FOLK / COUNTRY
MARY CHAPIN CARPENTER poznałem kupując pod koniec lat 90-tych w ciemno na kasecie magnetofonowej jej piąty wówczas album "Stones In The Road" z 1994 roku. Dla tych, którzy jej nie znają nadmienię krótko, iż jest to amerykańska wokalistka, kompozytorka i gitarzystka country-folkowa, która debiutowała albumem "Hometown Girl" w 1987 roku. Do dziś nagrała czternaście albumów, z których większość udało mi się zebrać. Resztę może kiedyś. Zawsze jest jakaś inna płyta na przeszkodzie, a wiadomo, że wszystkiego mieć się nie da. I dobrze, nie byłoby wtedy przyjemności zdobywania.
Bardzo ładny początek albumu za sprawą nagrania "Something Tamed, Something Wild". Jakby czas się zatrzymał, jej muzyka w ogóle się nie zmieniła tak samo jak jej głos. Polecam też następny "The Middle Ages" z fenomenalną końcówką instrumentalną pod koniec utworu. Do wychwycenia tylko dla wrażliwych uszu. Również następny "What Does It Mean To Travel" z tych samych powodów co jego poprzednik godny jest poznania.Warto też wspomnieć o "Deep Deep Down Heart", "Hand On My Back"cz y finałowy "88 Constellations". Przyjemna płyta dla ludzi lubiących brzmienie gitary akustycznej.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=Y_mWEiZplng
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz