POP / ROCK
Ta 34-letnia Norweżka ma na koncie już 4 albumy studyjne. Ja poznaję ją dopiero teraz przy okazji premiery najnowszego czwartego wydawnictwa.
Delikatnie rozpoczynający się utwór "A Kill You Call Mine" zwiastuje spokojną i relaksującą muzykę niczym szum morza. O ile jest relaksująca o tyle spokojna już nie do końca gdyż w refrenie wspomnianego nagrania następuje zwrot o 180 stopni i robi się przebojowo. Można pomyśleć po wysłuchaniu tego utworu, że raczej będzie melancholijnie i nostalgicznie. I oczywiście jest tak w 50% ale po każdej melancholijnej zwrotce wyśpiewanej przez panią HILDE MARIE KJERSEM ( bo tak naprawdę nazywa się artystka używająca pseudonimu MARIE MUNROE ) następuje refren i zaczyna się robić wesoło za sprawą muzyki. Klimatycznie zwrotki bardzo różnią się od siebie. Wszystko jest przebojowe czy to słuchamy nagrania "Can't Go Back" czy świetnego "Slippery Heart", w którym w połowie nawet mamy troszkę elektroniki. Warto wymienić jeszcze chociażby nagrania "All For The Ride" z fajnym refrenem, "The Spark" czy świetna balladę "Nowhere To Go".
Nie jest to z pewnością jakaś wielka muzyka, ale całkiem przyjemnie się tego słucha. Płyta zawiera tylko dziewięć nagrań i jest stosunkowo krótka bo trwa zaledwie nieco ponad 33 minuty. Jedyny zarzut jest taki, iż nagrania dość niespodziewanie się kończą. Słuchacz ma wrażenie, że coś jest nie tak z jego sprzętem bądź na dysku występuje jakiś błąd. Utwory - a dokładnie ich zakończenia - sprawiają wrażenie urwanych, nie zakończonych jak gdyby artystka nie wiedziała jak to wszystko zakończyć.
Do odsłuchu polecam "Can't Go Back"
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=Jqf389w1Ck8
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz