wtorek, 16 lutego 2016

NORDIC UNION ( 2016 )

HARD ROCK

Debiutancki album grupy NORDIC UNION tworzą RONNIE ATKINS a więc wokalista duńskiego, heavymetalowego PRETTY MAIDS oraz ERIK MARTENSSEN kojarzony z grupami ECLIPSE czy W.E.T.

Proszę nastawić chociażby pierwszy z albumu "The World Has Begun". Cóż za energia i melodyjny refren. Niesamowita solówka na końcu nagrania. RONNIE ATKINS śpiewający daje tutaj z siebie wszystko. Następny "Hypocrisy" jest po prostu genialny. Takie melodyjne płyty po prostu uwielbiam. Kiedy nastawia się trzeci "Wide Awake" i znów wbija w fotel mamy pewność że słuchamy kapitalnej płyty i że tak świetnie bzie już do samego końca. Energetyczne, hardrockowe utwory z kapitalnymi melodiami. Po trzech petardach czas na balladę. "Every Heartbeat" to typowa rockowa ballada, bez fajerwerków lecz z bardzo ładną melodią. Zakochany jestem w "When Death Is Calling". I to od pierwszych nut. Świetna rozśpiewana zwrotka w pierwsze części. Po chwili wchodzi perkusja dająca sygnał, iż grzecznie nie będzie. Rewelacja. Warto wymienić tutaj także nagrania "Point Of No Return" czy wyjątkowej urody balladę "True Love Awaits You", najładniejszą spośród trzech zawartych na tym albumie. Wersja japońska zawiera akustyczną wersję jednego z najlepszych nagrań na albumie "When Death Is Calling"....

...i ten właśnie utwór tyle że w wersji oryginalnej poniżej do odsłuchu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=3v636I5HHew

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 15 lutego 2016

PAUL CARRACK "Soul Shadows" ( 2016 )

POP / ROCK

Któż nie zna tego nagrania?

POSŁUCHAJ: https://www.youtube.com/watch?v=Yj75a8z_DKM

No właśnie. MIKE + THE MECHANICS. PAUL CARRACK śpiewał w tej grupie od 1985 do 2004 roku do spółki z nieżyjącym już PAUL'EM YOUNG'IEM. Jest to poboczny projekt MIKE'A RUTHERFORD'A z grupy GENESIS, który nagrywa - w zmienionym już nieco składzie - po dziś dzień.

Bardzo lubię PAULA CARRACKA za ten jego charakterystyczny, ciepły i przyjemny głos i bardzo cieszy fakt, iż muzyk cały czas nagrywa solowe albumy. "Keeping On Lovin'  You" otwierający płytę zabiera nas w krainę delikatnego soulu i mieszanki brzmień lat siedemdziesiątych niczym z płyt DIANY ROSS. Druga z zestawu "Sleep On It" to bardzo przebojowa piosenka z harmonijką ustną. Później mamy średni "Sweet Soul Legacy", niczym szczególnym się nie wyróżniający. Ale ballada "Let Me Love Again" to PAUL CARRACK jakiego bardzo lubię. "Bet Your Life" to taki fortepianowa piosenka brzmiąca latami 70-tymi, w klimacie CARRACKA jakiego znamy z płyt solowych. Chociaż CARACK nagrywał czasem też nieco nowocześniejsze, klawiszowe albumy jak na przykład album "Beautiful World" z 1997 roku z moim ulubionym nagraniem z niej pochodzącym "Time To Let Go". Nieco bluesowy - również z harmonijką ustną - jest kolejny "Too Good To Be True". Różnorodność klimatu albumu potwierdza kolejny utwór "Watching Over You" tym razem z brzmieniem muzyki country. Druga ballada "That's How I Feel" również jest bardzo ładna, z romantyczną zwrotką i oczywiście tematyką miłości. Finał to też piękna ballada "Share Your Loe With Me" ze smyczkami i bardzo krótka bo trwająca zaledwie niecałe dwie i pół minuty. Ale za to jakie dwie i pół minuty.

Do odsłuchu "Keep On Lovin'  You"

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=tSiPdk3ErRU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 14 lutego 2016

RHAPSODY OF FIRE "Into The Legend" ( 2016 )

SYMPHONIC METAL

Ta włoska grupa wydaje albumy od 1997 roku. Wtedy jeszcze pod nazwą RHAPSODY, niestety ze względów prawnych zmuszona do jej zmienienia a raczej - jak w tym przypadku - wzbogacenia o słowa "Of Fire". Z grupy w 2011 odszedł też mózg zespołu gitarzysta LUCA TURILLI zakładając własną grupę LUCA TURILLI'S RHAPSODY. Na szczęście grupa sobie radzi a najważniejsze, zę pozostał niesamowity i niezastąpiony wokalista jakim jest FABIO LIONE. Kapitalny rycerski metal. Choć grupa chyba najlepsze ma już za sobą to naprawdę wciąż zachwyca. Właśnie wydała swój dziesiąty album ( błędnie podaje się, że 11-ty licząc epkę "Rain Of A Thosusand Flkames" ( 2001 ) jako album studyjny ).

Płytę otwiera tradycyjnie już intro. Najnowsze nazywa się "In Principio". Ładne, ale nie powalające jak to bywało na pierwszych płytach grupy. Po nim mamy nagranie "Distant Sky". Dość przeciętne i choć album brzmi cały czas jak "RHAPDOY OF FIRE " to czegoś mi tutaj brakuje. Albo ja się już zestarzałem, albo za dużo muzyki i przez to człowiek stał się bardziej wymagający w związku z czym mało co go zachwyca. Za to kolejny tytułowy "Into The Legend" to już inna bajka. Mocna zwrotka, kapitalny melodyjny refren i mroczne wykończenie utworu, wszystko epicko-symfonicznie.  Taki RHAPSODY uwielbiam. W następnym "Winter's Rain" dzieje się bardzo dużo. Zmiany nastrojów, tempa, zaskoczenia, kapitalna solówka, i niesamowite wykończenie nagrania. A to jedno ze spokojniejszych nagrań. Z kolei "A Voice In The Cold Wind" to nagranie jakich grupa miała już kilka w swojej dyskografii. Takie klimaty możemy usłyszeć w filmach o średniowieczu gdzie wszystko podlane jest tutaj przepięknym, folkowym sosem. Do tego wspaniałe chóry, których zresztą mamy jak zwykle mnóstwo. Kapitalny jest "Valley Of Shadows". Niesamowity refren, a do tego w 3 minucie i 30 sekundzie wpleciony mamy fragment otwierającego album "In Principio". Po nim następuje rewelacyjna solówka oraz chóry oczywiście. Wszystko pędzi niczym maglev ( supeszybka kolej magnetyczna ). Po nim następuje dobrze nam znana singlowa ballada "Shining Star". Średniak aczkolwiek z fajnym refrenem. "Realms Of Light" to jest coś co uwielbiam. Kapitalny utwór, momentami niesamowicie mroczny z kapitalną solówką. Co się tutaj dzieje w końcówce trzeciej minuty w części instrumentalnej. Niesamowite. "Rage Of Darkness" to kolejna petarda w stylu zespołu. Tutaj również polecam końcówkę czwartej minuty ze względu na kapitalną część instrumentalną. Na koniec suita, blisko 17-minutowa "The Kiss Of Life". Na godny finał. Kapitalne chóry i zagrywki, zagrywki jakich jeszcze nie było. Rewelacyjny utwór godny tej nazwy. Bałem się go ponieważ ostatnio zespół kilka razy poległ przy nieco dłuższych nagraniach. Tutaj na szczęści jest inaczej. Warto było czekać. "The Kiss Of Life" to moim zdaniem najmocniejszy punkt albumu. Jedyny zarzut to taki, iż wokalista FABIO LIONE coś tym razem niewyraźnie śpiewa choć jak wiadomo głos ma jak dzwon.
Z racji tego, iż posiadam wersję limitowaną tej płyty jestem bogatszy o nagranie dodatkowe jakie się na niej znajduje a mianowicie hiszpańską wersję nagrania "Shining Star" tutaj zatytułowana "Volar Sin Dolor". Jest jeszcze dołożony teledysk do nagrania "Into The Legend" chociaż pewnie go nie obejrzę jak to bywa u mnie z tego rodzaju dodatkami. Chce je mieć, ale ich nie oglądam.

Do odsłuchu ( i do obejrzenia ) właśnie teledysk do "Into The Legend".

POSŁUCHAJ i OBEJRZYJ:

https://www.youtube.com/watch?v=__6VtmQxsg0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 13 lutego 2016

AC/DC Bourbon & Cola

Australijska grupa po raz kolejny użyczyła swojej nazwy alkoholowi. Pieniądze ze sprzedaży trunku mają zostać przeznaczona na pomoc początkującym zespołom z Australii. Bourbon z colą sprzedawany będzie w puszkach o pojemności 375 ml. Większość opakowań będzie przyodzianych w grafikę ostatniego albumu zespołu czyli  „Rock Or Bust" wydanego w grudniu 2014 roku. Nieliczni nabywcy trafią również na limitowane puszki z grafiką „High Voltage” czy „Back in Black”.

Grupa wcześniej wypuściła piwo http://muzykazplyt.blogspot.com/2015/10/nowosci-pytowe-czesc-40-196.html. Zespół ogłasza również konkurs. Chodzi o przygotowanie przez młode zespoły covera grupy AC/DC. Szczegóły na www.biggestfanpromo.com.au/acdc.

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 12 lutego 2016

NOWOŚCI PŁYTOWE część 7 ( 215 )

PREMIERY TYGODNIA:

LISSIE "My Wild West" ( trzeci album amerykańskiej folkowej wokalistki )


AUDREY ASSAD "Inheritance" ( czwarty album amerykańskiej wokalistki christian- rockowej )

 
BASIA BULAT "Good Advice" ( czwarty album kanadyjskiej folkowej artystki )

 
PETER MURPHY "Wild Birds Live Tour" ( album konceretowy )

 
UTE LEMPER "9 Secrets" ( niemiecka wokalistka )

 
MARCO MINNEMANN "Above The Roses" ( gitarzysta znany chociażby ze skłądu STEVENA WILSONA z PORCUPINE TREE )


ZAPOWIEDZI:

22 kwietnia ukaże się nowa płyta JADED HEART "Guilty By Design".


Gitarzysta Craig Goldy Ronniego Jamesa Dio poinformował, że fani niedługo usłyszą utwór, nad którym Dio pracował przed śmiercią.
Craig Goldy na co dzień w inny sposób upamiętnia Ronniego Jamesa. Razem z innym muzykiem Dio, Vinny Appice’em, gra w Resurrection Kings. Ich debiutancka płyta ukazała się w styczniu tego roku. Perkusista upamiętnia dorobek zmarłego w 2010 roku wokalisty w jeszcze jednym zespole. Razem z Vivianem Campbellem i Jimmym Bainem (obaj niegdyś również w Dio) pod szyldem LAST IN LINE nagrał niedawno album „Heavy Crown”. Krążek czeka jeszcze na swoją premierę, przewidzianą na 19 lutego.

Gitarzysta zespolu W.A.S.P. czyli Chris Holmes już 25 marca wyda solowy album "C.H.P.".


Wytwórnia Frontiers Music Srl na 15 kwietnia zapowiada nowy album grupy DRIVE, SHE SAID "Pedal To The Metal"


PHIL CAMPBELL z zespołu MOTORHEAD przygotowuje solowy album. W studiu pojawi się kilku ciekawych gości – przy perkusji zasiądzie Chris Fehn z grupy Slipknot, natomiast wokalnie udzielą się między innymi Rob Halford z Judas Priest i Whitfield Crane z Ugly Kid Joe.


Wkrótce pojawi się płyta szwedzkiego zespołu THEANDER EXPRESSION "Wonderful Anticipation" z ANDREE THEANDEREM na gitarze. Debiut "Strange Nostalgia” ukazał sie 4 lata temu. Wśród gości na albumie pojawią się: Herman Furin (Work of Art), Bengan Andersson (NIVA, Johan Randén), Kristofer von Wachenfeldt (Care of Night), Björn Lundqvist (Sunstrike, Twilight Force), Christian Eriksson (Sunstrike, Twilight Force), Erik Martensson (Eclipse, W.E.T), Sebastian Freij oraz Christoffer ”Foffe” Särnefält.


Płyta grupy HEADSPACE "All That You Fear Is Gone", który tworzą m.in DAMIAN WILSON ( THRESHOLD ) oraz ADAM WAKEMAN ( syn RICKA WAKEMANA z YES ) pojawi się 26 lutego. Przypomnę, iż panowie niespełna miesiąc temu wydali wspólny akustyczny album "Weir Keeper's Tale".




WZNOWIENIA:

PHIL COLLINS na 26 lutego zapowiada kolejne dwie reedycje swoich klasycznych albumów. Będą to "Hello, I Must Be Going" ( 1982 ) oraz "Dance Into The Light" ( 1996 ), a więc drugą i szóstą w dyskografii.

 
 
Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 11 lutego 2016

STEVEN WILSON "4 ½” ( 2016 )

PROGRESSIVE ROCK

STEVENA WILSONA nie trzeba przedstawiać. Wystarczy wymienić PORCUPINE TREE, BLACKFIELD, NO-MAN czy BASS COMMUNION. A to tylko niektóre projekty z jego udziałem. Od wydania ostatniego jak na razie albumu PORCUPINE TREE "The Incident" w 2009 muzyk skupił się na swojej karierze solowej wydając do dziś 4 albumy. Dziś omawiany jest epką czyli minialbumem. Tytuł "“4 ½” oznacza, iż jest on takim pomostem miedzy wydanym w 2015 roku albumem "Hand.Cannot.Erase" a piątym, który zostanie wydany w przyszłości. Artysta przyjedzie wkrótce na dwa koncerty do naszego kraju: pierwszy z nich odbędzie się w Sali Ziemii MTP w Poznaniu 17 kwietnia 2016 roku a drugi w Centrum Kongresowym Ice Kraków w Krakowie 18 kwietnia 2016 roku.

Od razu wyjaśnię, iż po nowym wydawnictwie nie należy się spodziewać żadnych fajerwerków. Nie są to żadne powalające utwory tylko tzw "odrzuty" z sesji nagraniowych do dwóch ostatnich albumów czyli "The Raven That Refused To Soing ( And Other Stories ) ( 2013 ) oraz "Hand.Cannot.Erase" ( 2015 ) pełniących role bardziej ciekawostek aniżeli jakiś wybitnych nagrań z pełnoprawnych albumów studyjnych. I wcale nie jestem tym zaskoczony ponieważ takie wydawnictwa zazwyczaj są dość średnie i - jak już wspomniałem - ciekawostką tylko dla fanów. Chociaż pamiętam czasy, kiedy to "odrzuty" biły na głowę utwory z płyty. Za przykład niech posłużą nagrania "Cure For Optimism" ( z sesji do albumu "Lightbulb Sun" z 2000 roku, pojawił się na singlu "Shesmovedon" ) czy powalający "In Formaldehyde" ( z sesji do tej samej płyty, a dołożony do singla "Four Chords That Made A Million" ).


Pierwszy z zestawu ponad 9-minutowy "My Book Of Regrets" brzmi niczym wyjęty z albumu "The Raven That..." choć WILSON upiera się, iż jest to nagranie przewidziane na "Hand.Cannot.Erase". Faktycznie skomponowane w 2013 roku, a dokończone w 2015. Nagrywając ten utwór z pewnością użył instrumentów ze wspomnianej wcześniejszej płyty. "Year Of The Plague" to przeciętny instrumentalny utwór odrzucony z sesji do "The Raven That...". Następny "Happiness III" z sesji do "Hand.Cannot.Erase" to takie nagranie śmiało nadające się na niejeden piosenkowy album zespołowego PORCUPINE TREE. Wykańcza je nawet identycznie brzmiąca gitara. W ogóle ostatnio zauważyłem, iż WILSON wraca brzmieniowo do stylu grupy. Może coś jest na rzeczy??? Kolejny "Sunday Rain Sets In" z sesji do tego samego albumu to kolejny utwór instrumentalny, bardzo mroczny, niepokojący. Zbiór premier kończy instrumentalny "Vermillioncore" skomponowany w 2013 a ukończony w 2015 roku. Na koniec ( chyba rzeczywiście coś jest na rzeczy ) nowa wersja nagrania "Don't Hate Me" z repertuaru "jeżozwierzy". Tutaj artyście towarzyszy izraelska wokalistka NINET TAYEB w samym refrenie. Artystkę poznaliśmy na poprzednim wydawnictwie "Hand.Cannot.Erase.


Do odsłuchu "Year Of The Palgue".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=xgswJU5gjPk


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 10 lutego 2016

FOREVER STILL "Tied Down" ( 2016 )

ALTERNATIVE METAL

Duńska grupa z wokalistką MAJĄ SCHONNING właśnie debiutuje swoim albumem "Tied Down", choć istnieje od 2010 roku a posiada na swoim koncie trzy epki wydane w latach 2013-2015.

Debiut otwiera nagranie "Scars". Pozytywny hałas, ostre gitary charakterystyczne dla alternatywnego metalu. Uspokaja się wszystko podczas refrenu, ładnego, melodyjnego. Później następuje zaksoczenie: MAJA wręcz growlinguje ( rodzaj śpiewu charakterystyczny dl np. death metalu ). Nie słucham na co dzień takiej muzyki, ale ten album jest momentami bardzo piękny. Szczególnie w refrenach, o wiele bardziej melodyjnych i spokojniejszych od zwrotek co udowadnia kolejny "one Upon A Nightmare". Mamy też bardzo ładną balladę "Miss Madness". Po niej następują dwie petardy. Pierwsza  nich to głośny "Awake The Fire" i nieco spokojniejszy Breath In" Album im bliżej końca robi się jakby spokojniejszy ( mimo hałasu ), nostalgiczny w warstwie tekstowej, ale niestety druga połowa albumu nieco słabsza od pierwszej.

Do odsłuchu polecam nagranie "Scars".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KUG0c05iK-Q

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 9 lutego 2016

SKUNK ANANSIE "Anarchytecture" ( 2016 )

ALTERNATIVE ROCK

Grupa powstała w 1994 roku w Anglii i do roku 1999 wydała trzy albumy. Wokalistką w zespole jest charakterystyczna czarna wokalistka o pseudonimie SKIN, która wyglądem może nieco przypominać amerykańską piosenkarkę GRACE JONES. W 2001 roku grupa zawiesiła działalność by ponownie ją wznowić w 2009 roku. Od tego czasu grupa wydała kolejne trzy albumy w tym najnowszy właśnie omawiany. W czasie gdy grupa była w "zawieszeniu" wokalistka wydała dwa solowe albumy pod szyldem SKIN.

Najnowszy wydany po czterech latach przerwy rozpoczyna się kapitalnym "Love Someone Else". Szybki, przebojowy z melodią przede wszystkim i brzmiący nowocześnie za sprawą prawie że niesłyszalnych syntezatorów umiejętnie tutaj wplecionych. Ciarki przechodzą w następnym "Victim". Ależ refren i melodia. Niczym psychodelia. Bardzo dużo się dzieje w tym 4-minutowym nagraniu. Zmiany nastrojów, zaskakujące przejścia. Słuchacz się nie nudzi. Kapitalne nagranie. Rewelacyjny jest także następny "Beauty Is Your Curse", nieco inny od swych poprzedników bo bardzo rockowy, gitarowy, krzykliwy.  "Death To The Lovers" to pierwsza ballada na płycie i to jaka. Bardzo nastrojowa, przepełniona smutkiem i piękna od warstwy muzycznej, ale też i na tekst należy zwrócić uwagę. Równie gitarowy jest "Without You" Polecam przepiękny finał albumu "I'll Let You Down", klimatyczna nastrojowa ballada z gitarą akustyczną w tle.

Do odsłuchu "Death To The Lovers".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=u_nR8ND04C0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 8 lutego 2016

TINDERSTICKS "The Waiting Room" ( 2016 )

INDIE ROCK / ALTERNATIVE POP

Pochodząca z Anglii grupa TINDERSTICKS wydała właśnie dziesiąty album ( nie licząc albumu "Across Six Leap Years" z 2013 roku zawierającego wcześniejsze nagrania grupy w nowych wersjach ). Dwoma poprzednimi czyli "Falling Down A Mountain" ( 2010 ) oraz "The Something Rain" ( 2012 ) grupa zawiesiła wysoko poprzeczkę. Przepiękne albumy momentami powalające. I ten hipnotyczny śpiew STUARTA A. STAPLES'A. Zespół nagrywa też muzykę do filmów choć instrumentalny album "Ypres" z 2014 roku niezbyt przypadł mi do gustu. Skupmy się jednak na najnowszym "longplayu".

Najnowsze dzieło Brytyjczyków rozpoczyna się bardzo delikatnie instrumentalnym niespełna 3-minutowym "Follow Me". Następny już "śpiewany" "Second Chance Man" bardzo przypomina dokonania NICKA CAVE'A. Spokojne nagranie przeistacza się w nieco bardziej mocniejszą kompozycję a to za sprawą drapieżnego śpiewu STAPLES'A w drugiej jego części. Wszystko poprawnie, ale nic nadzwyczajnego. Ciekawie robi się w nagraniu trzecim "Were We Once Lovers". Melodia plus piękne skrzypce w tle. Później mamy dość średni "Help Yourself" z towarzyszeniem sekcji jazzowej. W "Hey Lucinda" STAPLES'OWI towarzyszy nawet tajemniczy żeński głos przedwcześnie zmarłej wokalistki LHASY DE SELA wchodzący w refrenie, który zostaje już z nim do końca. Niestety sama kompozycja nie powala. Ciekawy jest tytułowy "The Waiting Room" choć prócz głosu i niesamowicie cichego akordeonu nie słychać nic. Utwór posiada za to ładną linię melodyczną refrenu i to wystarczy. Zawiedzionym tym albumem wynagrodzi wszystko 5 minut i 20 sekund nagrania "We Are Dreamers". Rewelacja. STAPLES śpiewa - ba - niemal lamentuje w tym nagraniu i znów towarzyszy mu żeński głos, który komponuje się tutaj wspaniale z resztą kompozycji. Po nim następuje równie wspaniałe nagranie. Ballada "Like Only Lovers Can" to idealny utwór na koniec. Niczym z dwóch poprzednich, nad wyraz udanych albumów. Album spokojnie można polecić fanom grupy ANTHONY AND THE JOHNSONS. Szkoda, że album nie dorównuje dwóm poprzednim.

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 7 lutego 2016

DAMIAN WILSON & ADAM WAKEMAN "Weir Keeper's Tale" ( 2016 )

ROCK

DAMIAN WILSON to przede wszystkim wokalista kapitalnej grupy THRESHOLD z kolei ADAM WAKEMAN to nie tylko syn klawiszowca YES czyli RICKA WAKEMANA, ale również klawiszowiec i gitarzysta dla chociażby OZZZY'EGO OSBOURNE'A. Obaj panowie postanowili zrealizować krótki niespełna 40-minutowy, akustyczny album.

Muzycznie ( akustycznie ) nigdy bym się nie spodziewał takiego albumu po żadnym z obu panów. Wszystko toczy się tutaj powoli od pierwszych nut rozpoczynającego całość "Seek For Adventure". W tle cały czas słyszalny fortepian i delikatny chór, a właściwie dwugłos co dość łatwo tutaj rozszyfrować. W najdłuższym, bardzo ładnym "Catch You When You Fall" słychać nawet delikatny wokal żeński, który jest tutaj tłem dla bardzo przyjemnego refrenu. W nagraniu "Murder In A Small Town" głos samego WILSONA jest trudno rozpoznawalny ( choć nie tylko w tym, ale chyba najbardziej ). WILSON śpiewa tutaj dość wysoko, delikatnie, odpowiednio to repertuaru. Ktoś kto szuka na tym albumie progresywnego metalu rodem z albumów grupy THRESHOLD niestety ich tutaj go tutaj nie znajdzie, ale.....UWAGA!!! bowiem na 26 lutego 2016 roku wytwórnia INSIDE OUT zapowiada płytę grupy HEADSPACE zatytułowaną "All ThatYou Fear Is Gone", którą tworzą...DAMIAN WILSON i ADAM WAKEMAN. Tak, tak. Ci sami panowie tym razem dołożą do pieca bowiem nagranie "Your Life Will Change", które udało mi się usłyszeć, a które promuje ten album to jest naprawdę coś. I to na miarę grupy THRESHOLD. Dla tych, którzy poczuli się zawiedzeni wyżej opisanym albumem akustycznym tym razem powinni być usatysfakcjonowani.

Do odsłuchu "Seek For Adventure".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=u9zJqQiTnDs

Okładka płyty HEADSPACE, premiera 26.02.2016r.

 
Pozdrawiam

OSKAR PENDYK