Słucham nowego AMORPHIS, ale już wiem, że to nie będzie ich najlepsza płyta. Mało wciągające utwory, niezapadające na dłużej w pamięci, sprawiają, iż płyta pewnie za moment wyląduje na półce. Jedenaście premierowych kompozycji na płycie. Pierwsze dziesięć, jak opisałem powyżej, jednak finałowy "My Name Is Night" z gościnnym wokalem PETRONNELI NETTERMALM, wynagradza pozostawiony wcześniej niedosyt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz