIS JOPLIN. Niesamowite brzmienie z przełomu lat 60-tych i 70-tych zostało tu wypracowane perfekcyjnie. ALIA śpiewa niesamowicie, a zespół można śmiało postawić na półce obok grupy LUCIFER prezentowanej przeze mnie w 2015 roku, też z tej samej działki i również z kobietą za mikrofonem. Trudno przejść obojętnie obok "Land Of The River" rozpoczynającego powyższy album czy następnego "Metropolis" z gitarą a la KEITH RICHARDS z THE ROLLING STONES. Sam utwór również w ich stylu. Niesamowita wirtuozeria w końcówce "Galactic Blue" to mistrzostwo świata. Jak to się mówi "klasyk w chwili powstania".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=5h4xrD0zbdQ
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz