Nigdy nie przepadałem za black metalem, death metalem itp. Proszę mi uwierzyć, że choć kolekcjonuję płyty od 25 lat ( minęło w maju tego roku ) to nie posiadam żadnej płyty z tego gatunku....poza wspomnianym CRADLE OF FILTH. Pisząc, że nie mam nie znaczy, ze nie szanuje takiej muzyki. Po prostu nie jest ona dla mnie choć zdarzało mi się zachwycić jednym czy drugim nagraniem gdzieś podsłyszanym.
Największe wrażenie zrobił jednak na mnie CRADLE OF FILTH i tak jakoś wyszło, że zbieram sobie ich płyty. A dziś omawiana jest 12-stą w dyskografii i zarazem niewydaną jeszcze bowiem jej premiera została wyznaczona na dzień 22 września 2017 roku. Dostałem ostatnio kilkanaście płyt promocyjnych, które ukażą się we wrześniu lub październiku za co uniżenie dziękuję pewnemu człowiekowi.
Muzyka Brytyjczyków to wręcz rzeźnia dla ludzi o mocnych nerwach, ale z chórami, melodiami gdzieś delikatnie wplecionymi żeńskimi wokalami oraz wspaniałymi gitarami. Wszystko tworzy razem niesamowity klimat i nie ważne nawet o czym DANI FILTH - wokalista - śpiewa. Pomijając to czy to się komuś podoba czy też nie to trzeba powiedzieć jedno - jest to muzyka bardzo złożona, trudna w odbiorze, skomplikowana w budowie. Niech ktoś spróbuje zanucić jakiś utwór. Obłęd! Poza 9-ma nagraniami CRADLE OF FILTH jest też jeden cover grupy ANNIHILATOR. Mowa o "Alison Hell", genialnie wykonanej choć nie znam oryginału ponieważ również ANNIHILATOR w swoich zbiorach nie posiadam. Do odsłuchu "Heartbreak And Seance".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=DNRIaeg6EyY
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Słuchałem tylko raz,ale wydaje mi się,że kilka poprzednich płyt było lepszych.Cover Annihilator udany,choć do oryginału nie ma startu.Generalnie wczesne płyty Annihilator są kapitalne,sugeruje zapoznanie się z nimi.
OdpowiedzUsuń