Brytyjczycy z MAGNUM nagrali klasową płytę. Bardzo lubię tę grupę, zwłaszcza głos wokalisty BOBA CATLEYA jednak na ostatnich płytach coś mi nie pasowało. A może w natłoku płyt nie poświęciłem im wystarczająco dużo czasu? Muszę zatem do nich powrócić, przynajmniej do ostatnich dwóch trzech płyt. Za kompozycje oczywiście odpowiada gitarzysta TONY CLARKIN, bez którego ta grupa nie miałaby prawa istnieć. Na swoim 21-ym albumie prezentują wypracowany już na przestrzeni ponad 40 lat styl przy czym - choć mogłoby się to wydawać niemożliwe - zaskakują. Zaskakują kapitalną formą, wyjątkowymi kompozycjami, nowym nabytkiem w postaci gitarzysty DENNISA WARDA, znanego nam chociażby ze świetnej grupy PINK CREAM 69, a także kilkoma rozwiązaniami jak np. jazzowe pianino w genialnym utworze "House Of Kings" pod koniec albumu. Ale ten już rozpoczyna się rewelacyjnym "Where Are You Eden?" w iście "bondowskim" stylu znanym przede wszystkim fanom serii o przygodach niezniszczalnego agenta 007 bijąca na głowę piosenki do współczesnych filmów z DANIELEM CRAIG'IEM. Niezniszczalny jest także sam wokalista, a dzięki niemu i twórcy tych utworów również i sama grupa dla mnie pozostanie niezniszczalna.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=RWrYftJT-Ho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz