poniedziałek, 22 lutego 2021

PŁYTA ROKU 2020

1. FISH ON FRIDAY "Black Rain"

PROGRESSIVE ROCK

11 lat mija od wydania debiutu przez tę powstałą w Belgii grupę. Płytę charakteryzują nad wyraz wyborne melodie, bo choć to rock progresywny, to z wpływami tak zwanej muzyki "łatwej i przyjemnej". Zresztą zawsze mówiłem, iż najważniejsza jest melodia, a tych na "Black Rain" nie brakuje. Wspaniałe kompozycje, wykończone soczystymi gitarowymi solówkami, lekkość melodii, klimat. Jedna z płyt jakich nie usłyszycie nigdzie.





2. NEAL MORSE "Sola Gratia"

PROGRESSIVE ROCK

Człowiek instytucja, co roku raczy nas kilkoma płytami, nie inaczej było w poprzednim. Ten jeszcze na dobre się nie rozkręcił, a już mamy TRANSATLANTIC, a więc jeden z projektów MORSE'A. Muzyk jest też głęboko wierzący czemu ponownie daje upust w swojej twórczości. "Sola Gratia" - budząca skojarzenia z albumem "Sola Scriptura" - także jest o wierze, wierze w Boga i to tej wierze najgłębszej. Jednym z najmocniejszych punktów nowej płyty jest kompozycja "In The Name Of The Lord". Tutaj MORSE wypluwa niemal płuca choć wiem jak to brzmi o kontekście obecnie panującej na świecie sytuacji. Ale tak naprawdę jest. MORSE to muzyk empatyczny, wrażliwy, wielce przeżywający to co robi, a przy tym szczery i prawdziwy. Album niby bez niespodzianek bo i czego spodziewać się po człowieku, którego dobrze się zna, a jednak. 

3. BROTHERS OF METAL "Emblas Saga" 

SYMPHONIC METAL

Współczuję ludziom, którzy zatrzymali się na METALLICE, IRON MAIDEN czy RAMMSTEIN. Choć kocham te zespoły, to nie wyobrażam sobie codzienie jadać nawet pysznego łososia skoro morze pełne innych ryb. Pochodzący ze Szwecji oktet sterowany jest głosem wokalistki YKVY ERIKSSON, a zawarty na ich najnowszym utwór "Theft Of The Hammer" to podręcznikowy przykład jak wygląda prawdziwy heavy metal.








4. SONS OF APOLLO "MMXX"

PROGRESSIVE METAL

Ostatnio mam takie wrażenie, że otworzę lodówkę a z niej wyskoczy MIKE PORTNOY, a więc ex-perkusista DREAM THEATER. Po rozstaniu z kolegami rzucił się w wir pracy i jest dosłownie wszędzie. Można się pogubić w jego ostatnich projektach, nawet jeśli się je sukcesywnie śledzi. Perkusista MIKE PORTNOY ( ex-DREAM THEATER ), klawiszowiec DEREK SHERINIAN ( także ex-DREAM THEATER ), wokalista JEFF SCOTT SOTO ( W.E.T. , TALISMAN ), basista BILLY SHEEHAN ( THE WINERY DOGS ) oraz gitarzysta RON "BUMBLEFOOT" THAL ( ex-GUNS'N'ROSES ) tworzą nową supergrupę choć powstałą z inicjatywy tych dwóch pierwszych. Są w tym tak genialni, iż nawet ominęli syndrom dwójki, a więc to z czym borykało się wiele grup nagrywając swój drugi album ustępujący jakością debiutowi. Cieszy zatem wieść, iż będą kolejne płyty pod tym szyldem.

5. BLUEY "Tinted Sky"

JAZZ / FUNK / SOUL

Urodzony w 1957 roku JEAN-PAUL MAUNICK, znany światu pod pseudonimem artystycznym BLUEY, poza byciem gitarzystą, kompozytorem i producentem, od 1979 roku nieprzerwanie dowodzi grupą INCOGNITO tworzącą jazz i funk. Również na polu solowym BLUEY daję nam nadzieję i dowód na to, iż w dzisiejszym świecie wyzbytym dobrego gustu, smaku i wrażliwości wciąż powstają genialne płyty, które - choć są nie o zdobycia w naszym kraju - ciągle powstają i poruszają. 







6. MAGNUM "The Serpent Rings"

HARD ROCK

To przykład jednej z grup, które starzeją sie niczym wino. Obecni od ponad 40 lat na scenie na swoim 21-szym albumie ponownie pokazali klasę, kunszt wirtuozerski, a także talent kompozytorski, a więc to na deficyt czego cierpią nasze polskie zespoliki.












7. LINDSEY WEBSTER "A Woman Like Me" 

JAZZ

LINDSEY WEBSTER to marka luksusowa. Tworzy subtelną do granic możliwości muzykę jazzową na najwyższym poziomie. Nie usłyszycie jej nagrań w żadnej polskiej McRadiowej stacji gdyż tego typu twórczość jest kierowana do wrażliwego słuchacza, a ta w dzisiejszych czasach jest tak ograniczona ilość jak niegdyś klientela Pewexu.










8. DONNY BENET "Mr Expercience"

POST DISCO

Pod pseudonimem DONNY BENET ( jakże bliźniaczo brzmi to w porównaniu z wokalistą TONY BENNETTEM ) kryje się wesoły, niepozorny BENJAMIN ROSSWAPLES urodzony w 1981 roku w Sydney w Australii. Facet tworzy współczesne disco, którego najlepsze czasy przypadają na lata 70-te. Jego najnowszy piąty album to przykład na to jak zrobić współczesną dyskotekę niepozbawioną dobrego smaku, daleką od plastiku czy prostactwa ( nie prostoty, to duża różnica ), ale jednak prostą, lekką i przyjemną. 






9. MARC ALMOND "Chaos And A Dancing Star"

POP / NEW WAVE

Mistrz MARC ALMOND nagrał kolejną już z rzędu kapitalną płytę. I trudno się dziwić. Artysta jest w najlepszej formie, a do współpracy po raz kolejny zaprosił CHRISTOPHERA BRAIDE'A, a więc człowieka odpowiedzialnego za sukces "The Velvet Trail", tego samego od DBA ( DOWNES BRAIDE ASSOCIATION ), który współtworzy z GEOFFEM DOWNESEM z grupy ASIA. ALMOND to przykład człowieka, który nie goni za nowoczesnymi trendami, pozostaje sobą, a tylko taka twórczość ma rację bytu dłużej niż jeden sezon.






10. ONE DESIRE "Midnight Empire"

HARD ROCK

Fiński kwartet na swojej drugiej płycie rozwinął skrzydła jeszcze bardziej.  Zawsze po debiucie oczekiwania są wielkie, zaś w zderzeniu z rzeczywistością efekt finalny okazuje się mierny. Nie tym razem, płyta jest pełna werwy, zmusza do przebierania nogami, jest ożywcza niczym pierwszy dzień wiosny. Podczas kiedy zawodzą wielkie nazwiska w zamian dostajemy taki oto prezent. To prawda, że najcudowniejsze prezenty są wtedy kiedy się ich nie spodziewamy. 







11.BLACK SWAN "Shake The World"

HARD ROCK

Debiutujący BLACK SWAN zrzesza takie niesamowite nazwiska jak wokalistę ROBINA MCAULEYA z MCAULEY SCHENKER GROUP, gitarzystę REBA BEACHA z WINGER czy WHITESNAKE, basistę JEFFA PILSONA z popularnego FOREIGNER czy DOKKEN oraz perkusistę MATTA STARRA, którego nieco starsi słuchacze pamiętają ze współpracy z ACE'M FREHLEYEM z grupy KISS oraz MR. BIG. Sam MCAULEY powiedział niedawno, że "Black Swan" to najlepsze co do tej pory zrobił".
Choć sie nie zgadzam to się...zgadzam. 





12. DELAIN "Apocalypse & Chill"

SYMPHONIC METAL

Holenderski DELAIN nagrał jedną ze swoich najlepszych płyt. Śpiewająca w nim CHARLOTTE WESSELS wyborna. Oczywiście ktoś może powiedzieć, iż to muzyka przewidywalna, niczym nie zaskakująca jednak daj Boże każdemu talent do komponowania tak melodyjnych piosenek jakie znajdują się na "Apocalyps & Chill". Jeśli zaś mówimy o warstwie lirycznej to tradycyjnie płyta jest o czymś. Porusza tematy dotyczące nas wszystkich, a więc naszego świata, który stanął u progu III wojny światowej, epidemii czy zmian klimatycznych. Tematy na topie choć muzycznie u nas raczej pan Zenek na prowadzeniu. Ci, którzy zatrzymali się na METALLICE itp, posłuchajcie tej płyty. Techniczny kunszt symfoniczno-metalowy w sosie szczerej wrażliwości.

13. MORRISSEY "I'm Not A Dog On A Chain"

ALTERNATIVE ROCK

MORRISSEY nie pozwala sobie nim kierować, co dobitnie odzwierciedla tytuł najnowszego albumu "Nie jestem psem na łańcuchu". Zagorzały obrońca praw zwierząt znany dawniej z grupy THE SMITHS wydał kapitalny album. Kolejny z rzędu. Przydałby się ktoś taki u władzy, zrobiłby porządek, a i śpiewać umie.










14. PENDRAGON "Love Over Fear" 

NEO-PROGRESSIVE ROCK

Pokochanie najnowszych PENDRAGON nie przyszło łatwo, ale - jak to w życiu - prawdziwa miłość przychodzi z czasem. Wokalista przeżył też kilka życiowych tragedii, a jak wiadomo, najlepiej tworzy się w bólu.












15. PET SHOP BOYS "Hotspot"

POP

Duet ze "sklepu dla zwierząt" w końcu odbił się od dna. Nie było innej możliwości, w końcu dno osiągnęli na poprzednim albumie "Super". Co ciekawe, najnowszy album wyprodukował ten sam STUART PRICE, który sprofanował właśnie poprzedni "Super". Tym samym, jego egzekucja została odroczona.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz