ROCK
Chyba nie ma wśród miłośników muzyki osoby, która nie znała by hitów "Telephone Line", "Don't Bring Me Down" czy "Confusion" grupy ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA. W latach 70-tych i 80-tych byli naprawdę niesamowitą orkiestrą choć wszystkim kierował JEFF LYNNE. Wszystko skończyło się w 1986 roku. Na nową płytę przyszło nam czekać do roku 2001 kiedy to ukazał się "Zoom". I kolejna pauza. Tym razem do...2015 roku. Ale coś tutaj nie pasowało. No tak. Nazwa. Zamiast skrótu ELO płyta podpisana była JEFF LYNNE'S ELO. I zamiast orkiestry, wielu muzyków, którzy również mieli wpływ na kształt całości, skład zespołu został okrojony do duetu bo poza LYNNE'M tylko jeszcze RICHARD TANDY. I niestety to słychać. LYNNE za sprawą niemalże chałupniczej produkcji chce powrócić do tamtych lat dzięki tej magicznej nazwie, ale mu się to niestety nie udaje. Mierna produkcja niczym wykonana na domowej roboty sprzęcie zabija nawet całkiem śliczne melodie premierowych "Help Yourself", "Losing You" czy "One More Time". Nie podobała mi się także płyta BRYANA ADAMSA "Get Up" ( 2015 ), którą to LYNNE wyprodukował. Niektóre rzeczy przemijają bezpowrotnie i choć to bardzo przykre, LYNNE nie robi nic w kierunku by....temu zaprzeczyć.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=0mc1aQS5ERQ
Chyba nie ma wśród miłośników muzyki osoby, która nie znała by hitów "Telephone Line", "Don't Bring Me Down" czy "Confusion" grupy ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA. W latach 70-tych i 80-tych byli naprawdę niesamowitą orkiestrą choć wszystkim kierował JEFF LYNNE. Wszystko skończyło się w 1986 roku. Na nową płytę przyszło nam czekać do roku 2001 kiedy to ukazał się "Zoom". I kolejna pauza. Tym razem do...2015 roku. Ale coś tutaj nie pasowało. No tak. Nazwa. Zamiast skrótu ELO płyta podpisana była JEFF LYNNE'S ELO. I zamiast orkiestry, wielu muzyków, którzy również mieli wpływ na kształt całości, skład zespołu został okrojony do duetu bo poza LYNNE'M tylko jeszcze RICHARD TANDY. I niestety to słychać. LYNNE za sprawą niemalże chałupniczej produkcji chce powrócić do tamtych lat dzięki tej magicznej nazwie, ale mu się to niestety nie udaje. Mierna produkcja niczym wykonana na domowej roboty sprzęcie zabija nawet całkiem śliczne melodie premierowych "Help Yourself", "Losing You" czy "One More Time". Nie podobała mi się także płyta BRYANA ADAMSA "Get Up" ( 2015 ), którą to LYNNE wyprodukował. Niektóre rzeczy przemijają bezpowrotnie i choć to bardzo przykre, LYNNE nie robi nic w kierunku by....temu zaprzeczyć.
POSŁUCHAJ:
https://www.youtube.com/watch?v=0mc1aQS5ERQ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz