czwartek, 8 października 2015

JEWEL "Picking Up The Pieces" ( 2015 )

COUNTRY / FOLK

Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych pani JEWEL KILCHER jest wokalistką, kompozytorką, autorką tekstów, gitarzystką i poetką w jednym. Bywa też aktorką. Na wstępie zaznaczę iż nie jest to JEWELL od plastikowej muzyki r&b. "Naszą" JEWEL piszemy przez jedno "L".

W roku 1995 kiedy nasza dzisiejsza bohaterka wydała debiutancki album "Pieces Of You" miała zaledwie 21 lat. Pamiętam, że zachwycałem się tym albumem. Taki akustyczny country-pop. Później pani dojrzała wydając bardziej ambitne albumy. Bo dodam iż JEWEL jest artystką uznaną i liczącą się w odpowiednich kręgach. Choć zawsze ubrana w jeansy, jakiś kolorowy podkoszulek bądź elegancką bluzkę. Do tego kowbojki i gitara a w tle stajnia, konie i ranczo. W takiej scenerii odbywały się zazwyczaj sesje zdjęciowe do okładek jej płyt. Proszę sobie wyobrazić iż nagle w 2003 roku ( w 9 lat po debiucie ) przy piątym wtedy albumie "0304" pani zmieniła styl. Pomyślałem iż jej odbiło. Zrzuciła kowbojki i jeansy na rzecz szpilek, wyzywającego makijażu oraz rozpiętego dekoltu. A muzyka? Plastik, r&b inna tematyka tekstów, rap i teledyski w scenerii niczym z filmów dla dorosłych. Pomyślałem sobie: co się stało? Kłopoty w domu? Bunt? Chęć bycia na listach przebojów? Na szczęście wszystko okazało się tylko jednopłytowym wyskokiem. Ta płyta właściwie broni się po latach kilkoma piosenkami, ale kompletnie nie pasuje do wizerunku JEWEL.

W 2006 będąc we Włoszech dowiedziałem się o premierze jej szóstej płyty "Goodbye Alice In Wonderland". Mając do dyspozycji wielkie sklepy muzyczne miałem nadzieję, że uda mi się ten album zakupić. Udało się. Poleciałem w dniu premiery do "MEDIA WORLD" ( czyli MEDIA MARKT tyle że Włosi mają logo "MEDIA WORLD" ) nie mając absolutnie pojęcia jaka ta płyta będzie, co tym razem JEWEL wykombinuje. Na szczęście zdjęła szpilki, zmyła makijaż i znów założyła to w czym jej najlepiej. A muzyka? Szok. JEWEL nagrała NAJPIEKNIEJSZY album w swoim życiu, którego nie pobiła do dziś. Kiedyś mam nadzieję go przedstawię.

Od tego czasu wydała sześć kolejnych płyt. Na najnowszej wraca do korzeni a więc do albumu "Pieces Of You" ( 1995 ). Nawet tytuł nowej płyty "Picking Up The Pieces" nawiązuje do wydanej 20 lat temu płyty. I na płycie jest jak wspomniane 20 lat temu. Więcej akustyczno-country'owych  brzmień niż ostatnio. Polecam szczególnie środek albumu. Utwory numer 5 "It Dosesn't Hurt Right Now" zaśpiewane w duecie z RODNEY CROWELL'EM czy numer sześć "His Pleasure Is My Pain" to wisienki na torcie. Jednak utworem najpiękniejszym na płycie jest nagranie siódme "Here When Gone". Mamy tu jeszcze jeden duet tym razem z DOLLY PARTON. Jest to bardzo ładne nagranie "My Father's Daughter" na pozycji trzynastej. Po nim delikatnie album zamyka "Mercy" i pozostaje czekać na kolejną płytę. Oby nie za długo.

Do posłuchania polecam nagranie "Fragile Heart" ze wspomnianej płyty "Goodbye Alice In Wonderland" ( 2006 ).

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=ImMpYwP9h5g&index=8&list=PL66FEB85BF3A83473

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz