Opisywany już przez mnie IAMX ( patrz archiwum bloga 15 sierpnia 2015 ) dotychczas nie zawodził. Do dziś. Kapitalny singiel "Happiness" zwiastował równie kapitalny album. Albumowi nie można nic zarzucenia. Przynajmniej do jego połowy.
Niestety od początku dostajemy po głowie baterią syntezatorów w utworze "No Maker Made Me". Później następuje wspomniany cudny "Happiness" i tuż po nim bardzo ciekawy i intrygujący "North Star". Kolejnym ładnym utworem na płycie jest ballada "Say Hello Melancholia" z delikatnym podszyciem elektroniki. Rewelacyjny bez podkładu perkusji przynajmniej do połowy utwór "Insomnia" z delikatnym pięknie grającym nieco wyciszonym fortepianem. Niestety o "Look Outside", Aphrodisiac" czy "Surrender" nie można nic dobrego powiedzieć. Również o finale w postaci "Wildest Wind" nie mogę nic dobrego napisać. Tym razem na albumie mamy przerost formy nad treścią. Za dużo techniki, za mało muzyki, ale i tak zadowala to co jest dobre i najważniejsze, że po serii problemów osobistych CHRIS CORNER się nie poddał tylko dalej tworzy. Trzymamy kciuki.
Do posłuchania uwielbiany przeze mnie "Happiness".
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=k58LRJ3tIdg
Pozdrawiam
OSKAR PENDYK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz