poniedziałek, 15 października 2018

ZAZIE "Essenciel" ( 2018 )

CHANSON

Czytelnikom mojej strony tej francuskiej wokalistki przedstawiać nie muszę, a tym, którzy zetknęli się z nią po raz pierwszy powiem tylko, że odkąd poznałem ją w 2013 roku dzięki płycie "Cycle" wprost nie mogę się od niej uwolnić, chyba w ciągu dwóch miesięcy zdobyłem jej wszystkie 9 płyt. Niestety, niedawno co odkryłem, ze w 2010 artystka wydała....siedem minialbumów dostępnych tylko na jej stronie lub w niedawno wydanym 15-płytowym boxie zawierającym wszystkie album + dodatki. Nie spocznę dopóki te 7 wspomnianych EPek nie zamieszka wkrótce w moim domu. Po raz kolejny zaznaczę by nie mylić ZAZIE z inną francuską artystką ZAZ. To dwie różne kobiety. Jest jeszcze żeński tercet ZAZI...

Choć ISABELLE DE TRUCHIS DE VERENNES - bo tak brzmi prawdziwe nazwisko ZAZIE - należy do artystek, u której przeważają subtelne ballady i melancholia to niejednokrotnie potrafi ona zaskoczyć elektroniką jak w utworze "Waterloo" z najnowszej, dziesiątej już płyty "Essenciel". Ja kocham ją jednak za takie rzeczy jak np ta, która tę płytę otwiera. Utwór zwie się "Speed" i to jest "TO" za co ją kocham. Nagranie ma bardzo nietypową budowę o czym przekonacie się po jego wysłuchaniu ( poniżej ). Ale jest tego tutaj dużo więcej. Posłuchajcie "Dire Ce Qu'on Danse". Tylko ona potrafi wytworzyć taki klimat. Na tę płytę czekałem od czerwca czyli od momentu kiedy jej premierę zapowiedziano na 7 września. Strasznie się bałem co to będzie po tak genialnych ostatnich dwóch płytach, ale wierzcie mi, ze jest wspaniale. Prawdziwymi perłami tego albumu są jednak dwie kompozycje - "Nos Ames Sont", obłędnie piękna ballada opatrzona zmysłowym fortepianem i JEJ głosem głównie, oraz finałowy "La Source", zaskakujący , wielowarstwowy i wielobarwny blisko 9-minutowy utwór. No dobrze, dość pisaniny, pora przedstawić dowody....

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=LA7T0GSjzg0

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz