środa, 5 lipca 2017

ANATHEMA "The Optimist" ( 2017 )

GOTHIC/DOOM METAL ( niegdyś ) / PROGRESSIVE ROCK ( obecnie )

Ta brytyjska grupa w trakcie swojej działalności zmieniła....wykonywany przez siebie gatunek muzyczny. Z ciężkiego gothic i doom metalu na melancholijny rock progresywny. Wielu fanów się od nich odwróciło i choć muzyka pozostaje piękna to trochę ich rozumiem. To przecież mniej więcej tak jakby JERZY POŁOMSKI zaczął grać heavy metal. Grupa po czterech albumach wydanych w latach 1993-1998 wydała jedno ze swych największych dzieł "Judgement". I to wtedy przyszły zauważalne już zmiany. Trwały one mniej więcej do roku 2003 kiedy to zespół wydał album "A Natural Disaster". Później stracili kontakt na siedem długich lat. Z muzycznej absencji wyciągnął ich dopiero lider PORCUPINE TREE, STEVEN WILSON. Album "We're Here Because We're Here" ( 2010 ) to album przepiękny i doskonały od początku do końca.

Niestety grupa zabrnęła w ten sam ślepy zaułek co holenderski KAYAK. I nie chodzi o muzykę bo tej nie sposób porównać. Jest po prostu inna. Chodzi o to, że grupa zaczęła się powtarzać i zjadać swój własny ogon. Bazują na tym co chwyciło i co pomogło im po tych siedmiu chudych latach więc się tego trzymają bojąc się powrotu do "przymusowego urlopu". Niestety wszystko zaczyna być wtórne, podobne i nudne. VINCENT CAVANAUGH już nawet przestał śpiewać. Słychać go w 30% albumu. Tę rolę przejęła etatowa od jakiegoś czasu wokalistka LEE DOUGLAS.

Podoba mi się tytułowy "The Optimist" ( czwarty na albumie ), zwłaszcza końcówka czy ósmy w kolejności "Can't Let Go" klimatem porównywalny ze wspomnianym genialnym "Judgement" ( 1998 ). Kto wie czy nie jest to najlepszy utwór na płycie. Najżywszy zarazem. I to by było na tyle.

Album nazywa się "The Optimist". Bez zmian się nie obejdzie. W przeciwnym razie jeśli chodzi o przyszłość grupy ja do tego czasu pozostanę "The Pessimist".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=4D-aYOMC0k4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz