poniedziałek, 30 maja 2016

FEMME SCHMIDT "Raw" ( 2016 )

POP / JAZZ

Pamiętam, że kiedy w 2012 roku usłyszałem nagranie "Shadowman" z debiutanckiej wtedy płyty "Schmidt" musiałem wejść w posiadanie tej płyty. Cudowny pop z elementami jazzu i muzyki francuskiej tzw chanson. Jakoś tak się ułożyło, że zdobyłem ją dopiero dwa lata później w 2014 roku. Ta 26-latka pochodzi z Koblenz w Niemczech i właśnie wydała swój drugi album.

Początek "To The Edge" jest co prawda przebojowy, ale to już nie to co pierwszy album. Albo pani zrobiła sobie zbyt długa przerwę, albo wytwórnia postawiła twarde warunki czyli ma być nowocześnie, modnie, bo musi się sprzedać. Już okłądka sugerowałą zmianę. No cóż, szkoda! Prześliczny jest utwór "Golden". Coś wspaniałego, słucham go codziennie. To piosenka, która poprawi humor każdemu. Do tego składa się jakby z dwóch redrenów - każdy z inną melodią. Rewelacja! Powrót do brzmienia poprzedniej płyty mamy w piosence "Temple Of Tears". Prześliczna jest również ballada "Million Baby" ze świetnym refrenem i aranżacją. "Is Your Love Strong Enough" mimo swojej nowoczesności posiada w sobie znamiona bardzo fajnego nagrania, które jest dość bogate w zmiany nastrojów, tempa i melodii. Płyte zamyka bardzo zmysłowy, niepokojący "Wild Heart".

Mimo, iż nie jest to tak udana płyta jak debiut sprzed czterech lat to dla kilku piosenek warto ją mieć na półce. Do odsłuchu wspomniany utwór "Shadowman" z poprzedniej płyty z 2012 roku.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ZjHzsmJ_hyM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz