wtorek, 3 listopada 2015

JULIO IGLESIAS "Mexico" ( 2015 )

LATIN POP

JULIO IGLESIAS milczał przez 8 lat. Nie licząc wydawnictw typu "the best of" to jego ostatni album z nowymi piosenkami "Quelque Chose De France" ukazał się w 2007 roku. Ja artystę najbardziej lubiłem za takie albumy jak "Libra" ( 1985 ), "Crazy" ( 1994 ),"Tango" ( 1996 ) czy za fenomenalną płytę "Noche De Cuatro Lunas" ( 2000 ).

Niestety choć pierwszy utwór "Usted" otwierający nowy album "Mexico" to IGLESIAS najwyższej próby to dalej jest niesamowicie nudno. Płyta jest jakby na siłę zaaranżowana pod stare albumy artysty co cholernie bije po uszach. Wszystko jest do siebie podobne i monotonne. Człowiek męczy się ponieważ wiadomo co za chwilę usłyszy. Mamy tutaj też przeróbki znanych już klasyków jak "Sway" czy zamykający całość "Quien Sera". Gitara wszędzie podobnie gra. Utwory "Echarme A Mi La Culpa" czy "Mexico Lindo" niemal podobnie się zaczynają a nuty wydobywające się ze wspomnianych gitar sprawiają wrażenie na siłę wciśniętych tak by wzbogacić ten nudny album.

Przykre pisać w ten sposób o artyście, którego lubię i cenię, ale osobiście uważam że niedobrze kiedy nie jest się obiektywnym w stosunku do ulubionego artysty i chwali się go tylko dlatego, żeby chwalić Na pocieszenie fakt iż do poziomu syna jeszcze się nie zniżył. Do posłuchania piękne nagranie "Usted", które otwiera ten przeciętny album.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=njPYkbtw0sQ

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz