środa, 25 stycznia 2017

JEAN MICHEL JARRE "Oxygene 3" ( 2016 )

ELECTRONIC

Jako nastolatek zasłuchiwałem się dziełami JARRE'A  "Equinoxe" ( 1978 ), Magnetic Fields" ( 1981 ), "Rendez-Vous" ( 1986 ) czy właśnie "Oxygene" ( 1976 ). Po 21 latach od tej ostatniej muzyk postanowił wydać jego kontynuację "Oxygene 7-13" ( 1997 ). Pamiętam jak zakochany byłem w otwierającym ten album "Oxygene Pt 7". Trzy lata później artysta wydał album "Metamorphoses" ( 2000 ) - jak się później okazało - ostatni ciekawy album. Wszystko co potem było fatalne, a sam muzyk wypalił się. Jakby tego było mało w roku 2015 nagrał koszmar swojego życia "Electronica", a w roku 2016 wypuścił - zapowiadaną zresztą przy premierze jedynki - kontynuacje "Electronica 2" co wywołało u mnie efekt bliski zatruciu pokarmowemu.

Wreszcie latem 2016 po niemal dekadzie lunatykowania artysta zapowiedział część trzecią swego klasyka. Ależ się ucieszyłem na sama wiadomość, okładkę oraz powrót do dzielenia na części swych utworów. I choć album nie powala to słychać, że jeśli ktoś bardzo chce to mu się uda. Można śmiało polecić część "16" oraz "19", którym brzmieniowo najbliżej do dwóch pierwszych albumów. Ta ostatnia to najlepszy fragment płyty. Blisko 8-minutowy finał czyli część "20" zawiera nawet motyw ze starych albumów. Wolałbym jednak, żeby powstał przy większym udziale instrumentów analogowych, ale rozumiem - znak czasu.

Jest szansa dla JARRE'A. Topił się, a jednak złapał za koło ratunkowe. Niestety trzeba jeszcze dopłynąć do brzegu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=6vrjgpL1TW0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz