Nie ma już w RHAPSODY OF FIRE wokalisty FABIO LIONE, nie ma gitarzysty LUKI TURILLI'EGO. Z dawnego skladu ostał sie jedynie klawiszowiec ALEX STAROPOLI. Okazuje się, że nazwiska nie grają. Nowy wokalista GIACOMO VOLI daje z siebie wszystko, i o ile o dawnej świetności mowy być nie może, o tyle widać, iż STAROPOLI miał duży wpływ na grupę skoro potrafi już niemal w pojedynkę wygrywać walki kompozytorko-produkcyjne jak gdyby nadal był rok 1997. Po raz pierwszy w historii, nie ma także intra otwierajacego dotychczas każdy album Włochów. Są zaskoczenia jak chociażby w nagraniu "The Kingdom Of Ice", są zmiany tempa, przejścia i melodie. Jest mrok w kapitalnym"Maid Of The Secret Sand" niczym z płyty "Triumph Or Agony" ( 2006 ), są chóry choć bez dawnego rozmachu, ale przede wszystkim jest dawne brzmienie. Czego by nie powiedzieć o grupie- złośliwie w tej chwili nazywanej przez dawnych fanów "tribute bandem" - obecnie nikt im nie zagraża, a wiem co mówię, bowiem każdego roku kupuje dziesiątki płyt z tego typu muzyką mając odpowiednie rozeznanie, a - co za tym idzie - prawo do wyrażenia takiej, a nie innej opinii. Posłuchajcie tej płyty kilka razy, bez uprzedzeń, a obiecuje Wam, że zapuści w Was korzenie.
POSŁUCHAJ: https://www.youtube.com/watch?v=aJjvT7DK-9Y