COUNTRY
Miastem rodzinnym ASHLEY McBRYDE jest Nashville w stanie Tennessee w USA to też nie mogła grać popu czy jazzu choć właściwie....mogła bo stamtąd pochodzi chociażby indie rockowy zespół KINGS OF LEON. Nashville jednak to przede wszystkim muzyka country. Przed nami kolejna krótka epka trwająca zaledwie trochę ponad 20 minut. Także i ta artystka ma na koncie już kilka płyt choć ja poznaję ją dopiero teraz.
Mocne otwarcie w postaci nagrania "Redemption" od początku daje nam znać iż mamy do czynienia z wokalistką nieco bardziej z tak zwanym pazurem co wyróżnia ją spośród dwóch poprzednich omówionych płyt. Choć album otwiera 28-sekundowe "Intro" to traktuje je jako całość wraz z nagraniem "Redemption", ponieważ idealnie się z nim łączy do tego stopnia, że gdyby nie lista nagrań słuchacz nie miałby pojęcia iż nagranie "Redemption" poprzedza tak zwane "wprowadzenie" właśnie w postaci tego instrumentalnego mininagrania. Po dość średniej balladzie "Lookin' For A Buzz" mamy kolejny typowy hit country "Better On The Water". Warto wymienić tutaj kolejną już nieco lepszą balladę "Bible And a. 44" do której występ na żywo do obejrzenia poniżej choć z góry uprzedzam, że jest kiepskiej jakości, ale z uwagi na to iż artystka nie jest jeszcze zbyt popularna to też i wybór utworów jest ograniczony. Wystarczy kupić jej album, a zapewniam że wszystko będzie należytej jakości.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=Z6edJwO8GSI
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
czwartek, 7 kwietnia 2016
środa, 6 kwietnia 2016
STACIA WATKINS "I Ain't The Middle Of The Road" ( 2016 )
COUNTRY
Pochodząca z USA STACIA WATKINS tak jak pani RUUT ( patrz wczorajszy wpis ) również nie jest debiutantką i ma już kilka wydawnictw na swoim koncie. Ma nawet nominację do nagrody GRAMMY. Ostatnio nabrała pewności siebie po tym jak schudła kilkadziesiąt kilo. Jeszcze sześć lat temu była nie do poznania.
Artystka jest mi zupełnie nie znana. Omawiany dziś album jest właściwie minialbumem czyli epką zawierającą sześć piosenek, na które składa się nieco ponad 20 minut muzyki i jest to jedyne wydawnictwo tej pani jakie posiadam. Tutaj mamy już o wiele więcej country niż na wczorajszej płycie artystki RUUT. Utwory są bardziej zróżnicowane. Rozpoczynający epkę "Going South" to murowany hit, który - jak w większości tego typu płyt - idealnie pasuje by album promować. Mamy też tutaj bardzo przyjemną balladę "Whatcha Gonna Do" czy najładniejszy w zestawie, urozmaicony z ładną solówką gitary utwór "We Got It Right".
Do posłuchania nagranie I Believe" wraz z teledyskiem do obejrzenia i porównania sobie jak wygląda dziś na okładce powyższego albumu STACIA WATKINS a jak wyglądała kilka lat temu.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=3a1IFj89enk
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Pochodząca z USA STACIA WATKINS tak jak pani RUUT ( patrz wczorajszy wpis ) również nie jest debiutantką i ma już kilka wydawnictw na swoim koncie. Ma nawet nominację do nagrody GRAMMY. Ostatnio nabrała pewności siebie po tym jak schudła kilkadziesiąt kilo. Jeszcze sześć lat temu była nie do poznania.
Artystka jest mi zupełnie nie znana. Omawiany dziś album jest właściwie minialbumem czyli epką zawierającą sześć piosenek, na które składa się nieco ponad 20 minut muzyki i jest to jedyne wydawnictwo tej pani jakie posiadam. Tutaj mamy już o wiele więcej country niż na wczorajszej płycie artystki RUUT. Utwory są bardziej zróżnicowane. Rozpoczynający epkę "Going South" to murowany hit, który - jak w większości tego typu płyt - idealnie pasuje by album promować. Mamy też tutaj bardzo przyjemną balladę "Whatcha Gonna Do" czy najładniejszy w zestawie, urozmaicony z ładną solówką gitary utwór "We Got It Right".
Do posłuchania nagranie I Believe" wraz z teledyskiem do obejrzenia i porównania sobie jak wygląda dziś na okładce powyższego albumu STACIA WATKINS a jak wyglądała kilka lat temu.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=3a1IFj89enk
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
wtorek, 5 kwietnia 2016
RUUT "Untold Stories" ( 2016 )
COUNTRY / FOLK
Pochodzącą z Finlandii wokalistkę oraz autorkę piosenek RUUT poznałem niespełna przed kilkoma tygodniami za sprawą jej najnowszego wydawnictwa. Wcześniej o jej istnieniu nie miałem pojęcia choć omawiany dziś album jest już szóstym w jej dorobku.
Rozpoczyna się bardzo pięknie i nastrojowo nagraniem "Beating Like A Drum". O ile podałem na górze, iż jest to płyta z gatunku country/folk to z pewnością więcej tutaj balladowego folku niż gitarowego country. Dowodzi tego kolejna ballada "America" z przecudnym refrenem i chórem, który tutaj "gra główne skrzypce" choć i te pojawiają się w tle. Płyta w ogóle jest bardzo nastrojowa i romantyczna w sam raz na romantyczne jesienne wieczory przy kieliszku dobrego wina. Kolejne dwie ballady urokliwa "Easy Road" czy ciuchutki "Waiting" to potwierdzają. Do tego pierwszego powstał nawet teledysk tak zwane "lyric video" czyli teledysk z wyświetlającym się tekstem utworu na ekranie. Utworu można posłuchać poniżej. Country tutaj jest jak na lekarstwo. To informacja dla tych, którzy nie trawią tego gatunku bądź źle im się kojarzy. To tak jak niektórzy reagują na disco polo.
Jedyny minus te płyty jest mianowicie taki, iż jest ona bardzo monotonna, a to przez umieszczenie na niej samych ballad. Dziesięć piosenek i wszystkie to ballady. To może razić nieco słuchacza choć znajdą się zapewne i tacy, którzy uznają to za plus. I o to właśnie chodzi by każdy znalazł coś dla siebie.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/user/ruutmusic
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Pochodzącą z Finlandii wokalistkę oraz autorkę piosenek RUUT poznałem niespełna przed kilkoma tygodniami za sprawą jej najnowszego wydawnictwa. Wcześniej o jej istnieniu nie miałem pojęcia choć omawiany dziś album jest już szóstym w jej dorobku.
Rozpoczyna się bardzo pięknie i nastrojowo nagraniem "Beating Like A Drum". O ile podałem na górze, iż jest to płyta z gatunku country/folk to z pewnością więcej tutaj balladowego folku niż gitarowego country. Dowodzi tego kolejna ballada "America" z przecudnym refrenem i chórem, który tutaj "gra główne skrzypce" choć i te pojawiają się w tle. Płyta w ogóle jest bardzo nastrojowa i romantyczna w sam raz na romantyczne jesienne wieczory przy kieliszku dobrego wina. Kolejne dwie ballady urokliwa "Easy Road" czy ciuchutki "Waiting" to potwierdzają. Do tego pierwszego powstał nawet teledysk tak zwane "lyric video" czyli teledysk z wyświetlającym się tekstem utworu na ekranie. Utworu można posłuchać poniżej. Country tutaj jest jak na lekarstwo. To informacja dla tych, którzy nie trawią tego gatunku bądź źle im się kojarzy. To tak jak niektórzy reagują na disco polo.
Jedyny minus te płyty jest mianowicie taki, iż jest ona bardzo monotonna, a to przez umieszczenie na niej samych ballad. Dziesięć piosenek i wszystkie to ballady. To może razić nieco słuchacza choć znajdą się zapewne i tacy, którzy uznają to za plus. I o to właśnie chodzi by każdy znalazł coś dla siebie.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/user/ruutmusic
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
LILAN KANE "Love, Myself" ( 2016 )
SOUL / POP / JAZZ
Amerykanka LILAN KANE umiejętnie łączy jazz z popem a wszystko o smaku soulu. Takiego bliższego latom 70-tym niż temu obecnemu, plastikowemu.
Już pierwszy utwór "Separate Lives" jest tego dowodem. Piosenka bardzo przebojowa nadająca się na przebój choć wiadomo, że jazzu raczej na listach przebojów nie uświadczymy. Okładka może błędnie przedstawiać LILAN jako kolejną uśmiechniętą "gwiazdeczkę jednego przeboju". Nic bardziej mylnego. To wykształcona muzycznie artystka, wrażliwa, ambitna, która prywatnie słucha ETTY JAMES, RAYA CHARLESA czy B.B.KINGA. A o tym, że tacy artyści istnieją uświadomił ją jej ojciec. Myślę, że z czasem pani KANE ma szansę stać się gwiazdą na miarę NORAH JONES czy JOSS STONE choć nieco różnią się te artystki muzycznie, ale zaznaczam, że tylko trochę. Mniej popu a więcej soulu i jazzu usłyszymy w kolejnym "Too Much Woman" z dęciakami, organami Hammonda i sekcją dętą. Bardzo nastrojowa ballada "Without You" przywodzi na myśl skojarzenia z moją ukochaną wokalistką jazzową LIZZ WRIGHT ( patrz ARCHIWUM BLOGA 30 sierpnia oraz 4 października 2015 ). Piękne jest nagranie "Love In Vain". To kolejna ballada zaaranżowana niemal na sam fortepian i oczywiście głos LILAN ( wymawia się LI-LAŁN ).
Moim ulubionym na płycie jest nagranie "Intoxicated" ( to nagranie do posłuchania na dole tego wpisu ). Rewelacja. Ten niespełna 40-minutowy album zamyka równie piękny "Bang Bang ( My Baby Shot Me Down )", utwór z repertuaru CHER ( napisał go ówczesny partner CHER czyli SONNY BONO ), który wykonywała też chociażby NANCY SINATRA. Miłego słuchania.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=VKYhP8kI4Yg
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Amerykanka LILAN KANE umiejętnie łączy jazz z popem a wszystko o smaku soulu. Takiego bliższego latom 70-tym niż temu obecnemu, plastikowemu.
Już pierwszy utwór "Separate Lives" jest tego dowodem. Piosenka bardzo przebojowa nadająca się na przebój choć wiadomo, że jazzu raczej na listach przebojów nie uświadczymy. Okładka może błędnie przedstawiać LILAN jako kolejną uśmiechniętą "gwiazdeczkę jednego przeboju". Nic bardziej mylnego. To wykształcona muzycznie artystka, wrażliwa, ambitna, która prywatnie słucha ETTY JAMES, RAYA CHARLESA czy B.B.KINGA. A o tym, że tacy artyści istnieją uświadomił ją jej ojciec. Myślę, że z czasem pani KANE ma szansę stać się gwiazdą na miarę NORAH JONES czy JOSS STONE choć nieco różnią się te artystki muzycznie, ale zaznaczam, że tylko trochę. Mniej popu a więcej soulu i jazzu usłyszymy w kolejnym "Too Much Woman" z dęciakami, organami Hammonda i sekcją dętą. Bardzo nastrojowa ballada "Without You" przywodzi na myśl skojarzenia z moją ukochaną wokalistką jazzową LIZZ WRIGHT ( patrz ARCHIWUM BLOGA 30 sierpnia oraz 4 października 2015 ). Piękne jest nagranie "Love In Vain". To kolejna ballada zaaranżowana niemal na sam fortepian i oczywiście głos LILAN ( wymawia się LI-LAŁN ).
Moim ulubionym na płycie jest nagranie "Intoxicated" ( to nagranie do posłuchania na dole tego wpisu ). Rewelacja. Ten niespełna 40-minutowy album zamyka równie piękny "Bang Bang ( My Baby Shot Me Down )", utwór z repertuaru CHER ( napisał go ówczesny partner CHER czyli SONNY BONO ), który wykonywała też chociażby NANCY SINATRA. Miłego słuchania.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=VKYhP8kI4Yg
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
niedziela, 3 kwietnia 2016
TANITA TIKARAM "Closer To The People" ( 2016 )
POP / FOLK
Kto nie zna tej pani niech posłucha poniższego nagrania.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=T5emcbg_wZk
Teraz wszystko wiadomo. Zaczynała w 1988 roku albumem "Ancient Heart", z którego właśnie pochodzi to nagranie. Ostatnią jej wielką płyta był genialny album "The Cappuccino Songs" wydany 10 lat później w 1998 roku, który pokazał inne, zmysłowe oblicze artystki. Zniknęła na siedem lat wydając słabiutki "Sentimental" w 2005, a i kolejny "Can't Go Back" z 2012 roku nie powalał choć miał tak zwane momenty. Teraz, po czteroletniej przerwie wraca z dziewiątym albumem.
Płyta trwa zaledwie 35 minut co powinno być dobrym znakiem. W dawnych czasach płyty wielu artystów trwały właśnie w granicach 40 minut i niemal każda była rewelacyjna by nie powiedzieć genialna. Potem w latach 90-tych zmieniła się długość albumów jak i również ich jakość. Na minus niestety. Dość kiepsko płyta się rozpoczyna nagraniem "Glass Love Train". Taka skoczna piosenka z jarmarku. "Cool Waters" rozpoczyna dźwięk trzeszczącego winyla. Ładny refren, delikatne niemal niesłyszalne smyczki w tle robią wrażenie. Chóry w jego drugiej części dodają mu urody. Bardzo bogata aranżacyjnie piosenka i urokliwa zarazem. Króciutki niespełna 3-minutowy "The Way You Move" to również ładna piosenka, do której nie można się przyczepić. I znów te smyczki. Zresztą na całej płycie jest ich trochę. Nagranie tytułowe to taka odskocznia brzmieniowa od trzech poprzednich z fortepianem w tle. Chwilami - szczególnie w refrenie - można dostrzec znamiona nagrań pojawiających się w serii o przygodach agenta 007 czyli JAMESA BONDA. "Gris Gris Tails" to niemal piosenka idealna do innego filmu tym razem o przygodach "Różowej Pantery". W "The Dream Of Her" znów masa dęciaków w tym mocny kontrabas. Widocznie artystka ostatnio była pod wrażeniem takiego a nie innego brzmienia. Szkoda, ze kompozycyjnie album się nie broni. Bardzo przyjemna jest kompozycja niemal całkowicie jazzowa "Night Is A Bird". Takiego nagrania TANITA jeszcze w swoim repertuarze nie miała. Płytę zamyka krótki ponad 2-minutowy utwór "My Enemy" zaaranżowany tylko na fortepian i głos TAMNITY. Bardzo ładna rzecz. Szkoda tylko, że takich momentów na albumie jest jak na lekarstwo. Może następnym razem.
Do odsłuchu "Food On My Table" czyli oficjalny singiel z najnowszego albumu.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=rZNyd7Y7ZVs
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Kto nie zna tej pani niech posłucha poniższego nagrania.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=T5emcbg_wZk
Teraz wszystko wiadomo. Zaczynała w 1988 roku albumem "Ancient Heart", z którego właśnie pochodzi to nagranie. Ostatnią jej wielką płyta był genialny album "The Cappuccino Songs" wydany 10 lat później w 1998 roku, który pokazał inne, zmysłowe oblicze artystki. Zniknęła na siedem lat wydając słabiutki "Sentimental" w 2005, a i kolejny "Can't Go Back" z 2012 roku nie powalał choć miał tak zwane momenty. Teraz, po czteroletniej przerwie wraca z dziewiątym albumem.
Płyta trwa zaledwie 35 minut co powinno być dobrym znakiem. W dawnych czasach płyty wielu artystów trwały właśnie w granicach 40 minut i niemal każda była rewelacyjna by nie powiedzieć genialna. Potem w latach 90-tych zmieniła się długość albumów jak i również ich jakość. Na minus niestety. Dość kiepsko płyta się rozpoczyna nagraniem "Glass Love Train". Taka skoczna piosenka z jarmarku. "Cool Waters" rozpoczyna dźwięk trzeszczącego winyla. Ładny refren, delikatne niemal niesłyszalne smyczki w tle robią wrażenie. Chóry w jego drugiej części dodają mu urody. Bardzo bogata aranżacyjnie piosenka i urokliwa zarazem. Króciutki niespełna 3-minutowy "The Way You Move" to również ładna piosenka, do której nie można się przyczepić. I znów te smyczki. Zresztą na całej płycie jest ich trochę. Nagranie tytułowe to taka odskocznia brzmieniowa od trzech poprzednich z fortepianem w tle. Chwilami - szczególnie w refrenie - można dostrzec znamiona nagrań pojawiających się w serii o przygodach agenta 007 czyli JAMESA BONDA. "Gris Gris Tails" to niemal piosenka idealna do innego filmu tym razem o przygodach "Różowej Pantery". W "The Dream Of Her" znów masa dęciaków w tym mocny kontrabas. Widocznie artystka ostatnio była pod wrażeniem takiego a nie innego brzmienia. Szkoda, ze kompozycyjnie album się nie broni. Bardzo przyjemna jest kompozycja niemal całkowicie jazzowa "Night Is A Bird". Takiego nagrania TANITA jeszcze w swoim repertuarze nie miała. Płytę zamyka krótki ponad 2-minutowy utwór "My Enemy" zaaranżowany tylko na fortepian i głos TAMNITY. Bardzo ładna rzecz. Szkoda tylko, że takich momentów na albumie jest jak na lekarstwo. Może następnym razem.
Do odsłuchu "Food On My Table" czyli oficjalny singiel z najnowszego albumu.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=rZNyd7Y7ZVs
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
sobota, 2 kwietnia 2016
Wszystkiego najlepszego
Kochana Mamo!
W Dniu Twoich Urodzin życzę Tobie uważnych oczu, które dostrzegą sprawy życia codziennego, takich uszu, które wyłowią wszelkie przemilczenia, takich rąk, które będą zawsze chętne do pomocy, mądrych słów wypowiedzianych we właściwym momencie, kochającego serca,drogowskazów na zakrętach życia i pomyślnych wiatrów na oceanie wyzwań.
Życzę Ci też odwagi i sił, by porywać się na cele i zmiany, które z pozoru wydają się trudne, realizacji planów i nowych marzeń oraz kolejnych natchnień, zdrowia, szczęścia i pociechy z wnuczka Adasia.
OSKAR, PAULA i ADAŚ
P.S. Sprawdzaj skrzynkę. Wysłałem prezent.
Dodatkowo niech ten dzień ( i nie tylko ten ) umili Tobie przepiękne nagranie ( niekoniecznie urodzinowe ) nieistniejącego już niestety polskiego zespołu SVANN, który wydał tylko jedną płytę pod tytułem "Granica czerni i bieli" w 2003 roku, a za mikrofonem którego stały dwie wspaniałe polskie wokalistki - ANJA ORTHODOX oraz KINGA BOGDAŃSKA. Utwór nazywa się "Dotyk nocy".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=hgRDmWZjHLI
Pozdrawiamy
W Dniu Twoich Urodzin życzę Tobie uważnych oczu, które dostrzegą sprawy życia codziennego, takich uszu, które wyłowią wszelkie przemilczenia, takich rąk, które będą zawsze chętne do pomocy, mądrych słów wypowiedzianych we właściwym momencie, kochającego serca,drogowskazów na zakrętach życia i pomyślnych wiatrów na oceanie wyzwań.
Życzę Ci też odwagi i sił, by porywać się na cele i zmiany, które z pozoru wydają się trudne, realizacji planów i nowych marzeń oraz kolejnych natchnień, zdrowia, szczęścia i pociechy z wnuczka Adasia.
OSKAR, PAULA i ADAŚ
P.S. Sprawdzaj skrzynkę. Wysłałem prezent.
Dodatkowo niech ten dzień ( i nie tylko ten ) umili Tobie przepiękne nagranie ( niekoniecznie urodzinowe ) nieistniejącego już niestety polskiego zespołu SVANN, który wydał tylko jedną płytę pod tytułem "Granica czerni i bieli" w 2003 roku, a za mikrofonem którego stały dwie wspaniałe polskie wokalistki - ANJA ORTHODOX oraz KINGA BOGDAŃSKA. Utwór nazywa się "Dotyk nocy".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=hgRDmWZjHLI
Pozdrawiamy
piątek, 1 kwietnia 2016
NOWOŚCI PŁYTOWE część 14 ( 222 )
PREMIERY TYGODNIA:
PET SHOP BOYS "Super"
S.O.T.O. "Divak"
iamthemorning "Lighthouse" ( w jednym z utworów śpiewa MATEUSZ DUDA z RIVERSIDE, poza tym COLIN EDWIN i GAVIN HARRISON z PORCUPINE TREE )
MUDCRUTCH "Trailer" ( singiel do drugiego albumu którego premiera już 20 maja, pod tym szyldem kryje się TOM PETTY )
DORO "Love's Gone To Hell" ( singiel, płyta studyjna dopiero w sierpniu )
01. Love's Gone To Hell (radio version)
02. Love's Gone To Hell (single version)
03. It Still Hurts (feat. Lemmy Kilmister)
04. Rock Till Death (live)
05. Save my Soul (live)
06. Love's Gone To Hell (original demo version)
HOOVERPHONIC "In Wonderland"
MATTHEW BARBER & JILL BARBER "The Family Album" ( słynna folkowa JILL BARBER tym razem na wspólnym albumie z bratem )
FRANCES ENGLAND "Explorer Of The World" ( 5-ty album wokalistki folkowej z USA )
ELISA "On" ( włoska piosenkarka pop tym razem z angielskim albumem )
KEREN ANN "You're Gonna Get Love" ( siódmy album popowo-folkowej wokalistki z Izraela )
JJ HELLER "Sound Of A Living Heart" ( 9-ty album wokalistki pop z USA )
CHEAP TRICK "Bang Zoom Crazy...Hello"
LAURA GIBSON "Empire Bulider" ( multi-instrumentalistka z USA i jej czwarty album )
JAKE BUGG "Live From Burberry" ( koncertowa epka nastoletniego objawienia z Anglii, ma już dwa albumy na koncie )
DIAMOND HEAD ( nowy beztytułowy pierwszy od dziewięciu lat album z nowym wokalistą Rasmus Bom Andersen )
CHRIS HOLMES "CHP" ( gitarzysta grupy W.A.S.P. )
ZAPOWIEDZI:
Osiem lat po debiucie doczekamy się drugiego albumu MUDCRUTCH zatytułlowanego "2". Jest to projekt TOMA PETTY'EGO ze słynnego TOM PETTY & THE HEARTBREAKERS)
Po śmierci gitarzysty Piotra Grudzińskiego zespół RIVERSIDE odwołał wszystkie tegoroczne koncerty. Wokalista i basista grupy, Mariusz Duda, na swoim profilu facebook przybliżył tegoroczne plany zespołu: "Kontynuujemy […]realizację naszych planów wydawniczych przewidzianych na rok 2016. Wiele miesięcy temu, jeszcze przed śmiercią Piotrka, wspólnie zaplanowaliśmy wydanie jednego z naszych albumów w wersji 5.1 na późną wiosnę/lato 2016 r. oraz naszej kompilacji z utworami instrumentalnymi na jesień 2016 r. Przewidziane są plany indywidualne i gościnne występy u innych wykonawców. Od ponad dwóch lat trwają prace nad naszą biografią, która ukaże się pod koniec tego roku – nie spodziewaliśmy się, że będzie w niej dodatkowy rozdział, że zmieni się jej charakter".
Basista grupy TRIXTER czyli P.J. FARLEY wyda 20 maja solowy album ‘Boutique Sound Frames’.
8 lipca nowe BIFFY CLYRO "Ellipsis"
Gitarzysta i wokalista z grup THE HOOLIES czy CROSBY, STILLS NASH & YOUNG już 15 kwietnia wyda solowy album "This Path Tonight"
22 kwietnia nowa płyta BLUE OCTOBER "Home"
Tydzień później 29 kwietnia nowe THE BOXER REBELLION "Ocean By Ocean"
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
PET SHOP BOYS "Super"
S.O.T.O. "Divak"
iamthemorning "Lighthouse" ( w jednym z utworów śpiewa MATEUSZ DUDA z RIVERSIDE, poza tym COLIN EDWIN i GAVIN HARRISON z PORCUPINE TREE )
MUDCRUTCH "Trailer" ( singiel do drugiego albumu którego premiera już 20 maja, pod tym szyldem kryje się TOM PETTY )
DORO "Love's Gone To Hell" ( singiel, płyta studyjna dopiero w sierpniu )
01. Love's Gone To Hell (radio version)
02. Love's Gone To Hell (single version)
03. It Still Hurts (feat. Lemmy Kilmister)
04. Rock Till Death (live)
05. Save my Soul (live)
06. Love's Gone To Hell (original demo version)
HOOVERPHONIC "In Wonderland"
MATTHEW BARBER & JILL BARBER "The Family Album" ( słynna folkowa JILL BARBER tym razem na wspólnym albumie z bratem )
FRANCES ENGLAND "Explorer Of The World" ( 5-ty album wokalistki folkowej z USA )
ELISA "On" ( włoska piosenkarka pop tym razem z angielskim albumem )
KEREN ANN "You're Gonna Get Love" ( siódmy album popowo-folkowej wokalistki z Izraela )
JJ HELLER "Sound Of A Living Heart" ( 9-ty album wokalistki pop z USA )
CHEAP TRICK "Bang Zoom Crazy...Hello"
LAURA GIBSON "Empire Bulider" ( multi-instrumentalistka z USA i jej czwarty album )
JAKE BUGG "Live From Burberry" ( koncertowa epka nastoletniego objawienia z Anglii, ma już dwa albumy na koncie )
DIAMOND HEAD ( nowy beztytułowy pierwszy od dziewięciu lat album z nowym wokalistą Rasmus Bom Andersen )
CHRIS HOLMES "CHP" ( gitarzysta grupy W.A.S.P. )
ZAPOWIEDZI:
Osiem lat po debiucie doczekamy się drugiego albumu MUDCRUTCH zatytułlowanego "2". Jest to projekt TOMA PETTY'EGO ze słynnego TOM PETTY & THE HEARTBREAKERS)
Po śmierci gitarzysty Piotra Grudzińskiego zespół RIVERSIDE odwołał wszystkie tegoroczne koncerty. Wokalista i basista grupy, Mariusz Duda, na swoim profilu facebook przybliżył tegoroczne plany zespołu: "Kontynuujemy […]realizację naszych planów wydawniczych przewidzianych na rok 2016. Wiele miesięcy temu, jeszcze przed śmiercią Piotrka, wspólnie zaplanowaliśmy wydanie jednego z naszych albumów w wersji 5.1 na późną wiosnę/lato 2016 r. oraz naszej kompilacji z utworami instrumentalnymi na jesień 2016 r. Przewidziane są plany indywidualne i gościnne występy u innych wykonawców. Od ponad dwóch lat trwają prace nad naszą biografią, która ukaże się pod koniec tego roku – nie spodziewaliśmy się, że będzie w niej dodatkowy rozdział, że zmieni się jej charakter".
Basista grupy TRIXTER czyli P.J. FARLEY wyda 20 maja solowy album ‘Boutique Sound Frames’.
8 lipca nowe BIFFY CLYRO "Ellipsis"
Gitarzysta i wokalista z grup THE HOOLIES czy CROSBY, STILLS NASH & YOUNG już 15 kwietnia wyda solowy album "This Path Tonight"
22 kwietnia nowa płyta BLUE OCTOBER "Home"
Tydzień później 29 kwietnia nowe THE BOXER REBELLION "Ocean By Ocean"
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
czwartek, 31 marca 2016
FROKEDAL "Hold On Dreamer" ( 2016 )
POP
Pod szyldem FROKEDAL kryje się nikt inny jak wokalistka ANNE LISE FROKEDAL znana z nieistniejącego już norweskiego kwartetu HARRYS GYM, który to nagrał tylko dwa albumy w latach 2008-2010.
Jej pierwsza solowa płyta nie przynosi zbytnich zmian stylistycznych. Jest to pop z elementami indie-folkowymi. Mówiąc pop mam na myśli pop z najwyższej półki, a nie ten jaki można znaleźć w polskich stacjach radiowych. Bardzo przyjemna, melodyjna muzyka do słuchania. Na płycie słychać kontrabas, gitarę akustyczną jak np w świetnej balladzie "The Man Who Isn't Here". Przebojem promującym album mógłby się stać z pewnością "Cherry Trees" czy bardzo klimatyczny "W.O.Y.", który tę płytę nota bene otwiera. Mnie bardzo przypadły do gustu żywiołowy "The Sign" z delikatnie słyszalną mandoliną w tle czy fantastyczny "Misery" z rewelacyjnym refrenem. Komu mało pięknych melodii niech posłucha następnego, wstrząsającego "Dream Master". Niespełna cztery minuty, a ile się tam dzieje. Cóż za melodyka, mrok i - modne ostatnio słowo - zdołowanie. Weselej robi się w następnym "Don't Look Back". Ponownie nieco posępniej robi się w nagraniu "Demented Times", któremu dramaturgii dodaje niesamowity głos pani FROKEDAL. Wspaniały refren, a w nim ( po drugiej zwrotce ) dochodzą wspaniałe klawisze. Kolejny materiał na przebój to nagranie "Kid". Płyta kończy się wspaniałym "Eclipse".
Polecam wszystkim miłośnikom nastrojowej muzyki na wysokim poziomie ten album. Jest jednak zła wiadomość: płyta jest w Polsce nie do kupienia co - niestety - nie powinno nikogo dziwić. Piękne rzeczy są jakoś u nas pomijane, chłamu jednak ci u nas dostatek. Do odsłuchu nagranie "The Sign".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=nLFXwsJ6jtQ
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Pod szyldem FROKEDAL kryje się nikt inny jak wokalistka ANNE LISE FROKEDAL znana z nieistniejącego już norweskiego kwartetu HARRYS GYM, który to nagrał tylko dwa albumy w latach 2008-2010.
Jej pierwsza solowa płyta nie przynosi zbytnich zmian stylistycznych. Jest to pop z elementami indie-folkowymi. Mówiąc pop mam na myśli pop z najwyższej półki, a nie ten jaki można znaleźć w polskich stacjach radiowych. Bardzo przyjemna, melodyjna muzyka do słuchania. Na płycie słychać kontrabas, gitarę akustyczną jak np w świetnej balladzie "The Man Who Isn't Here". Przebojem promującym album mógłby się stać z pewnością "Cherry Trees" czy bardzo klimatyczny "W.O.Y.", który tę płytę nota bene otwiera. Mnie bardzo przypadły do gustu żywiołowy "The Sign" z delikatnie słyszalną mandoliną w tle czy fantastyczny "Misery" z rewelacyjnym refrenem. Komu mało pięknych melodii niech posłucha następnego, wstrząsającego "Dream Master". Niespełna cztery minuty, a ile się tam dzieje. Cóż za melodyka, mrok i - modne ostatnio słowo - zdołowanie. Weselej robi się w następnym "Don't Look Back". Ponownie nieco posępniej robi się w nagraniu "Demented Times", któremu dramaturgii dodaje niesamowity głos pani FROKEDAL. Wspaniały refren, a w nim ( po drugiej zwrotce ) dochodzą wspaniałe klawisze. Kolejny materiał na przebój to nagranie "Kid". Płyta kończy się wspaniałym "Eclipse".
Polecam wszystkim miłośnikom nastrojowej muzyki na wysokim poziomie ten album. Jest jednak zła wiadomość: płyta jest w Polsce nie do kupienia co - niestety - nie powinno nikogo dziwić. Piękne rzeczy są jakoś u nas pomijane, chłamu jednak ci u nas dostatek. Do odsłuchu nagranie "The Sign".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=nLFXwsJ6jtQ
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
środa, 30 marca 2016
TONY PATTERSON "Equations Of Meaning" ( 2016 )
PROGRESSIVE ROCK
TONY PATTERSON znany jest fanom rocka progresywnego jako wokalista grupy ReGENESIS oraz z kilku solowych płyt. Na swój najnowszy, piąty solowy album zaprosił m.in NICKA MAGNUSA z grupy THE ENID. MAGNUS znany jest także ze współpracy ze STEVE'M HACKETEM z GENESIS.
Otwierający całość czterominutowy, delikatny "Ghosts" zawiera brzmienia wszystkich grup wymienionych powyżej. To taki instrumentalny wstęp do albumu. Cudowna gitara a la STEVE HACKETT czy nawet klimat STEVENA WILSONA powodują dreszcze. Po nim następuje wokalny "The Magdalene Fields". Obłędny utwór. Muzyka do słuchania wieczorem na słuchawkach. Przepiękny klimat i melodie. Wspaniale komponuje się tutaj trąbka wchodząca pod koniec trzeciej minuty. To, że jest do płyta dla fanów STEVENA WILSONA z PORCUPINE TREE niech posłuży nagranie "Each Day A Colour". Chwilami przypomina nagranie "Stranger By The Minute" PORCUPINE TREE z obłędnej płyty "Stupid Dream" z 1999 roku a kiedy indziej ostatni album solowy WILSONA. Warto wymienić także "The Angel & The Dreamer" czy kapitalny "Sycophant" z genialną końcówką instrumentalną oraz idealnie pasującą do klimatu narracją. Płytę kończy piękna ballada "The Kindest Eyes".
Do odsłuchu proponuję "Each Day A Colour".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=Ytdybg7-n0k
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
TONY PATTERSON znany jest fanom rocka progresywnego jako wokalista grupy ReGENESIS oraz z kilku solowych płyt. Na swój najnowszy, piąty solowy album zaprosił m.in NICKA MAGNUSA z grupy THE ENID. MAGNUS znany jest także ze współpracy ze STEVE'M HACKETEM z GENESIS.
Otwierający całość czterominutowy, delikatny "Ghosts" zawiera brzmienia wszystkich grup wymienionych powyżej. To taki instrumentalny wstęp do albumu. Cudowna gitara a la STEVE HACKETT czy nawet klimat STEVENA WILSONA powodują dreszcze. Po nim następuje wokalny "The Magdalene Fields". Obłędny utwór. Muzyka do słuchania wieczorem na słuchawkach. Przepiękny klimat i melodie. Wspaniale komponuje się tutaj trąbka wchodząca pod koniec trzeciej minuty. To, że jest do płyta dla fanów STEVENA WILSONA z PORCUPINE TREE niech posłuży nagranie "Each Day A Colour". Chwilami przypomina nagranie "Stranger By The Minute" PORCUPINE TREE z obłędnej płyty "Stupid Dream" z 1999 roku a kiedy indziej ostatni album solowy WILSONA. Warto wymienić także "The Angel & The Dreamer" czy kapitalny "Sycophant" z genialną końcówką instrumentalną oraz idealnie pasującą do klimatu narracją. Płytę kończy piękna ballada "The Kindest Eyes".
Do odsłuchu proponuję "Each Day A Colour".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=Ytdybg7-n0k
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
poniedziałek, 28 marca 2016
ANOUK "Queen For A Day" ( 2016 )
POP / ROCK
ANOUK TEEUWE to piosenkarka holenderskiego pochodzenia, którą poznałem już przy jej świetnej debiutanckiej płycie "Together Alone" z 1997 roku. Artystka w roku 2013 nagrała wstrząsającą płytę "Sad Singalong Songs", płytę genialną od początku do końca. Trudno opisać co na niej się dzieje. Każdy utwór powala na ziemię. Polecam każdemu wrażliwemu słuchaczowi. Z wypiekami na twarzy sięgnąłem po następną "Paradise And Back Again" z roku następnego 2014. Niestety artystka pospieszyła się z jej wydaniem. Płyta o wiele słabsza nie wzbudzała już tylu emocji chociaż trudno sobie wyobrazić by ANOUK mogła nagrać coś równie pięknego jak wspomniany "Sad Singalong Songs". Takie albumy artyści nagrywają raz w życiu. Mamy rok 2016 a tutaj kolejna już dziesiąta płyta. Jaka jest?
Płyta rozpoczyna się dość przyjemnym nagraniem "Run Away Together" z dość niespodziewanymi zmianami nastrojów. Następny "Not A Lovesong" ma dość nietypowy bo nazbyt nowoczesny ( komputerowy ) podkład jak na tę artystkę. Kolejny "New Day" z tylko fajnym refrenem pozostawia niedosyt. Słuchacz marzy o drugim "Sad Singalong Songs" mając świadomość, że to niemożliwe. I tutaj niespodzianka. Nagranie czwarte "If I Knew" to istny zgon. Cóż za nagranie. Ciarki na plecach. Dosłownie. Kolejny "Dirty Girl" to taki chóralny przebój, niestety nie pozostający zbyt długo w pamięci. W "Be My Baby" artystka zapragnęła być nowoczesna. Utwór rozczarował plastikowym podkładem r'n'b. Wspaniale robi się ponownie za sprawą nagrania "Wanna Little Something", przebojowo ale z świetną linią melodyczną w zwrotce. Nie można też nic zarzucić następnemu "Keeps Geeting Better". Przyjemna pół-ballada i ponownie chórek towarzyszący ANOUK. Po nim kolejna ballada z dość ciekawą aranżacją "Castles In The Air". Na pozycji numer dziesięć znajduje się nagranie "We Are" - typowy materiał na przebój. Melodyjny z dwuczęściowym refrenem. Album zamyka naprawdę ciekawy "Right On Time".
Niestety ogólnie płyta mimo kapitalnego "If I Knew" jako całość rozczarowuje jednak artystka w 2013 roku pokazała, że można a więc....czekamy.
Tymczasem do odsłuchu proponuję nie utwór z najnowszej płyty a genialny utwór "Pretending As Always" z genialnej płyty "Sad Singalong Songs" z 2013 roku.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=2QOHVlt05t4
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
ANOUK TEEUWE to piosenkarka holenderskiego pochodzenia, którą poznałem już przy jej świetnej debiutanckiej płycie "Together Alone" z 1997 roku. Artystka w roku 2013 nagrała wstrząsającą płytę "Sad Singalong Songs", płytę genialną od początku do końca. Trudno opisać co na niej się dzieje. Każdy utwór powala na ziemię. Polecam każdemu wrażliwemu słuchaczowi. Z wypiekami na twarzy sięgnąłem po następną "Paradise And Back Again" z roku następnego 2014. Niestety artystka pospieszyła się z jej wydaniem. Płyta o wiele słabsza nie wzbudzała już tylu emocji chociaż trudno sobie wyobrazić by ANOUK mogła nagrać coś równie pięknego jak wspomniany "Sad Singalong Songs". Takie albumy artyści nagrywają raz w życiu. Mamy rok 2016 a tutaj kolejna już dziesiąta płyta. Jaka jest?
Płyta rozpoczyna się dość przyjemnym nagraniem "Run Away Together" z dość niespodziewanymi zmianami nastrojów. Następny "Not A Lovesong" ma dość nietypowy bo nazbyt nowoczesny ( komputerowy ) podkład jak na tę artystkę. Kolejny "New Day" z tylko fajnym refrenem pozostawia niedosyt. Słuchacz marzy o drugim "Sad Singalong Songs" mając świadomość, że to niemożliwe. I tutaj niespodzianka. Nagranie czwarte "If I Knew" to istny zgon. Cóż za nagranie. Ciarki na plecach. Dosłownie. Kolejny "Dirty Girl" to taki chóralny przebój, niestety nie pozostający zbyt długo w pamięci. W "Be My Baby" artystka zapragnęła być nowoczesna. Utwór rozczarował plastikowym podkładem r'n'b. Wspaniale robi się ponownie za sprawą nagrania "Wanna Little Something", przebojowo ale z świetną linią melodyczną w zwrotce. Nie można też nic zarzucić następnemu "Keeps Geeting Better". Przyjemna pół-ballada i ponownie chórek towarzyszący ANOUK. Po nim kolejna ballada z dość ciekawą aranżacją "Castles In The Air". Na pozycji numer dziesięć znajduje się nagranie "We Are" - typowy materiał na przebój. Melodyjny z dwuczęściowym refrenem. Album zamyka naprawdę ciekawy "Right On Time".
Niestety ogólnie płyta mimo kapitalnego "If I Knew" jako całość rozczarowuje jednak artystka w 2013 roku pokazała, że można a więc....czekamy.
Tymczasem do odsłuchu proponuję nie utwór z najnowszej płyty a genialny utwór "Pretending As Always" z genialnej płyty "Sad Singalong Songs" z 2013 roku.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=2QOHVlt05t4
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Subskrybuj:
Posty (Atom)