DONNIE VIE to nikt inny jak wokalista amerykańskiej grupy ENUFF Z'NUFF. Ostatnie płyty zespołu niestety nie powalały na kolana tym bardziej cieszy fakt, iż solowe dzieło artysty jawi się interesującymi kompozycjami. Kto miał ochotę na ten album musiał niestety poczekać do 7 czerwca bowiem w chwili pisania przeze mnie o tej płycie dostępna była ona tylko i wyłącznie w Japonii. Edycje japońskie są niestety o wiele droższe od wersji europejskich, a le za to bogatsze o dodatkowe nagrania. I tak na moim "japończyku" dodatkowe nagranie "Instant Karma", którego na wersji europejskiej nie znajdziecie.. Japończycy w ogóle niemal każdą płytę otrzymują wzbogaconą o dodatkowe nagrania bowiem to właśnie ich rynek jest jedynym na świecie gdzie 75% sprzedanych płyt stanowią nośniki japońskie, a nie bezduszne cyfrowe.
Najnowszy album otwiera piękna piosenka tytułowa mogąca śmiało się znaleźć na jednej z płyt grupy THE WALLFLOWERS. Do tego ta cudowna solówka! Polecam także następny mocno "beatles'owski" "Plain Jane" czy "I Could Save The World" z tej samej bajki. Klejnotem jest z pewnością ballada "Fly". Dosłownie ciarki na plecach. Nie spodziewałem się takiej płyty już po tym artyście i dostałem mocno po nosie. Bardzo z tego faktu się cieszę. Ostatnio płyty, na które mocno czekam zawodzą, do tej byłem nastawiony sceptycznie z racji ostatnich dokonań muzyka, a tu taka niespodzianka.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=V9vTKNB00FE
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz