STEVE GOODMAN "Santa Ana Winds" ( 1984 )
Nieżyjacy od blisko 40 lat amerykański folkowy pieśniarz STEVE GOODMAN, zdążył po sobie pozostawić 10 płyt. Po jego śmierci w 1984 roku, wydano wyżej omawiany album nr. 11 zatytułowany "Santa Ana Winds", a także wydaną trzy lata później jakże trafnie zatytułowaną "dwunastkę" "Unfinished Business" ( 1987 ). Oba albumy zawierały materiał w pełni premierowy, z utworami, które artysta zdążył zarejestrować jeszcze za życia. We wspomnianych wczoraj kilkunastu winylach, znalazł się także pierwszy z nich, "Santa Ana Winds". Cudowna rzecz, jakich dziś już nikt nie tworzy. Muzyka, która rodziła się z młodzieńczych fascynacji, gdzie na pierwszym miejscu była sztuka i jej tworzenie, dopiero później "piniądz". I tutaj to słychać. Słychać tą szczerość, oddanie sprawie, swobodę twórczą. Ciekaw jestem jak artysta brzmiał na żywo. Wydanych po jego śmierci kilka koncertów na CD bardzo mnie kusi by je zakupić. Ostatni z nich wydany nawet stosunkowo niedawno bo w 2020 roku, powinien być dostępny. Posłuchajmy wspólnie jak niegdyś tworzono muzykę przez duże "M".
POSŁUCHAJ: https://www.youtube.com/watch?v=N97Ovjus104
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz