czwartek, 28 grudnia 2017

STACEY KENT "I Know I Dream: The Orchestral Sessions" ( 2017 )

JAZZ

To idealna płyta na święta, mimo iż płytą świąteczną nie jest. Święta minęły, dzięki tej płycie klimat pozostanie. A ten jest cudowny, idealnie pasuje do pachnącej choinki, makowca z dużą ilością maku na stole oraz bawiących się grzecznie na podłodze dzieci, które budują pojazdy z przyniesionych przez Gwiazdora nowych klocków.

Właśnie mija 20 lat od debiutu płytowego tej amerykańskiej wokalistki jazzowej, na co dzień żony saksofonisty JIMA TOMLINSONA, nota bene również producenta powyższego albumu. Tym razem Artystka zdecydowała się na nagranie utworów w większości nam znanych , tyle tylko, że w wersjach z orkiestrą liczącą 58 muzyków. Muzyka zawarta na płycie jak zawsze uwodzi, koi, ale w żaden sposób nie rozleniwia. Usłyszymy tutaj utwory po angielsku ( "Bullet Train" ), po francusku ( "Les Amours Perdues" ), ale także - co jest niespodzianką - po hiszpańsku ( "Mais Uma Vez" ) i to wykonana wspaniale. To jak STACEY śpiewa, frazuje w pełni klasy i gracji czyni ją jedną z czołowych współczesnych wokalistek jazzowych. Proszę posłuchac "Avec Le Tomps"...wróć, co ja piszę. Posłuchajcie tej płyty w całości. To 12 utworów, które czarują i które powodują, że chce się wstać po niejednym życiowym upadku. Komu mało niech sięgnie po edycję DELUXE tego albumu, bogatszą o 2 nagrania. Klasa sama w sobie.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=SaFquyw2I7U&list=PL338olheSKJnIYQBPq4kwu00BMA3yN5m1

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz