RAYA WILSONA tak naprawdę poznaliśmy za sprawą genialnej płyty GENESIS "Calling All Stations" ( 1997 ) gdzie zastąpił na stanowisku wokalisty ( należy dodać, że godnie ) PHILA COLLINSA. Ach, co to były za czasy, co za muzyka. Muzyk wcześniej był związany z grupą STILTSKIN, a od 13 lat wydaje albumy solowe. Proszę posłuchajcie sobie poprzedniego "Chasing Rainbows" z 2013 roku. Rewelacja! Dodam, iż muzyk mieszka w... Poznaniu.
Nowy album zapowiadany był już w marcu na czerwiec z inną okładką niż ta prezentowana powyżej i z innym tytułem. "Backseat Drivers" - bo tak miała się płyta nazywać - ostatecznie ukazała się pod tytułem "Song For A Friend" dnia 20 maja i dedykowana jest przyjacielowi, JAMESOWI LEWISOWI, który popełnił samobójstwo. Jest to album akustyczny, choć nie do końca.
Tak pierwotnie miała wyglądać okładka nowej płyty |
Płyta pełna nostalgii, przemyśleń, rozważań, spokojna i delikatna w swojej budowie. Bo taka właśnie miała być zważając na okoliczności je powstania. Polecam!
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=H-xZ88aXVOI
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz