czwartek, 26 maja 2016

Dzień matki

Kochana Mamo!

Matki i dzieci, niezależnie od tego, jak bardzo się nawzajem kochają, potrafią się też dotkliwie ranić.
Nagły wybuch złego humoru czy frustracji, nieprzemyślany osąd, trochę ślepej niewdzięczności mogą ugodzić w serce.Lecz jeśli w życiu króluje miłość, wszystko w końcu dobrze się układa.
Miłość bowiem kruszy zamknięte serca oraz uczy nas wyrozumiałości.Przecież jesteśmy tylko ludźmi. Kocham Cię Mamo.

Życzę Tobie dużo radości, zdrowia i szczęścia, uśmiechu na twarzy, spełnienia marzeń i wszystkiego co sobie wymarzysz....niech się spełni. Jednocześnie dziękuję, za wyrozumiałość ,miłość, za wszelaką pomoc i za drobiazgi, których się zwykle nie docenia, a przede wszystkim za to, ze jesteś...

Osobne życzenia również dla Mamy mojego synka Adasia czyli dla Pauli dzięki której ten wspaniały chłopczyk tak pięknie się rozwija.

Dziękuje mojej Mamie BEACIE oraz Mamie Paulince za to, że byłyście, jesteście i będziecie.
Dla Was specjalny utwór - niekoniecznie o "DNIU MATKI", ale koniecznie piękny - STING i nagranie "A Thousand Years" z 1999 roku.

POSŁUCHAJCIE:

https://www.youtube.com/watch?v=Zn7eWTsj9wU

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 25 maja 2016

THE 69 EYES "Universal Monsters" ( 2016 )

GOTHIC ROCK

Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem fińskiego THE 69 EYES i docierała do mnie co druga ich płyta. Po najnowszą sięgnąłem po usłyszeniu dwóch kapitalnych nagrań z tejże płyty. Dodajmy, że jedenastej gwoli ścisłości.

Już otwierający "Dolce Vita" mną potrząsnął. Świetna melodyka i oczywiście niepodrabialny śpiew Jyrkigo Pekka Emil Linnankivi'ego. Drugi z płyty "Jet Fighter Plane" można było usłyszeć na długo przed wydaniem albumu bowiem grupa opublikowała do niego tzw "lyric video", a więc "teledysk z tekstem". Zresztą nagranie idealne na singiel. Płyty w ogóle przyjemnie się słucha. Grupa chyba miała nad wyraz twórczą sesję oraz wenę, bo skomponowali przebojowy album z fajnymi piosenkami. Sześciominutowy "Blackbird Pie" bardzo ciekawie rozbudowany i bogaty aranżacyjnie również mi się bardzo podoba. W wykończeniu nagrania słychać świetne chórki. Kolejne kapitalne utwory to "Miss Pastis" ( świetny refren ), "Jerusalem" ( świetne brzmienie ) czy ballada "Blue".

Do odsłuchu otwierający całość "Dolce Vita".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=VuAdKbEEf0o

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

wtorek, 24 maja 2016

KARIBOW "Holophinium" ( 2016 )

NEO-PROGRESSIVE ROCK

Nie ukrywam, iż zwróciłem uwagę na ten album dzięki zamieszczonemu na okładce nazwisku MICHAELA SADLERA ( wokalista uwielbianej przeze mnie brytyjskiej grupy SAGA ) oraz SEANA TIMMSA ( klawiszowiec, ex-UNITOPIA ), którzy są gośćmi na tym albumie. Jakież wielkie było moje zdziwienie gdy okazało się, że ta niemiecka grupa nagrywa od 1998 roku i jest to jej siódmy album nie wliczając kompilacji, epek itp. Jakim cudem nigdy o nich nie słyszałem? Hmmm...

Cudowny początek za sprawą intra "Distant Movements" z narracją i szelestem kartek papieru daje nadzieję na wspaniałą muzykę. Dalej jest już tylko wspaniale. Proszę posłuchać blsko 8-minutowego "Holophinium". Ileż tam się dzieje, ileż zwrotów akcji jak z amerykańskiego dreszczowca. Jest szybko, gitarowo, ale też melancholijnie, nostalgicznie. "Victims Of Light" to kolejna kompozycja, której słucha się wspaniale o pierwszej nad ranem, w ciemności ze słuchawkami na uszach. Każde następne nagranie jest konsekwencją poprzedniego. Cudowne wprowadzenie z "Victims Of Light" do "Some Will Fall". Wspomnianego MICHAELA SADLERA możemy usłyszeć w nagraniu "River" a klawiszy SEANA TIMMSA w "Quantum Leap".

Jest to muzyka przede wszystkim do słuchania. Nie jest ona w żaden sposób odkrywcza i nie urywa przysłowiowych "czterech liter", ale słucha się tego z przyjemnością. Ponoć mózg grupy OLIVER RUSING nagrał też kilka albumów pod innymi szyldami. Jest ich ponoć kilka choć już udało mi się ustalić, że większość nakładu jest wyczerpana. Podobno nawet poprzedni album KARIBOW "Addicted" ( 2014 ) jest obecnie nie do kupienia.

Poniżej zapowiedź muzyczna powyższego albumu.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=P5cn9BMvf0M

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 23 maja 2016

DRIVE, SHE SAID "Pedal To The Metal" ( 2016 )

HARD ROCK

DRIVE, SHE SAID to amerykańska grupa hardrockowa powstała w 1988 roku w USA. Swój poprzedni album "Real Life" wydali 13 lat temu nie licząc kompilacji "Dreams Will Come - The Best Of & More" z 2010 roku.

Właśnie się odrodzili za sprawą najnowszej płyty studyjnej. Zaczyna się nagraniem "Touch", która przed wydaniem płyty było udostępnione na różnego rodzaju serwisach muzycznych. Zabawa zaczyna się od nagrania drugiego tytułowego "Pedal To The Metal". Gitary, melodia, charakterystyczne chórki. Ależ kapitalny jest następny "In 'R Blood" z podwyższonym tonem po drugiej zwrotce. Do tego ten podniosły refren. Czas na balladę "Said It All". Piękne pianino niczym MICHAEL BOLTON z najlepszego okresu. Cudowny utwór w ogóle. Z kolei rewelacyjną partię klawiszy w "Writing On The Wall" czy fenomenalnie przebojowy "Rainbows And Hurricanes" polecam każdemu lubiącemu tego typu granie. Polecam także "In Your Arms" czy nieco nowocześnie zaaranżowany niezbyt nawet pasujący do reszty "I'm The Nyte".

Do odsłuchu singlowy ( cyfrowy niestety ) "Touch".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=pBmVVWGCCtg

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

niedziela, 22 maja 2016

BELLS OF YOUTH "Dreamers" ( 2016 )

INDIE POP

Duński kwintet BELLS OF YOUTH tworzą LEONIE BOSS ( wokal/gitara ), MARCIA SAVELKOUL ( wokal/perkusja ), HELLEN WISSERS ( chórki/pianino/perkusja ), ESTELLE STIJKEL ( chórki/gitara ) oraz LISA MOREE ( wokal/perkusja/bas ). Płytę podsunął mi mój kolega, który wie, iż wyszukuje tego typu rarytasy.

Kiedy usłyszałem utwór "Lights Out" otwierający ich debiutancki ( chyba ) album niemal padłem z wrażenia. Bo niby to indie pop z elementami folku, ale w tym właśnie ponad 6-minutowaym nagraniu brzmią bardzo progresywnie. Niesamowity utwór. Następny "Running" jest już dużo łatwiejszy w odbiorze i weselszy zarazem. Delikatny powrót do "progresywnego" grania następuje w "Arcadia" a w "To Die For" dziewczyny popisują się gitarami. Kolejna bomba z fantastyczną linią melodyczną zwrotki to nagranie "Human". Mamy też wiele zmian nastrojów - od utworów żywiołowych "Sweet Sin" czy po niemal skustyczne "Ten Legged Lady", który zamyka album.

Cóż. Spodziewałem się lepszej płyty po fenomenalnym otwarciu, ale z pewnością będę wyczekiwał w przyszłości kolejnego albumu tych pięciu kobiet.

Do odsłuchu "Running", który jest oficjalnym singlem promującym album.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=gLh3SfAuWXc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

piątek, 20 maja 2016

NOWOŚCI PŁYTOWE część 21 ( 229 )

PREMIERY TYGODNIA:

RAY WILSON "Song For A Friend" ( ex-GENESIS )


ERIC CLAPTON "I Still Do" ( singiel zwiastuje CLAPTONA na jakiego czekałem od lat )
 


RICHARD ASHCROFT "These People" ( ex-wokalista THE VERVE, singiel jest fatalny - sample, komputery.....strach się bać )
 


MUDCRUTCH "2" ( TOM PETTY wraca po ośmiu latach z drugim albumem swojego pobocznego projektu )
 


BOB DYLAN "Fallen Angels"
 


KATATONIA "The Fall Of Hearts"
 


PUNKY MEADOWS "Fallen Angel" ( muzyk grupy ANGEL )
 


STRATOVARIUS "Best Of" ( kompilacja + jeden premierowy utwór )
 


IRON SAVIOR "Titancraft" ( power metal )
 


FLOTSAM & JETSAM ( nowy beztytułowy album studyjny )
 


THE RIDES "Pierced Arrow" ( proszę tylko spojrzec na skład zespołu na okładce )
 

 
THOMAS ANDERS "Lunatic" ( wokalista nieistniejącego już duetu MODERN TALKING - singiel zawiera trzy wersje utworu "Lunatic" oraz nową wersją "You're My Heart, You're My Soul" )

KENT "Da Som Nu For Alltid" ( nowy album zapowiadany przez zespół jako pożegnalny )

 ZAPOWIEDZI:

THE WINERY DOGS ( Mike Portnoy (DREAM THEATER, AVENGED SEVENFOLD, ADRENALINE MOB), Billy Sheehan (MR. BIG, TALAS, DAVID LEE ROTH) i Richie Kotzen (MR. BIG, POISON) ) 27 maja podczas występu w Chilce zarejestrują DVD. Premiera jesienią.


ALICE COOPER zapowiada w najbliższym czasie dwa nowe wydawnictwa. Nowy album HOLLYWOOD EMPIRE oraz współpracę z kolegami z ALICE COOPER BAND przy jego nowej płycie solowej.


8 lipca 2016 ukaże się nowy album szkockiej grupy BIFFY CLYRO "Ellipsis". Producentem albumu jest Richowi Costey (m.in. Muse, My Chemical Romance, Sigur Ros). Wśród inspiracji dla nowych utworów szkockiego tria, znalazły się chociażby grupa Deafheaven, DJ Arca, a także klasyczny album Tears For Fears "Songs From The Big Chair". Simon Neil obrazowo opisuje "Ellipsis" jako album będący bardziej ciosem w twarz niż muzyką do przytulania się.
 


W 2017 roku, a dokładniej między 7 a 9 kwietnia w łódzkiej Wytwórni odbędzie się Marillion Weekend! Cudowna wiadomość.


Szwedzki gitarzysta Yngwie Malmsteen już 3 czerwca wyda długo oczekiwany album "World On Fire".


Grupa TEN rozegrała się na dobre. Najpierw album "Albion" w 2014 roku, póżniej kolejny "Isla De Muerta" w 2015 oraz minialbum "Dragon And Saint George EP" jesienią 2015. Teraz grupa zapowiada album "Battlefield" z różnymi rarytasami ( premiera 17 czerwca ), oraz.....przechodzi do wytwórni FRONTIERS i .....wydaje pod jej szyldem nowy album 27 stycznia 2017 roku. Szacunek.


DEVIN TOWNSEND PROJECT na 2 września zapowiada nowy album "Transcendence".


WZNOWIENIA:

GAMMA RAY właśnie wydała wznowienia dwóch swoich klasycznych albumów - koncertowego "Lust For Live" ( oryginalnie w 1993 ) oraz "Insanity And Genius" ( oryginalnie w 1993 ). Oba w dwudyskowych edycjach, zremasterowane i z bonusami.




Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

czwartek, 19 maja 2016

THE COATHANGERS "Nosebleed Weekend" ( 2016 )

PUNK ROCK

Choć ten żeński tercet z Atlanty ( stan Georgia w Stanach Zjednoczonych ) debiutował w 2007 roku ja poznaje go dopiero teraz. Wspomniany żeński tercet to : Meredith Franco (bas/wokal), Julia Kugel (gitara/wokal) oraz Stephanie Luke (perkusja/wokal). Mają na koncie już pięć płyt a przed nami najnowsza, na którą nie ukrywam bardzo czekałem. Bardzo lubię tego typu granie a tym bardziej w żeńskim wydaniu.

Rozpoczyna się dość spokojnie nagraniem "Perfume". Kolejny "Dumb Baby" też nie poraża choć ma świetną gitarę po drugiej zwrotce przywodzącą na myśl lata 60-te. Nagranie "Squeeki Tiki" jest tak nietypowe jak jego tytuł. Sporo różnego rodzaju dźwięków nie do określenia. Ma też ostry język, krzyki i melodyjny refren czyli to za co kochamy punk rocka. W kolejnych utworach - ku mojemu zaskoczeniu - jest dość spokojnie jak na ten gatunek muzyczny. Ciekaw jestem jak było na płytach poprzednich. Debiutancką wkrótce poznam. Moja przygoda z tym zespołem rozpoczęła się od tego właśnie kapitalnego nagrania - "Watch Your Back" ( do odsłuchu wraz z teledyskiem poniżej ). Jest w nim wszystko to co lubię. Do tego dziewczyny świetnie wyglądają. Proszę tylko zobaczyć jak perkusja pięknie "chodzi". Wspomniałem o latach 60-tych. Proszę spojrzeć na teledysk, który utrzymany jest w duchu tamtej epoki. Dźwięki gitar również.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=KLoKWvUwyjM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

środa, 18 maja 2016

THE DEFIANTS ( 2016 )

HARD ROCK

PAUL LAINE, BRUNO RAVEL oraz ROB MARCELLO. Zaraz, zaraz....skąd my znamy tych panów? Oczywiście, że z kapitalnego hardrockowego zespołu DANGER DANGER z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Obecnie w grupie pozostał już tylko BRUNO RAVEL. Panowie postanowili ponownie połączyć siły i stworzyli grupę THE DEFIANTS - a co za tym idzie - świetny beztytułowy debiutancki album.

Rozpoczyna sie pięknym intrem "Carillon" z piękną solówką gitary. Następnie kapitalny "Love And Bullets", który ma w sobie niesamowitą energię. Słowem: hit! Zakochany jestem w "Waiting On A Heartbreak". Niesamowita gitara akustyczna w połowie trzeciej minuty jest po prostu obłędna. Wszystko tutaj brzmi po amerykańsku, a ja akurat uwielbiam to brzmienie. Po świetnym "Runaway" mamy nieco inny od poprzednich utwór "Lil' Miss Rock'N'Roll" delikatnie zabarwiony muzyką country, ale tylko na początku. W tym utworze jak i we wspomnianym "Runaway" znajdziemy delikatne wstawki, a raczej zabawy z dźwiękiem i syntezatorami, przesterowany głos, ale jest tego na szczęście jak na lekarstwo. Po serii autentycznych przebojów ( a raczej nagrań, które mogłyby się nimi stać ) w końcu pojawia się ballada "Save Me Tonight" i to bardzo ładna ballada z kolejną solówką. Kolejną perłą w koronie jest ballada "That's When I'll Stop Loving You", która to jest najdłuższą kompozycją na tej płycie trwającą blisko siedem minut. Tym cudownym nagraniem mógłby się album zakończyć jednak kończy się takim po prostu fajnym "Underneath The Stars". Dobry album z kilkoma kapitalnymi utworami.

Polecam "Love And Bullets".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=9WsGrfeuFuc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK


 

wtorek, 17 maja 2016

ACE FREHLEY "Origins vol. 1" ( 2016 )

HARD ROCK

ACE FREHLEY'A fani rocka powinni, a nawet muszą znać jako gitarzystę i wokalistę słynnego zespołu KISS. Ostatni raz pojawił się w nim na płycie "Psycho Circus" w 1998 roku. Nagrał też dwa świetne albumy pod szyldem FREHLEY'S COMET w drugiej połowie lat 80-tych. Grupę FREHLEY'S COMET warto byłoby przypomnieć w naszym nowym cyklu "Płyta winylowa". Omawiane wydawnictwo jest albumem z coverami, a więc z piosenkami innych artystów.

Nagranie "White Room" ( oryginalnie grupa CREAM ) otwiera tę płytę i jest tak jak być powinno. Jest melodyjnie, lekko i bogato aranżacyjnie. Również w kapitalnym "Street Fighting Man" ( oryginalnie THE ROLLING STONES ). Pierwszy duet to duet z JOHN 5 w nagraniu "Spanish Castle Magic". Nagranie pochodzi z repertuaru JIMIEGO HENDRIXA, którym FREHLEY zresztą się inspiruje. Jest bluesowo i bardzo podobnie jak na wcześniejszych solowych płytach FREHLEYA. Natomiast sensacyjny duet to nagranie "Fire And Water" ( oryginalnie grupa FREE ) gdzie FREHLEY śpiewa  do spółki z....PAULEM STANLEYEM. Tak, tak, zespołowym kolegą z grupy KISS. W "Emerald" ( orygialnie THIN LIZZY )  FREHLEYOWI na gitarze przygrywa SLASH z GNS'N'ROSES. Kolejny duet tym razem z LITĄ FORD z zespołu THE RUNAWAYS tym razem w nagraniu "Wild Thing" ( oryginalnie grupa THE TROGGS ). Tak na marginesie mam już nowy album LITY FORD, ale nie zdążyłem jej jeszcze posłuchać. Jedyny zarzut do tej płyty jest taki, iż brakuje ballad, które mogłyby co trzy lub cztery nagrania powodować jakiś nastrój a tak mamy tutaj wszystko do siebie bardzo podobne. Ale i tak płyta bardzo cieszy. ACE FREHLEY stał się ostatnio bardzo aktywny, a tytuł najnowszego wydawnictwa "Origins vol 1" sugeruje, że to jeszcze nie koniec. Chociaż znamy przypadki kiedy artyści zapowiadali część drugą albumu i już nigdy do tego nie doszło. Za przykład niech posłuży tutaj grupa UNITOPIA, która również wydała swój album z coverami "Covered Mirror Vol 1:Smooth As Silk" ( 2012 ),dumnie zapowiadając część drugą, a potem się rozpadła. Miejmy jednak nadzieje, że dzisiejszy bohater słowa dotrzyma.

Do odsłuchu "Fire And Water" w duecie z PAULEM STANLEYEM.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ypw1QVnuv74

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

poniedziałek, 16 maja 2016

TREAT "Ghost Of Graceland" ( 2016 )

HARD ROCK

Ta fantastyczna grupa pochodzi ze Szwecji a dokładniej ze Stockholmu. W latach 1983-1993 nagrali pięć albumów po czym się rozstali. Z nową płytą "Coup De Grace" powrócili dopiero w 2010 roku, choć już w 2006 roku sporadycznie koncertowali. Od tamtej pory minęło sześć kolejnych lat i kiedy już straciłem nadzieję na ich kolejny powrót...ten stał się faktem właśnie za sprawą ich najnowszego, kapitalnego albumu.

W nagraniu tytułowym "Ghost Of Graceland" ROBERT ERNLUND śpiewa niczym JOEY TEMPEST z zespołu EUROPE. Bardzo przebojowe, gitarowe nagranie. Solówka zamykająca to nagranie jest po prostu wyśmienita. Jest jednak nagraniem spokojniejszym. Ostrzej jest w następnym "I Don't Miss The Misery". Mnie bardzo przypadł do gustu melodyjny "Better The Devil You Know" z kapitalnym refrenem. Proszę posłuchajcie "Do Your Own Struts". Petarda. Melodia, emocje, przebojowość. Ach...Kolejne petardy to "Endangered" oraz "Inferno" to nagrania przy których każdemu zachce się krzyczeć. To taka muzyka idealna na wione, pobudzająca do życia, witalna. Trudno tutaj włąściwie coś pominąć, każda kompozycja jest fantastyczna. Płyta wsiąga od samego początku. Kolejnym dowodem, że piszę prawdę niech będzie "Nonstop Madness" czy "Too Late To Die Young". Już tytuł kolejnego - "House Of Fire" - zobowiązuje do kapitalnego grania i tak właśnie jest. Jak mogą się takie utwory komuś nie spodobać? Nie rozumiem. A przecudna ballada "Together Alone"??? Majstersztyk!! Równie finał jest powalający w postaci "Everything To Everyone". Na deser dla najzagorzalszych fanów, którzy zakupią wersję japońską omawianej płyty czeka "Together Alone" w nieco innej wersji aniżeli na wersji podstawowej albumu. Cudowna płyta, cudowna muzyka. Jak dobrze, że w dzisiejszych czasach jeszcze komuś sie chce i takie płyty powstają. Brawo!!!

Posłuchajcie genialnego "Inferno".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=5nzEWqve1C8

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK