środa, 5 grudnia 2018

MUSE "Simulation Theory" ( 2018 )

ALTERNATIVE ROCK

Kiedy zaczynali w 1999 roku albumem "Showbiz" byli objawieniem. Wiedzieli o nich nieliczni, nagrywali muzykę, która w nowych czasach nie miała prawa zaistnieć, a jednak udało im się. Dowodem, że cudowny debiut nie był przypadkiem niech będzie wydany w dwa lata później "Origin Of Symmetry" czy - według mnie - najlepszy "Absolution" z 2003 roku. Porównywani do QUEEN za wplatanie elementów chóralnych rodem z "Królowej", przepychu podlanym operą robiły piorunujące wrażenie. Wystraszyłem się nieco w 2006 roku singla "Supermassive Black Holes" podszytym elektroniką jednak był to tylko wypadek przy pracy, a ostatni "Drones" z 2015 roku z genialna okładką idealnie obrazującą obecne czasy ugruntował pozycję zespołu. Niestety po 19 latach grupa zapragnęła zmian tak drastycznych, ze trudno - poza cudownym śpiewem BELLAMY'EGO - rozpoznać wśród Anglików ten sam zespół. Płyta "Simulation Theory" już zapowiadała tytułem oraz nowoczesną okładką, że o to idzie "nowe", niekoniecznie dobre. Album do granic możliwości wypełniony jest syntezatorami, łupaniną, czasami wręcz nahalną, całość razi też brakiem pomysłów. Strach pomyśleć jak muszą brzmieć remiksy do tego typu kompozycji. I kiedy piszę te słowa dowiaduje się, że uwielbiana niegdyś przeze mnie grupa COLDPLAY - również od lat podążająca nie tą drogą - zmienia nazwę na LOS UNIDADES i zaczyna grać z towarzyszeniem raperów jednego wielkiego gniota czego dowodem najnowszy singiel "E-Lo". Wracając do MUSE. Najgorsze jest to, ze teraz - również za sprawą koncertu w Polsce w 2019 roku - grupa odniesie sukces właśnie z tą koszmarną płytą, a klasyczne dzieła pokroju wspomnianego "Absolution" przepadną na zawsze. I gdzie tu sprawiedliwość?

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=h2eKImKZviw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz