Rzadko ostatnio trafiam na punk rocka, a już tym bardziej na takiego z najwyższej półki. Takim jawi się z pewnością debiut Australijczyków. Owszem , grupa ma na koncie kilka singli wydanych w latach 2016-2019 jednak pełnoprawny debiut studyjny to właśnie prezentowana dziś beztytułowa płyta. Kwartet to wokalistka AMY TAYLOR oraz trzech towarzyszących jej panów. Wszyscy wyglądają stosownie jak rasowi punk rockowcy natomiast wspomniana AMY TAYLOR ma odpowiedni głos dla tego typu muzyki. Zadziorny, buntowniczy, lekko przybrudzony. Zarówno okładka, wygląd muzyków, samo myślenie przy tworzeniu kompozycji, wszystko to perfekcyjnie współgra z klimatem albumu rodem z lat 60-tych. Krótko i na temat bowiem płyta trwa 29 minut z sekundami. Słuchacz ma apetyt na więcej więc mam nadzieję, ze na jednej płycie grupa nie poprzestanie.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=M46RU_JEoTw
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz