SOUL
Ta 28-letnia dziś wokalistka debiutowała w 2003 roku kapitalnym albumem "The Soul Sessions" w wieku zaledwie 16-tu lat. Na albumie znalazło się 10 klasycznych kompozycji m.in takich artystów jak chociażby Arethy Franklin. Bardzo dojrzała jak na swój wiek dziewczyna odniosła wielki sukces grając dziś z największymi gwiazdami jak STING, ELTON JOHN, ROD STEWART czy ostatnio BUDDY GUY ( o jego nowej kapitalnej płycie wkrótce kilka słów ).
Przede wszystkim jednak artystka nagrywa solowe albumy chociaż w 2011 ukazał się album grupy SuperHeavy, którą to JOSS STONE współtworzy bądź współtworzyła z MICKIEM JAGGEREM, DAVE'M STEWARTEM oraz DAMIANEM MARLEYEM. Prywatnie jest wielką fanką JANIS JOPLIN.
Ósmy album przynosi to co zwykle czyli mieszankę soulu, trochę bluesa oraz muzyki funk. Artystka cały czas trzyma wysoki poziom co słychać od pierwszych sekund albumu. Otwierające album nagranie "Love Me" mówi z czym mamy do czynienia. W "This Ain't Love" w jej śpiewie można wyczuć trochę ducha LISY STANSFIELD z kolei w nagraniu "Star" słyszymy fenomenalny chórek z udziałem zarówno dzieci jak i dorosłych. W "Let Me Breathe" dotyka nieco brzmień latino co jest jak do tej pory nowością u tej artystki. W późniejszej części nagrania słyszymy echa lat '70-tych.
Nie do końca mnie przekonuje brzmienie muzyki reggae, której - nie ukrywam - nie jestem wielkim fanem. W wielu nagraniach JOSS STONE wykorzystała właśnie brzmienie reggae, chociaż są momenty kiedy brzmi wspaniale jednak nie chciałbym by te elementy w przyszłości przeważały.
Można się jeszcze przyczepić długości płyty, blisko 70 minut muzyki. To trochę dużo. Wolę krótsze płyty. O 5 minut krótsza jest wersja standardowa tego albumu mająca 14 nagrań. Posiadana przeze mnie DELUXE EDITION zawiera ich 15. I tutaj robi się ciekawie. Bonusem jest....nagranie tytułowe "Water For Your Soul", którego w normalnej edycji standardowej nie ma. I jest to nagranie genialne, którego nie można przeoczyć. Warto dołożyć tych kilka złotych by mieć lepszą edycję.
Swoją drogą ostatnio dość często artyści do wersji DELUXE dokładają nagrania tytułowe, które według mnie powinny się znajdować na podstawowej wersji albumu. Przykłady można mnożyć. Wystarczy wspomnieć ostatni album KEANE "Strangeland" z 2012 roku czy tegoroczny solowy album BRANDONA FLOWERSA, wokalisty grupy THE KILLERS, który tytułowe nagranie "The Desired Effect" umieścił tylko na wersji DELUXE. Miłego słuchania.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=if58j9EgWV4
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Zapraszamy do polubienia poslskiego fanpage'u Joss :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/Joss-Stone-Polska-917100018373437/?ref=hl