Kanadyjska wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, gitarzystka. Ta wszechstronnie uzdolniona dziewczyna debiutowała kapitalnym albumem "Let Go" w 2002 roku. Powiew świeżości, charakterystyczny i rozpoznawalny wokal, własny styl, ale przede wszystkim kapitalne kompozycje, które wyszły spod pióra samej LAVIGNE, dodam - wtedy 17-latki. Pop/ rock przeplatany z alternatywą, momentami także i lekkim punkiem. Artystka w szybkim tempie oszałamiającą i światową karierę. Jak w większości tego typu przypadków, szefowie wytwórni wyczuli przysłowiowy "piniądz", robiąc z oryginalnej artystki zwykły produkt. Zaczęto ubarwiać jej muzykę rapującymi wymiotami, nowoczesnymi rozwiązaniami lansując ją na każdy możliwy sposób. Doprowadziło to do obniżenia lotów na trzeciej i czwartej płycie. Na piątej było dużo lepiej, na szóstej już tylko momentami, a na najnowszej siódmej broni się głównie singlowy "Bite Me". Z pewnością chorująca na boreliozę dziewczyna nie miała ostatnio łatwo, co z pewnością także przekłada się na jakość jej muzyki. Ta właściwie jest wciąż taka sama ( atut ), jednak produkcja zdecydowanie obniżyła loty. Polecam raczej drugą część płyty, bardziej przypominającą jej dawne dokonania. Zdrówka AVRIL, a wy wszyscy pseudo-producenci, odczepcie się od niej!
POSŁUCHAJ: https://www.youtube.com/watch?v=ciqUEV9F0OY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz