środa, 18 maja 2016

THE DEFIANTS ( 2016 )

HARD ROCK

PAUL LAINE, BRUNO RAVEL oraz ROB MARCELLO. Zaraz, zaraz....skąd my znamy tych panów? Oczywiście, że z kapitalnego hardrockowego zespołu DANGER DANGER z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Obecnie w grupie pozostał już tylko BRUNO RAVEL. Panowie postanowili ponownie połączyć siły i stworzyli grupę THE DEFIANTS - a co za tym idzie - świetny beztytułowy debiutancki album.

Rozpoczyna sie pięknym intrem "Carillon" z piękną solówką gitary. Następnie kapitalny "Love And Bullets", który ma w sobie niesamowitą energię. Słowem: hit! Zakochany jestem w "Waiting On A Heartbreak". Niesamowita gitara akustyczna w połowie trzeciej minuty jest po prostu obłędna. Wszystko tutaj brzmi po amerykańsku, a ja akurat uwielbiam to brzmienie. Po świetnym "Runaway" mamy nieco inny od poprzednich utwór "Lil' Miss Rock'N'Roll" delikatnie zabarwiony muzyką country, ale tylko na początku. W tym utworze jak i we wspomnianym "Runaway" znajdziemy delikatne wstawki, a raczej zabawy z dźwiękiem i syntezatorami, przesterowany głos, ale jest tego na szczęście jak na lekarstwo. Po serii autentycznych przebojów ( a raczej nagrań, które mogłyby się nimi stać ) w końcu pojawia się ballada "Save Me Tonight" i to bardzo ładna ballada z kolejną solówką. Kolejną perłą w koronie jest ballada "That's When I'll Stop Loving You", która to jest najdłuższą kompozycją na tej płycie trwającą blisko siedem minut. Tym cudownym nagraniem mógłby się album zakończyć jednak kończy się takim po prostu fajnym "Underneath The Stars". Dobry album z kilkoma kapitalnymi utworami.

Polecam "Love And Bullets".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=9WsGrfeuFuc

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz