wtorek, 29 grudnia 2015

ADELE "25" ( 2015 )

POP

Od razu zaznaczę, iż bardzo lubię ADELE, ale.....No właśnie. Zaraz wszystko wyjaśnię. Tymczasem przypomnę iż ADELE debiutowała w wieku zaledwie 19 lat w 2008 roku odpowiednio zatytułowanym albumem "19".  Trzy lata później wydała drugi album "21" ( 2011 ).

Ja się nią zainteresowałem od razu zanim w Polsce ( i także na świecie ) zrobiono wokół niej szum medialny. Ktoś wyczuł, że można na niej zarobić i teraz jej nowa płyta jest nam dosłownie "wpychana". Nie lubię czegoś takiego. Tyle jest artystek, być może i nie raz nawet bardziej interesujących, ale nie.....musi być ADELE. Jej najnowszy album "25" już pobił historyczny rekord sprzedając się w Stanach Zjednoczonych w ciągu zaledwie trzech dni od daty premiery w nakładzie blisko dwóch i pół miliona egzemplarzy i to w czasach kiedy już dawno obniżono progi sprzedaży ( dla przykładu kiedyś za milion sprzedanych egzemplarzy wręczano złote płyty, dziś się to robi za jedyne 10 tysięcy ).

Jak zaznaczyłem na samym początku: cenię i lubię artystkę jednak przeraża mnie do czego zdolna jest reklama. Kończy się to zazwyczaj tak, iż jeśli w przyszłości artystka wyda czwarty album i sprzeda się on w mniejszym nakładzie wytwórnia z niej po prostu zrezygnuje. Bo nie wyrobiła planu. Teraz musi sprzedać 5 milionów albo do widzenia. Bo liczą się głównie pieniądze, nie muzyka. O to tutaj chodzi. panowie w wytwórniach płytowych tylko czekają na przelewy. Później artystka się załamie i ???? Lepiej nie myśleć. Poza tym na lansowaniu jednej tylko artystki tracą inni artyści, którzy też chcą by ich albumy były doceniane i kupowane. Ale w tej chwili na topie jest ADELE i dopóki nie wyciśnie się z niej ostatniego grosza nie usłyszymy w radio nic innego poza ADELE. Ja - człowiek który nie posiada w domu kablówki ani nie słucha radia - utwór "Hello" z najnowszej płyty ADELE znam na pamięć. Bo jest on dosłownie wszędzie. W sklepie spożywczym, w tramwaju, nawet kiedy jestem w toalecie w centrum handlowym też go słyszę. A pamiętajmy, że nawet najpiękniejszy utwór słyszany 50 razy dziennie spowoduje, że przestaniemy go lubić.

Przejdźmy zatem do najnowszej płyty ADELE, z której opisem celowo czekałem tak długo kiedy opadnie ten cały szum. Płytę otwiera wspomniany "Hello", który wszyscy znamy. Później mamy "Send My Love ( To Your New Lover )". Bardzo nowoczesny chwilami aż za. Z pewnością będzie drugim singlem. No bo musi być nowocześnie i chwytliwie....żeby czasem sprzedaż nie spadła. Ciekawie robi się od nagrania trzeciego "I Miss You". Kolejny bardzo przejmujący w znanym nam stylu "When We Were Young". Bardzo ambitnym utworem jest z pewnością następny "Remedy". Z towarzyszeniem fortepianu i ciekawym refrenem. Kolejny "River Lea" może stać się przebojem. Jest bardzo "adelowaty" i ma bardzo wspaniałą ostatnią minutę.  Ale w "Love In The Dark" artystka przeszła samą siebie. Cóż za nagranie. I te smyczki w tle, orkiestra. Przejmujący refren, niemal lament. Arcydzieło. Trudno będzie o drugie takie nagranie. Najmocniejszy punkt albumu. Niesamowita gitara akustyczna i równie piękny refren co w poprzedniku mamy w nagraniu "Million Years Ago". Bardzo optymistyczny wesoły utwór kończy ten album a nazywa się "Sweetest Devotion".

Polecam też wersję DELUXE tego albumu, ale z tego co wiem nie ma jej niestety w Polsce. Jest bogatsza o trzy dodatkowe utwory a jeden z nich "Lay Me Down" brzmi niczym jakieś stare nagranie muzyki soul. Dla najzagorzalszych fanów ponieważ te trzy dodatkowe nagrania nie są jakieś powalające.

Do odsłuchu nagranie "Skyfall".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=DeumyOzKqgI

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 28 grudnia 2015

ENYA "Dark Sky Island" ( 2015 )

NEW AGE / CELTIC MUSIC

ENYA stosunkowo rzadko nagrywa swoje płyty, ale jeśli już to robi....

Artystka ma gdzieś modę. Nagrywa cały czas swoje i chwała jej za to. Nie ma tym albumie nic do czego można by się przyczepić. Już samo otwarcie w postaci nagrania "The Humming..." mówi wszystko. Mówi z kim mamy do czynienia i że wszystko jest na swoim miejscu. Cały czas ten sam styl, głos, brzmienie. Kolejny utwór "So I Could Find My Way" jest po prostu przepiękny. W środku nagrania zaśpiewała nawet inaczej niż zwykle. Później w "The Forge Of The Angels" mamy to słynne pianino ENYI, które znamy z wcześniejszych albumów. Kolejnym klejnotem jest "Echoes In Rain". Ma się wrażenie jakby słuchało się jej jakiegoś starego albumu. Niesamowite. I ten łatwo wpadający w ucho refren kiedy ENYA śpiewa "Hallelujah, hallelujah....". Następne nagranie to spokojna ballada "I Could Never Say Goodbye". Niczym jakiś utwór świąteczny.

Trochę ten album brzmi, zwłaszcza w nagraniu "Sancta Maria", niczym album MIKE'A OLDFIELDA "The Millennium Bell" ( 1999 ). Proszę sobie porównać. Szybko przemija te ponad 40 minut muzyki. Komu mało może sobie sprawić wersję DELUXE tego albumu dłuższą o ponad 10 minut a to dzięki trzem dodatkowym nagraniom do niej dołożonym z czego szczególnie ostatni "Remember Your Smile" jest godny polecenia.

Do odsłuchu "Echoes In Rain" z najnowszej płyty.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=8DDHulO485k

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 27 grudnia 2015

ED-PHON3S

Basista Steve Harris przy tworzeniu ostatniej płyty IRON MAIDEN potrzebował naprawdę dobrych słuchawek. Nie mógł znaleźć takich, które by mu odpowiadały, więc zdecydował się na współpracę z obecną ponad 70 lat na rynku firmą Onkyo. I tak powstały ED-PH0N3S. "Wiedziałem, że będę potrzebował naprawdę dobrych słuchawek, żeby odtwarzać ścieżki z „The Book of Souls”. Zacząłem ich szukać 18 miesięcy przed rozpoczęciem nagrań, ponieważ chciałem znaleźć model jak najbardziej spełniający standardy tego, co uważam za akceptowalny dźwięk w rocku i metalu. Moim głównym celem była równowaga, nie tylko pomiędzy górą a ciężkim dołem i w zasadzie bez środka, czym charakteryzują się współczesne słuchawki zaprojektowane do słuchania muzyki dance. Chciałem równowagi w całym zakresie. Przyjaciel z Onkyo zasugerował, bym skontaktował się z nimi, by stworzyć coś, co by mi odpowiadało".

 
Słuchawki kosztują 299 euro, nabyć je można za pośrednictwem strony maidenaudio.com Tam też znajdziecie ich dokładną specyfikację.

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

sobota, 26 grudnia 2015

Kolęda dla nieobecnych

Gdybym miał taką moc by choć w tą jedną noc przytulic na święta Tych, których nie ma, a których kocham i o Nich pamiętam!!! Co roku te same bombki, ten sam obrus, potrawy,  kolędy. Tylko talerzy coraz mniej. Wszystkim, którym smutno na myśl o Świętach, życzę spokoju ducha i pełnej świadomości, że prawdopodobnie Nasi Kochani po tamtej stronie są obecni, ale inaczej. Uśmiechajmy się na te myśl, a będzie nam lżej.

Do odsłuchu proponuję utwór "Kolęda dla nieobecnych", który wraz z moją Mamą dedykujemy wszystkim naszym bliskim, których już z nami nie ma.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=CD1RJtYd1lA

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 24 grudnia 2015

WESOŁYCH ŚWIĄT

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, radości, ciepła rodzinnego, suto zastawionego stołu, spełnienia marzeń oraz wielu prezentów ( czytaj "wielu płyt" ) pod choinką życzy OSKAR PENDYK

Do posłuchania proponuję utwór świąteczny z 2009 roku  "December Song ( I Dreamed Of Christmas )" w wykonaniu GEORGE'A MICHAELA.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=0CAIEHNVHkk

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

NOWOŚCI PŁYTOWE część 52 ( 208 )

PREMIERY TYGODNIA:

ARNEL PINEDA "Saounds Of Christmas" ( minialbum z kolędami wokalisty grupy JOURNEY, muzyk w marcu 2016 roku wyda solowy album )

1.This Christmas
2. Christmas Day
3. Christmas Time
4. Jingle Bells




TOM PETTY AND THE HEARTBREAKERS "Nobody's Children" ( album z rarytasami, z archiwami z różnych lat zarówno TOMA PETTY'EGO jak i grupy MUDCRATCH )

DAVID BOWIE "Lazarus" ( drugi po "Blackstar" singiel promujący nowy album "Blackstar" )

ZAPOWIEDZI:

Grupa THE CULT zaprezentowała drugi utwór zapowiadający ich najnowsze wydawnictwo „Hidden City”, które trafi do sprzedaży 5 lutego. Kompozycji „Deeply Ordered Chaos” można posłuchać już w internecie. Nnajnowszy album zespołu jest ostatnim ogniwem trylogii, na którą składają się dwa poprzednie albumy „Born Into This” z 2007 r. oraz „Choice of Weapon” z 2012 r. Za produkcję albumu odpowiedzialny jest Bob Rock, a utwory zostały skomponowane przez Iana Astbury'ego oraz Billa Duffy'ego. W lutym i w marcu zespół zawita z koncertami do Wielkiej Brytanii i Irlandii.

 

Wiosną 2016 roku ukaże się dziewiąty album studyjny brytyjskiej wokalistki PJ HARVEY. Album „dokumentuje wyjątkową podróż artystyczną”, która zawiodła PJ Harvey do Kosowa, Afganistanu i stolicy Stanów Zjednoczonych, Waszyngtonu. Same utwory zostały zarejestrowane w ciągu miesiąca spędzonego przez artystkę i jej współpracowników w ramach przedsięwzięcia „Recording in Progress” w londyńskim centrum kulturalnym Somerset House, gdzie zaaranżowano specjalne studio, a świadkiem nagrywania premierowych utworów była gromadząca się publiczność. Dzisiaj artystka wypuściła krótki klip, który, wyreżyserowany przez Seamusa Murphy’ego, zapowiada nowe dzieło artystki.


Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 23 grudnia 2015

HARRIET "Maybe This Christmas" ( 2015 )

POP

Trudno cokolwiek wynaleźć w internecie o tej pani. Ale to nie ma znaczenia ponieważ przed nami płyta z kolędami, której śmiało możemy słuchać w grudniu w czasie Świąt Bożego Narodzenia jak i w...lipcu.

Niesamowity klimat płyty oraz jej nastrój powodują, iż trudno się od niej uwolnić. Znajdziemy tu takie klasyki jak "Silent Night" ( w niecodziennej wersji tak zwanej a capella z udziałem tylko i wyłącznie samego głosu, później też lekkiego chóru, który jest i tak najprawdopodobniej efektem zabiegu technicznego ), "I'll Be Home For Christmas" ale także nieśmiertelne "Last Chrsitmas"  słynnego duetu WHAM czyli GEORGE MICHEAL oraz ANDREW RIDGELEY a także nagranie "December Song ( I Dreamed Of Christmas )", które w 2009 roku wspomniany GEORGE MICHAEL wydał na singlu.

Piękny album do posłuchania nie tylko w święta.

Małe wyjaśnienie. Powyższy album ukazał się w tym 2015 roku jednak istnieje jego uboższa wersja ( krótsza o 4 nagrania ), która wyszła już w 2014 roku i to z zupełnie inna okładką. Do posłuchania nagranie tytułowe "Maybe This Christmas".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=UhoucsoCS8k

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 22 grudnia 2015

MICHAEL BOLTON "This Is The Time: The Christmas Album" ( 1996 )

POP

MICHAEL BOLTON na przestrzeni ponad 40 lat kariery scenicznej wydał ponad 20 albumów. Posiada jeden z najpiękniejszych, najoryginalniejszych i najlepszych warsztatowo głosów na świecie. Nie każdy kto zna BOLTONA wie iż ten w latach 1979-80 śpiewał w rockowym zespole BLACKJACK z którym wydał dwa kapitalne albumy "Blackjack" ( 1979 ) oraz "Worlds Apart" ( 1980 ). Występował tam jeszcze pod swoim prawdziwym nazwiskiem MICHAEL BOLOTIN. Niestety mniej więcej od 10 lat BOLTON "odcina kupony" jeśli chodzi o jego dokonania. Albo nagrywa cudze piosenki, albo jakieś kolejne standardy FRANKA SINATRY, albo płyty koncertowe, niedawno duety z po raz kolejny nagranymi na nowo swoimi starymi przebojami, a jeśli wyda już coś swojego niestety jest to bardzo słabe.

Jednak w 1996 roku wydał wspaniałą płytę z kolędami, którą chciałbym dziś polecić. Album składa się z 10 utworów z czego 8 to kolędy a 2 ostatnie to absolutnie rewelacyjne premierowe nagrania: duet z WYNONNĄ "This Is The Time" oraz kapitalny "Love Is The Answer". Oprócz duetu z wspomnianą WYNONNĄ jest jeszcze jeden i to z PLACIDO DOMINGO, z którym BOLTON wspólnie wykonuje "Ave Maria". Cóż za powalająca wersja. Zazwyczaj goście zapraszani na płyty artystów jeśli już goszczą w jakimś utworze to zazwyczaj wchodzą w drugiej jego części. Tutaj jest inaczej. Pierwszą zwrotkę śpiewa DOMINGO, później dopiero wchodzi głos BOLTONA.

I tutaj SZOK!!! Ujawniają się nieznane dotąd możliwości wokalne BOLTONA, który tutaj śpiewa niczym tenor. Mało tego. Dwa lata później w 1998 roku odłam wytwórni SONY czyli SONY CLASSICAL zajmująca się wydawaniem płyt z muzyką klasyczną, wydała płytę MICHAELA BOLTONA zatytułowaną "My Secret Passion- The Arias" gdzie artysta wykonuje perły oper m.in. wstrząsająca wersja "Nessun Dorma" GIACOMO PUCCINI'EGO ( z "Turandot" ) czy "Celeste Aida" GIUSEPPE VERDI'EGO ( z "Aidy" ). Znając już wtedy BOLTONA byłem w szoku słuchając tego albumu.

O kolejnej płycie z kolędami już jutro. Tymczasem do odsłuchu polecam wstrząsającą wersję "Ave Maria" w duecie z PLACIDO DOMINGO.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=bftTc4SvdM4

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 21 grudnia 2015

KENNY G "Miracles: The Holiday Album" ( 1994 )

JAZZ / INSTRUMENTAL

Saksofonu tego amerykańskiego saksofonisty nie pomylimy z żadnym innym. Tylko jego tak brzmi. Kiedy na początku lat 90-tych w wieku 12 lat zaczynałem swoją przygodę z muzyką był to jeden z moich ulubionych artystów. Bardzo go lubię do dziś. Swój pierwszy album "Kenny G" wydał w 1982 roku. Gra właściwie muzykę instrumentalną choć zdarzają się albumy na których gościnnie śpiewały takie gwiazdy jak choćby MICHAEL BOLTON czy CELINE DION. Nagrał kilkanaście albumów. Oczywiście mam wszystkie. Niestety miał kiepski okres w latach 2002-2012 kiedy nagrywał fatalne albumy gdzie postanowił się unowocześnić dodając do swej muzyki elektronikę, komputery itp. Na szczęście to już przeszłość ponieważ w styczniu tego roku nagrał przepiękny album "Brazilian Nights" w starym dobrym stylu. Ale dziś nie o tym.

Z racji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia postanowiłem począwszy od dziś przez najbliższe cztery dni przedstawić kilka płyt z kolędami zagranicznych artystów. Jedną z takich płyt, cudownych płyt - jest właśnie płyta KENNY'EGO G sprzed 21 lat. To co odróżnia jego album świąteczny od dzisiejszych albumów świątecznych to to, że jest wyczuwalny na nich klimat Świąt. Niestety brak tego na albumach współczesnych. Co roku ukazuje się ok 10 może 12 tego typu albumów, naturalnie zawsze w okolicy listopada czy grudnia. Łatwo policzyć iż na przestrzeni tych 23 lat odkąd zbieram płyty nazbierało się ich trochę w mojej kolekcji. Również i w roku bieżącym zdobyłem ok 10 takich płyt. Co roku są to inni artyści. W 1998 zrobiła to CELINE DION, w 2012 ROD STEWART a w tym np. KYLIE MINOGUE. Niestety dzisiejszym albumom daleko to np. dziś omawianej płyty. Zarzut podstawowy to taki iż płytom współczesnym brak klimatu świat. Niektóre w ogóle nimi "nie pachną" i gdyby nie wyśpiewywane "merry christmas" w ogóle bym się nie domyślił iż mam do czynienia z albumem świątecznym. Oczywiście na każdej nie może zabraknąć klasyków pokroju "Winter Wonderland", "Have Yourself A Merry Little Christmas" czy "Silent Night".

Bardzo polecam ten album jeśli ktoś lubi kolędy w wersji instrumentalnej i z towarzyszeniem saksofonu. Jutro z kolei wersja śpiewana tych samych nagrań świątecznych z równie wspaniałej płyty w wykonaniu równie wspaniałego muzyka, którym jest......O tym jutro.

Zapraszam.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=RA265xf1NDM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 20 grudnia 2015

GOTTSCHALK "Common Ground" ( 2015 )

POP / INDIE ROCK

Fenomenalny debiut z Danii. Pod szyldem GOTTSCHALK kryje się pani MARIA GOTTSCHALK, wokalistka i autorka piosenek. Jej muzyka to delikatny pop z elementami indie rocka oraz delikatną elektroniką inspirowany też latami 70-tymi. Napisałem powyżej debiut. I jest to prawda bo jest to jej pierwsza płyta, ale nie pierwsze wydawnictwo. Otóż pani zdążyła już wydać dwie króciutkie epki czyli minialbumy ( o które się staram ). Pierwszy z nich "Let The Sun Shine On Me This Time" ukazał się w 2012 roku z kolei drugi "Heart Undercover" w roku 2013.

Ależ lekka jest ta płyta. Kiedy usłyszałem pierwszy utwór z tej płyty "Open Door" pomyślałem, że muszę ją mieć. Pomijając utwór tytułowy, który jest średni przejdźmy dalej. Kolejny "I See You Go" to już inna bajka. Wspaniały refren i tajemniczy klimat przewija się tutaj właściwie przez całe nagranie. Polecam "Wake Up", który ma bardzo ładną linię melodyczną zwrotki. Później następuje nagranie "A Bite Of The Moon" bardzo elektroniczne, troszkę odstające od pozostałych. Nie gorsze. Po prostu inne. "Need To Belong" to niemal nagranie a capella, najspokojniejszy moment albumu. W "Do You Feel Your Feet" MARIS powraca do brzmienia z początku płyty. Dodatkowo łądnie wpleciona została tutaj gitara akustyczna. Na pozycji numer 8 znajduje się nagranie, które artystka już opublikowała w 2013 roku. Chodzi o wyżej wspomniany "Heart Undercover". Bardzo singlowy, nadający się na przebój utwór. Płytę zamykają dwie ballady następujące po sobie z czego druga, najdłuzsza bo 6-minutowa "You Got Me On Board" jest po prostu przecudna. Bardzo ładny finał uroczej płyty.

Niestety nie znalazłem nigdzie próbek nagrań pani GOTTSCHALK by móc je udostępnić celem odsłuchu. Wklejam zatem link do strony www.goodbecausedanish.com ( co oznacza "dobre bo duńskie" ) gdzie znajduje się więcej informacji na temat artystki a tam na pewno jest możliwość zalogowania się do popularnego serwisu oferującego sprzedaż muzyki cyfrowej i jednocześnie posłuchania muzyki przedstawionej dziś artystki

ZOBACZ:

http://goodbecausedanish.com/2015/11/gottschalk-common-ground/

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK