wtorek, 17 maja 2016

ACE FREHLEY "Origins vol. 1" ( 2016 )

HARD ROCK

ACE FREHLEY'A fani rocka powinni, a nawet muszą znać jako gitarzystę i wokalistę słynnego zespołu KISS. Ostatni raz pojawił się w nim na płycie "Psycho Circus" w 1998 roku. Nagrał też dwa świetne albumy pod szyldem FREHLEY'S COMET w drugiej połowie lat 80-tych. Grupę FREHLEY'S COMET warto byłoby przypomnieć w naszym nowym cyklu "Płyta winylowa". Omawiane wydawnictwo jest albumem z coverami, a więc z piosenkami innych artystów.

Nagranie "White Room" ( oryginalnie grupa CREAM ) otwiera tę płytę i jest tak jak być powinno. Jest melodyjnie, lekko i bogato aranżacyjnie. Również w kapitalnym "Street Fighting Man" ( oryginalnie THE ROLLING STONES ). Pierwszy duet to duet z JOHN 5 w nagraniu "Spanish Castle Magic". Nagranie pochodzi z repertuaru JIMIEGO HENDRIXA, którym FREHLEY zresztą się inspiruje. Jest bluesowo i bardzo podobnie jak na wcześniejszych solowych płytach FREHLEYA. Natomiast sensacyjny duet to nagranie "Fire And Water" ( oryginalnie grupa FREE ) gdzie FREHLEY śpiewa  do spółki z....PAULEM STANLEYEM. Tak, tak, zespołowym kolegą z grupy KISS. W "Emerald" ( orygialnie THIN LIZZY )  FREHLEYOWI na gitarze przygrywa SLASH z GNS'N'ROSES. Kolejny duet tym razem z LITĄ FORD z zespołu THE RUNAWAYS tym razem w nagraniu "Wild Thing" ( oryginalnie grupa THE TROGGS ). Tak na marginesie mam już nowy album LITY FORD, ale nie zdążyłem jej jeszcze posłuchać. Jedyny zarzut do tej płyty jest taki, iż brakuje ballad, które mogłyby co trzy lub cztery nagrania powodować jakiś nastrój a tak mamy tutaj wszystko do siebie bardzo podobne. Ale i tak płyta bardzo cieszy. ACE FREHLEY stał się ostatnio bardzo aktywny, a tytuł najnowszego wydawnictwa "Origins vol 1" sugeruje, że to jeszcze nie koniec. Chociaż znamy przypadki kiedy artyści zapowiadali część drugą albumu i już nigdy do tego nie doszło. Za przykład niech posłuży tutaj grupa UNITOPIA, która również wydała swój album z coverami "Covered Mirror Vol 1:Smooth As Silk" ( 2012 ),dumnie zapowiadając część drugą, a potem się rozpadła. Miejmy jednak nadzieje, że dzisiejszy bohater słowa dotrzyma.

Do odsłuchu "Fire And Water" w duecie z PAULEM STANLEYEM.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ypw1QVnuv74

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz