Długo starałem się o tę płytę lecz wreszcie się udało. To czwarty album amerykańskiej wokalistki łączacej pop z delikatnym folkiem, miejscami podrasowany ledwie słyszalnym country. Muzycznie jest wybornie, ale czułem, że tak będzie już po pierwszym singlu z tej płyty jakim "I Try". Ale na tej płycie są jeszcze lepsze rzeczy jak chociażby nagranie tytułowe "No Better Time". Przy takich nagraniach czuję nadchodzącą wiosnę, bo chociaż płytę dostałem w grudniu to cały ten czas przeleżała sobie zafoliowana na półce. Styczeń był miesiącem nieco luźniejszym to i starczyło czasu na nagromadzone zaległości. Od marca ostro bierzemy sie za nowości, mam również przygotowaną pewną niespodziankę. Zobaczymy czy wypali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz