poniedziałek, 19 października 2015

JON STEVENS "Woman" ( 2015 )

HARD ROCK

JON STEVENS to australijski wokalista i gitarzysta urodzony w Nowej Zelandii. Zadebiutował w wieku 19 lat solowym albumem "Jezebel" wydanym w 1980 roku by potem zrobić sobie.....13 lat przerwy. I od czasu powrotu w 1993 roku nagrywa po dziś dzień.

W międzyczasie w latach 2000-2003 był wokalistą w słynnym INXS gdzie zastąpił MICHAELA HUTCHENCE'A po jego śmierci.
Niestety grupa INXS w ciągu tych trzech lat kiedy STEVENS był wokalistą nie zarejestrowała żadnego albumu. Po jego odejściu w grupie INXS śpiewało jeszcze dwóch innych wokalistów, ale to jest temat na inny raz. Dodam tylko, iż STEVENS w roku 2013 wydał jeszcze beztytułowy album z nowym zespołem THE DEAD DAISIES jednak tej płyty jeszcze nie znam. Poza tym muzyk zdążył już z zespołu odejść w roku ubiegłym.

Nowy solowy album jest po prostu kapitalny. Nie mam porównania z jego wcześniejszą twórczością ponieważ nie posiadam wszystkich jego płyt ( ta omawiana dziś jest płytą ósmą ). Jego muzyka to mieszanka hard rocka z elementami bluesa. Już pierwszy i zarazem utwór tytułowy powala. Następny "Catch You Falling" pokazuje, że artysta nie przynudza monotonnym śpiewem bo krzyczy tutaj niesamowicie - jak na hard rockmana przystało - by za moment odpowiednio się wyciszyć za sprawą delikatnego śpiewu. Poza tym kapitalny utwór. W ogóle klimat płyty jest niesamowity. W nagraniu "Outer Space" - w przepięknej balladzie - śpiewa niczym REA GARVEY z grupy REAMONN. Być może moje skojarzenie ma związek z niedawno wydanym solowym albumem wspomnianego REA GARVEY'A. Natomiast "Flesh 'N' Bone" to kandydat na singiel. Przepięknie płyną nuty również w "The Chronic Symphony" czy w następnym "Peaches 'N' Pie" z dużą ilością gitar.

Piękna płyta z piękną okładką. Bardzo ją polecam choć z tego co wiem płyta w Polsce jest nie do kupienia ( chyba, że coś się zmieniło bo ja swój egzemplarz mam od kilku tygodni ). Do odsłuchu tytułowe "Woman".

POSŁUCHAJ:

https://soundcloud.com/socialfamilyrecords/jon-stevens-woman

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz