niedziela, 17 grudnia 2017

BLACK COUNTRY COMMUNION "BCCIV" ( 2017 )

BLUES / ROCK

Choć trzy poprzednie płyty tego superkwartetu nie były blues-rockowymi arcydziełami to muszę przyznać, iż jako jedni z nielicznych potrafią słuchacza zainteresować. Nie inaczej jest tym razem. Płycie niczego nie brakuje, ale też nie powala. Ma jednak to coś do czego chce się wracać.

Ostatnio spotkałem się z opinią, iż GARY HUGHES - główny wokalista, ale i basista - ostatnimi czasy zaczyna bardzo jęczeć i nieco wyć do mikrofonu. Trudno się z tym nie zgodzić. Posiadam wszystkie płyty z jego udziałem czy to jeszcze z BLACK SABBATH, z GARY'M MOORE'M czy takim mniej popularnym lecz udanym projektem HUGHES TURNER PROJECT no i różnica jest słyszalna. Najmniej lubię jego solowe dokonania choć są wyjątki. Ale o tym może kiedyś indziej. JOE BNAMMASA - gitarzysta i również wokalista - to nazwisko, którego przedstawiać nie trzeba. Trudno wymienić jednym tchem projekty i płyty, na których wystąpił. Nie dość, ze działa na polu solowym to poza BCC również wspólne płyty z BETH HART, jazzowo-funkowe ROCK CANDY FUNK PARTY, a ostatnio pojawił się także n płycie JIMMY'EGO BARNESA ( zaznaczę, iż tylko na wersji limitowanej albumu "Soul Searchin'" wspomnianego Artysty ). Trzeci z panów to perkusista JASON BONHAM, a więc syn JOHNA BONHAMA z LED ZEPPELIN z kolei ostatni muzyk to DEREK SHERINIAN - klawiszowiec - znany chociażby z DREAM THEATER, a wkrótce z debiutanckiej płyty grupy SONS OF APOLLO "Psychotic Symphony" ( premiera 20 października ).

Album otwiera utwór "Collide", który dobrze znamy, a przynajmniej powinniśmy bowiem na długo przed wydaniem albumu został oficjalnym lecz niestety cyfrowym singlem promującym powyższe wydawnictwo. A propo GARY'EGO MOORE'A to polecam nagrania "over My Head" oraz "The Cove", które mocno kojarzą się nam ze tym niestety już zmarłym artystą. Jego nowe, pośmiertne wydawnictwo czyli tak zwane "posthumous release" "Blues And Beyond" zapowiadane jest na dzień 24 listopada. Kapitalny jest podszyty folkowo-szkockimi klimatami nagranie "The Last Song For My Lasting Place". Tutaj mocne skojarzenie z grupą DARE i jej szefem, DARRENEM WHARTONEM. Z kolei "The Crow" bardzo kojarzy mi się z dokonaniami innego nieżyjącego już muzyka, a mianowicie z CHRISEM CORNELLEM. Kto posłucha będzie tego samego zdania. Jednym z najwspanialszych momentów na płycie jest ponad 8-minutowy "Wanderlust" oraz kolejny "gary-moore'owski" "Love Remains". Na koniec hard rockowy "Awake" i bardzo ładny balladowy finał w postaci "When The Morning Comes".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KNFmtxlLU4w

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz