środa, 5 października 2022

EROS RAMAZZOTTI "Battito Infinito" ( 2022 )

POP

W moim domu często słyszałem piosenki EROSA RAMAZZOTTIEGO, a to za sprawą mojej Mamy, która miała jego kasety magnetofonowe. Nośnik zapewne umiejscowi Wam ramy czasowe. W każdym razie mnie artysta był obojętny, wolałem artystów śpiewajacych w języku angielskim. Z czasem zacząłem odkrywać, iż jest to muzyk bardzo wrażliwy, a ten pierwiastek w muzyce ma znaczenie, kto wie czy nie najważniejsze. Nie od dziś wiadomo, że najlepsze rzeczy w muzyce tworzy się w bólu, a tego artysta doświadczył w życiu niemało. Odnoszę wrażenie, że teraz jest szczęśliwy co ma swoje odbicie na jego najnowszej, piętnastej już płycie studyjnej. Oczywiście, życzę mu tego z całego serca. Jednak na wcześniejszych płytach był ten element pewnego rodzaju niepewności, spontaniczności, a tutaj jest wszystko do przewidzenia. Generalnie uwielbiam tego rodzaju piosenki, wszak od muzyki pop zaczęła się moja fascynacja muzyką w ogóle. Mimo wszystko, wolę EROSA bardziej nostalgicznego, zadumanego, niepewnego. Oczywiście płyta nie jest słaba, żeby ktoś tak czasem nie pomyślał. Jest dużo zaskoczeń, dużo nowych rozwiązań, czasami nawet do EROSA niepodobnych. Mam tutaj na myśli utwór otwierający najnowszą płytę, a mianowicie kompozycje tutyłową, "Battito Infinito". Utwór bardzo nietuzinkowy, jakiego RAMAZZOTTI jeszcze nie miał. Trwa blisko 9 minut ( !!! ) i dzieje się w nim wiele dobrego, zaskakującego. Kompozycja bardzo złożona, wielowątkowa. Bez zastrzeżeń. Co ciekawe, płyta ukazała się także w języku hiszpańskim, zresztą nie po raz pierwszy, Także ją mam, ale najważniejsza jest ta podstawowa, standardowa. Od razu wyjaśnię, iż lista utworów obu płyt się nieco różni. Na hiszpańskiej jest o jedno nagranie mniej, z kolei wspomniany utwór tytułowy w wersji włoskiej, który ją otwiera, de facto zamyka wersję hiszpańską, co może nieco zaburzyć należyty odbiór, zwłaszcza kiedy znamy już edycję włoską, a postanowimy dokupić hiszpańską. Mam nadzieję, że zainteresowałem Was na tyle muzyką EROSA, że macie ochotę jej posłuchać. Narobiłem apetytu na ten 9-minutowy utwór zatem bardzo proszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz