środa, 6 stycznia 2016

THE CORRS "White Light" ( 2015 )

POP / FOLK

Płyta "White Light" irlandzkiej grupy THE CORRS nazywanej "najpiękniejszym zespołem świata" ze względu na siostry CORR bardzo mnie zaskoczyła na półce sklepu z płytami ponieważ grupa milczała 10 lat a i nigdzie nie natrafiłem na wzmiankę o tym iż grupa jednak nagrywa. Brak wzmianki okazał się zabiegiem celowym.
Ostatni ich album "Home" ukazał się w 2005 roku. Najnowszy jest albumem szóstym. Ten kwartet składa się z rodzeństwa trzech sióstr Andrea (wokal), Sharon (skrzypce, wokal), Caroline (perkusja, klawisze, wokal) oraz brata Jima (gitara, fortepian, wokal ). Ja grupę poznałem przy ich debiucie "Forgiven Not Forgotten" ( 1995 ). Cudowna płyta z tymi ich charakterystycznymi skrzypcami. Kto nie zna takiego chociażby przeboju ze wspomnianej płyty jak "The Right Time"???

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=9gxflFNd1ZI

W czasie tej 10-letniej przerwy siostry ANDREA i SHARON zdążyły nagrać albumy z nieco innym repertuarem niż macierzysty THE CORRS. Utwór otwierający nowy album "I Do What I Like" zaskakuje......w sposób negatywny i pozytywny. W negatywny dlatego, iż nie brzmi w ogóle jak stary THE CORRS natomiast pozytywny dlatego iż jest ....po prostu kapitalny. Później nieco słabszy "Bring On The Night" dedykowany zmarłemu ojcu Gerry'emu, a po nim bardzo fajny utwór tytułowy "White Light". Niestety, zespół diametralnie zmienił brzmienie na bardziej komercyjne choć same kompozycje są ładne i przebojowe. Gdzieś tam próbuje "wcisnąć" te ich cudowne skrzypce, ale brzmi to jak gdyby grupa robiła to na siłę by tylko dać znać, że to wciąż oni. Szkoda. Następny "Unconditional" brzmi jak ze stacji MTV lub z kiepskiej stacji radiowej ( których w naszym kraju całe mnóstwo ). Nadzieję, na to że jest to wspaniała grupa daje następny "Ellis Island" ze wspomnianymi skrzypcami a potwierdza kolejny instrumentalny "Gerry's Reel" również dedykowany zmarłemu ojcu Gerry'emu. To jest prawdziwy THE CORRS. Później otrzymujemy nieco przeciętne "Stay" oraz "Catch Me When I Fall" chociaż ten drugi zawiera w sobie ducha tej grupy sprzed lat. Chwilowym powrotem do korzeni można nazwać również nagranie "Harmony" ze względu na swój irlandzko-szkockie charakter, brzmienie oraz klimat. Całość finalizuje poprawny ale nie powalający "With Me Stay".

Do posłuchania proponuje singlowy "I Do What I Like".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=tmzZbn9DnBU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 5 stycznia 2016

LANGUAGE ARTS "Able Island" ( 2015 )

ARTPOP / INDIE ROCK

Niesamowity klimat pierwszego utworu sprawił iż zdecydowałem się mieć ten album na półce w domu. Pochodzącą z Kanady grupę tworzy tercet w składzie wokalistka Kristen Cudmore, perkusista Neil MacIntosh oraz klawiszowiec Joel Visentin. Do tego dochodzi cała masa muzyków sesyjnych. Sama wokalistka okazyjnie gra także na gitarze. Udało mi się ustalić, iż jest to trzeci album zespołu. O dwa poprzednie "Where Were You In The Wild" ( 2009 ) oraz "Wonderkind" ( 2014 ) staram się od tygodnia.

Utwór "Idea" otwierający album zaśpiewany jest w stylu lat 70-tych. Sam utwór ma klimat nie do opisania. Taka mieszanka lat 70-tych z modnym ostatnimi laty indie rockiem. Drugi, nieco inny klimatycznie, ale równie ciekawy "Through" również przypadł mi do gustu. Nagranie "With Me" ma bardzo ładny motyw muzyczny powtarzający się przez cały utwór. Kolejne kapitalne nagranie z rewelacyjnie przebojowych refrenem to "Neighbour". Materiał na hit. Po wysłuchaniu nagrania "Secret Worlds In The Dark" zdałem sobie sprawę iż jeśli miałbym przyrównywać ten zespół do kogokolwiek na pewno byłaby to grupa ELIZABETH AND THE CATAPULT. O tym zespole wkrótce. Każdy z utworów, mimo że nie trwa więcej niż ok. 4 minut, jest na swój sposób rozbudowany. Wiele się w nim dzieje, myślę że wielowątkowość i nieprzewidywalność pozwala myśleć iż grupa najlepsze ma jeszcze przed sobą. Z pewnością jest to grupa z potencjałem. Wystarczy posłuchać "You Came Knocking". Zakochany jestem natomiast najbardziej  w nagraniu "Tonight, At The Campsite". Tego trzeba posłuchać. Coś wspaniałego.

Do odsłuchu nagranie "With Me".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=jKTqWqDKYKE

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 4 stycznia 2016

COLDPLAY "A Head Full Of Dreams" ( 2015 )

POP / ROCK

O tym zespole, który kiedyś był zespołem wielkim napisałem wystarczająco dużo dnia 11 listopada 2015 roku ( zainteresowanych zapraszam do ARCHIWUM BLOGA ) w związku z powyższym nie będę się powtarzał.

Bardzo bałem się tego albumu o czym informowałem już na łamach bloga. Album otwiera nagranie tytułowe "A Head Full Of Dreams", które jest bardzo przeciętne. Takie jakich pełno w stacjach radiowych a więc nijakie z powtarzającym się w refrenie słowem ( ? ) "o-oo-ooh". Aranżacyjnie - tragedia. To już zupełnie inny zespół niż ten z roku 2005, który wówczas wydał genialny album "X&Y". Proszę posłuchać i porównać jeśli ktoś uważa, że przesadzam. Kolejny "Birds" niestety to samo. Już pomijam aranżację, która jest fatalna, ale gdzie te kompozycje na miarę tych ze wspomnianego "X&Y" ( 2005 )?  Gdzie te pomysły. Nagranie "Hymn For The Weekend" nawet stylistycznie ciekawe a i podobne do wcześniejszych dokonań grupy, ale tylko na początku. Kiedy zaczyna się refren wszystko się kończy. Nagranie dobija gościnny udział plastikowej gwiazdki BEYONCE. Potem następuje nawet "coldplayowa" ballada "Everglow" jednak słabość samej kompozycji nie ratuje chwilowego powrotu do starego brzmienia. Choć w tym nagraniu grupie na pewno najbliżej do największych swoich dokonań sprzed lat. Później mamy singlowy "Adventure Of A Lifetime", który mimo iż jest nawet fajną kompozycją pozostawia pewien niedosyt fanom, którzy wiedzą do czego ta grupa była niegdyś zdolna. Pozycja numer sześć to ballada "Fun" z gościnnym udziałem popularnej ostatnio szwedzkiej wokalistki pop TOVE LO. Po nim następuje niespełna dwuminutowy "Kaleidoscope" pełniący tutaj rolę "przerywnika" lub czegoś na styl intra czyli wstępu. Dość dziwnym nagraniem jest "Army Of One", fatalny aranżacyjnie niczym ze stacji MTV, gdzie takich tworów Ci dostatek. Słuchając tego ponad 6-minutowego nagrania ma się wrażenie, że składa się ono z dwóch krótszych przy czym każde jest inne. Jak wspomniałem: dziwne nagranie. Po nim chyba jedyny utwór w starym stylu COLDPLAY czyli "Amazing Day", które poznaliśmy jako pierwsze bowiem grupa na dwa miesiące przed wydaniem albumu wykonywała je na swoich koncertach. "Colour Spectrum" to kolejny - tym razem minutowy - przerywnik. Płytę zamyka najdłuższy na albumie blisko 7-minutowiec "Up & Up", przyjemne lekkie nagranie jednak bez fajerwerków.

P.S. Na japońskiej edycji tego albumu ( do kupienia na www.japancd.jp za ok 100 zł ) mamy dodatkowe nagranie "Miracles", które zagorzali fani znają z racji iż grupa zamieściła je już na ścieżce do filmu "Niezłomny" ( "Unbroken" ) w reżyserii ANGELINY JOLIE. I jak to się dzieje, iż kiedy grupa nagrywa utwór do filmu robi to tak wspaniale a kiedy wydaje cały album i czuwa nad nim sztab producencki dla którego liczy się tylko kasa, coś idzie nie tak. Z drugiej jednak strony jeśli grupa o takiej renomie akceptuje efekt finalny znaczy że naprawdę źle się dzieje. Za obronę CHRISA MARTINA i spółki może stanowić fakt iż wokalista jakiś czas temu rozwiódł się ze swoją żoną co może mieć wpływ na taki stan rzeczy.

Do posłuchania polecam nagranie "Square One" z albumu "X&Y" wydanego w 2005 roku.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=zRralTaPR9I

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 3 stycznia 2016

ANNA KARENINA "Brain Ghosts And Goosebumps" ( 2015 )

POP / ALTERNATIVE

Kiedy ta płyta się rozpoczyna utworem "Find Me" ma się wrażenie, iż śpiewa SINEAD O'CONNOR do spółki z AMY MACDONALD a i muzycznie też album nie odbiegła od brzmienia wspomnianych powyżej dam.

Pod szyldem ANNA KARENINA kryję się pochodząca ze Szwecji pani Anna-Karin Wasterlund, wokalistka i kompozytorka. Ależ wspaniały jest utwór drugi "Miss You" z takim bardzo szarpanym szarpanym refrenem. Z takim lekkim teatralnym zacięciem "High & Low" przypomina chwilami soulowe lata 70-te choć tych tutaj jak na lekarstwo. Ależ mrocznie zaczyna się następny "Trouble" by potem przejść w delikatny balladowy pop. Można się w tym nagraniu doszukać innej artystki a mam na myśli LANE DEL REY. Kolejna ballada to nagranie "Taillights". Płytę zamyka dość mroczny, ciężki i trudny utwór "Illusion". 39 minut przyjemnej muzyki. Dla miłośników gatunku.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=xV_eoEbHsgg

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 2 stycznia 2016

PATRICIA VONNE "Viva Bandolera" ( 2015 )

FOLK

PATRICIA VONNE to amerykańska wokalistka i aktorka, która pod koniec ubiegłego 2015 roku wydała swój szósty album. Dotychczas śpiewająca po angielsku wokalistka tym razem zdecydowała się na język hiszpański plus latynoskie i portugalskie rytmy.

Pierwsze z czym kojarzy mi się zarówno śpiew ( ale tylko momentami ) oraz brzmienie ( to już przez cały czas ) to nieistniejąca już grupa VAYA CON DIOS. Kto zna wokalistkę tej grupy DANI KLEIN oraz ich brzmienie z pewnością poczuje to samo. Po dwóch podobnych do VAYA CON DIOS nagraniach szczególnie polecam utwór trzeci "El Marinero Y La Sirena". Wspaniały refren i śpiew, klimat i urok języka, w którym śpiewa nasza bohaterka. Nasuwa się myśl, iż to nagranie mogłoby promować ów album. I okazuje się, że miałem rację. Wspomniane nagranie właśnie go promuje. Nakręcono do niego teledysk, do którego zarówno obejrzenia jak i posłuchania zachęcam zapraszając nieco niżej do działu "POSŁUCHAJ". Kapitalnym nagraniem jest również czwarte nagranie tytułowe "Viva Bandolera". "La Huerta De San Vicente" to jedna z nielicznych ballad. Po niej następuje kolejny przebojowy "Torera". W "La Gitana De Triana" słyszymy bardzo ciekawy głos męski.

Bardzo przyjemna płyta dla wielbicieli tego typu muzyki choć może trochę za długa. Album trwa 63 minuty i zawiera aż 17 nagrań.

Poniżej obiecany teledysk do "El Marinero Y La Sirena".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=uZnqY5Ub9lI

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 1 stycznia 2016

NATALIE COLE nie żyje ( 1950 - 2015 )

Nowy Rok zaczynamy od kolejnej smutnej wiadomości.

31 grudnia 2015 roku w szpitalu w Los Angeles zmarła amerykańska wokalistka soulowo-jazzowa NATALIE COLE, córka słynnego muzyka jazzowego NAT KING COLE'A ( 1919-1965 ). Artystka była również autorką piosenek i sporadycznie aktorką.

Przyczyną śmierci artystki był zawał serca. Miała 65 lat.

W 1991 roku wydała album "Unforgettable...With Love" zawierający jej interpretacje nagrań swojego ojca. Do utworu tytułowego wklejono ścieżki z jej wokalem i w ten sposób powstał....duet z nieżyjącym już wówczas ojcem.

Do posłuchania proponuje właśnie to nagranie czyli "Unforgettable" zaśpiewany wspólnie z ojcem.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=2uRtNMFfF-g

Dodatkowo polecam jedno z najpiękniejszych jej nagrań "Miss You Like Crazy"

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=6OFypUhrogw

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

NOWOŚCI PŁYTOWE część 1 ( 209 )

PREMIERY TYGODNIA:

RAMMSTEIN "Klavier" ( akustyczny album z największymi przebojami....niestety w wersji instrumentalnej ).


JEFF LYNNE'S ELO "One Step At A Time" ( trzeci singiel promujący album "Alone In The Universe" )

 

ZAPOWIEDZI:

Brytyjski hard-rockowy zespół LA PAZ, na czele którego stoi wokalista DOOGIE WHITE, powróci 8 kwietnia 2016 roku z nowym studyjnym albumem zatytułowanym "Shut Up And Rawk!" nakładem Metal Mind Productions.
 


5 lutego 2016 roku ukaże się nowy album CHRISA OUSEYA ( m.in VIRGINIA WOLF czy HEARTLAND ) zatytułowany "Dream Machine".


Z kolei 4 marca 2016 roku nowy album BLAZE BAYLEY ( ex-IRON MAIDEN ) zatytułowany "Infinite Entanglement".


Grupa EUROPE ma już zarezerwowane studio na wrzesień 2016 roku. Będzie w nim nagrywać następce tegorocznego "War Of Kings". Kontrakt zobowiązuje grupę do wydania nowego albumu w pierwszym kwartale 2017 roku. Wokalista grupy zdradził iż bezie na nim więcej bluesa i soulu.


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 31 grudnia 2015

Szczęśliwego Nowego Roku

Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich czytelników mojego bloga. Niech zbliżający się Nowy Rok niesie wszystkim nadzieję na uspokojenie, życzliwość i spełnienie marzeń.

Jednocześnie dziękuję Wam drodzy czytelnicy za to, że jesteście, że piszecie. Blog jest przede wszystkim dla Was by informować Was o ukazujących się płytach i nie tylko. Byście odkrywali muzykę jakiej jeszcze nie znacie, a której często też na próżno szukać na półkach polskich sklepów płytowych. Niech nadchodzący rok przyniesie wiele wspaniałych płyt, o których będę informował w każdy piątek, niech obfituje we wspaniałe wydarzenia muzyczne i koncerty.

Do posłuchania proponuję nagranie niekoniecznie związane z Nowym Rokiem, ale myślę sobie iż jest na tyle przebojowe, że nadaje się idealnie. Przed Nami grupa MANIC STREET PREACHERS i nagranie "The Love Of Richard Nixon".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=K_G_R_1gMfc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 30 grudnia 2015

PHANTASMA "The Deviant Hearts" ( 2015 )

SYMPHONIC METAL

Debiutującej holenderskiej grupy PHANTASMA nie należy w żaden sposób mylić z nieistniejącą amerykańską grupą PHANTASM oraz z istniejącą słowacką PHANTASMA. To zupełnie inne zespoły.

Grupę tworzą CHARLOTTE WESSELS ( wokalistka zespołu DELAIN ), GEORG NEUHAUSER ( grupa SERENITY ) oraz OLIVER PHILLIPS ( grupa EVERON ). Na albumie znalazło się też mnóstwo gości m.in. TOM S. ENGLUND, wokalista lubianej przeze mnie grupy EVERGREY czy basista z THE NEAL MORSE BAND czyli RANDY GEORGE.

Płytę rozpoczyna fortepianowe intro "Incomplete". Później mamy nagranie tytułowe "The Deviant Hearts", które delikatnie się rozpoczyna by potem się nieco rozkręcić. Pięknie brzmi tutaj gitara akustyczna z wszystkimi innymi elementami charakterystycznymi dla tego gatunku. Polecam urokliwą balladę "Runaway Grey" i zaraz po niej następującą kolejną "Try" śpiewaną wspólnie przez panią WESSELS i pana NEUHAUSERA. Choć i na albumie wokalnie udziela się też PHILLIPS to jednak w mniejszym stopniu. Dodam, iż na całym albumie ta para wymienia się zwrotkami a więc jest dość urozmaicenie. Poza tym album obfituje w ballady. Po dwóch wspomnianych mamy kolejną "Miserable Me". Co dalej? Kolejna ballada "The Lotus And The Willow" z piękną solówką. Później album nieco przyspiesza za sprawą utworu "Crimson Course" oraz bardzo przebojowego "Carry Me Home". Album kończy się balladą "Let It Die"......choć wersja DELUXE tego albumu zawiera jeszcze bonus w postaci nagrania "Symmphony Of Light". Niestety posiadam wersją podstawową, uboższą o to nagranie.

Płyta ogólnie nie powalająca kompozycyjnie. Dla kogoś kto słucha wyłącznie takiej muzyki będzie to być może płyta życia. Dla mnie jednak, a więc dla kogoś kto poznał setki tego typu albumów, poprawnie zagrana płyta to za mało.

Do odsłuchu utwór finał płyty czyli nagranie "Let It Die", które jednocześnie ten album promuje.

P.S. Dla sympatyków głosu pani CHARLOTTE WESSELS dodam, iż 19 lutego 2016 roku ukaże się nowy minialbum jej macierzystego zespołu DELAIN zatytułowany "Lunar Prelude". ( szczegóły ARCHIWUM BLOGA z 18 grudnia 2015 NOWOŚCI PŁYTOWE część 51 ( 207 ) )

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=qZwU-7J_Hkc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 29 grudnia 2015

LEMMY KILMISTER nie żyje

11 listopada 2015 informowałem o śmierci PHILA TAYLORA z grupy MOTORHEAD, który grał w zespole w latach 1975-84 oraz 1987-92 a tutaj kolejna szokująca wiadomość.

IAN "LEMMY" KILMISTER nie żyje! Był zarówno basista jak i wokalistą. Niesamowicie charakterystyczny facet, charakterystyczny głos. Wydawał się nieśmiertelny...aż do teraz.

O śmierci muzyka poinformował zespół na swoim profilu na Facebooku. Przyczyną śmierci była choroba nowotworowa, z którą muzyk walczył od dłuższego czasu. Nie poddawał się nagrywając co dwa lata nowe albumy. Nie przerwanie od 1976 roku.

24 września pisałem o najnowszym, dwudziestym drugim albumie zespołu MOTORHEAD zatytułowanym "Bad Magic" ( patrz ARCHIWUM BLOGA ). Artysta, mimo złego stanu zdrowia zapowiadał już kolejny na 2017 rok.

W Wigilię skończył 70 lat.

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK