środa, 20 maja 2020

NIGHTWISH "Human. :II: Nature." ( 2020 )

SYMPHONIC METAL

Fiński NIGHTWISH ( ależ ci Finowie mają talent do tworzenia takiej muzyki ) zaczyna przypominać dwa polskie zespoły, które non-stop zmieniają wokalistki. Różnica polega jednak na tym, że temu fińskiemu wychodzi to na dobre.

Wszystko zaczęło się w mniej więcej w połowie lat 90-tych kiedy to grupa debiutowała. To wtedy powstawały najważniejsze płyty zespołu z albumem "Once" na czele, z którego to pochodzą nieśmiertelne hity tego obecnie sekstetu jakimi "Wish I Had An Angel" czy "Nemo". Problemy zaczęły się kiedy grupa zyskała na popularności. Miało się wtedy wrażenie, że kolejne albumy z linii podukcyjnej zjeżdżały niczym towar dla mas. Zły stan rzeczy spotęgował jeszcze fakt wyrzucenia z zespołu dotychczasowej i zarazem - jak dotąd - najlepszej wokalistki jaką TARJA TURUNEN. Szefa i głównego kompozytora, TUOMASA HOLOPAINENA, podobno oburzył fakt materialistycznego podejścia wokalistki, podczas gdy dla niego sztuka jest na pierwszym miejscu. HOLOPAINEN w ogóle jawi się takim drugim BON JOVI, a więc dyktator, który narzuca wolę innym członkom zespołu, a ci boją mu się sprzeciwić. ANNETTE OLZEN, która w 2007 roku zajęła miejsce TARJI, również nie zagrzała na długo miejsca w zespole. Choć nie informowano publicznie o przyczynach kolejnej wyrzuconej wokalistki to sama ANETTE uważa, iż powodem była ...jej ciąża. Od roku 2013 stanowisko wokalistki piastuje FLOOR JANSEN, a wydany w kwietniu tego roku drugi album z jej wokalem jest jednocześnie pierwszym tak udanym wydawnictwem od czasu rozstania z TURUNEN. Wracając do OLZON. Artystka podobno na co dzień jest pielęgniarką i nie ma się czemu dziwić bowiem zespoły niszowe nie są w stanie utrzymać się dziś z samej muzyki kiedy nośniki fizyczne systematycznie zastępowane są cyfrowymi. Radzi sobie świetnie nagrywając albumy solowe jak i z RUSSELLEM ALLENEM czy pod szyldem THE DARK ELEMENT z kolei TARJA wydała w roku ubiegłym genialną płytę "In The Raw"

Nowy NIGHTWISH jest nieco inny, słychać , że HOLOPAINEN poszukuje. Sama płyta jest concept albumem opowiadającą jedną spójną historię podzieloną na dwa dyski CD. Są genialne chórki, orkiestra, przejścia, niespodzianki, zaskoczenia, a także nowe, nieznane wcześniej dźwięki i rozwiązania. Dzieje się na tej płycie naprawdę sporo, a takie "Endlessness" to klasyk w momencie stworzenia. Dysk drugi w ogóle odstaje nie tylko od znanego nam NIGHTWISH, ale też i znacznie różnie się od dysku pierwszego. Jest też niemal w całości instrumentalny. A propo instrumentalny: w wersji DELUXE DIGIBOOK EDITION otrzymujemy dodatkowy dysk z albumem w wersji instrumentalnej, a więc gratka dla prawdziwego fana grupy. A, że jestem jednym z nich...

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=DLFI7Cs7qmk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz