czwartek, 14 kwietnia 2016

JAMES "Girl At The End Of The World" ( 2016 )

ROCK

Choć angielski septet JAMES ( podczas koncertów oktet ) wydaje swoje albumy od 1986 ja poznałem grupę dopiero w 1999 roku przy ich kapitalnym ósmym albumie "Millionaires", którego - jak się później okazało -  do dziś nie zdołali przebić. Wspaniała to płyta, gorąco polecam jak również trzy genialne płyty solowe wokalisty TIMA BOOTHA a w szczególności jedynkę "Booth And The Bad Angel" z 1996 roku.

Najnowsze wydawnictwo jest już 14-tym w ich dorobku. Rozpoczyna się nad wyraz wspaniałym "Bitch", typowym radiowym hitem. Niczym nie ustępuje mu kolejny "To My Surprise" z rewelacyjnym refrenem. Klimatem cygańskim rozpoczyna się "Nothing But Love", kolejna kapitalna przebojowa piosenka plus świetne chórki. Nieco bardziej swój głos eksponuje BOOTH w przyjemnym, bardzo elektronicznym "Attention". Piąta na płycie i piąta z kolei udana piosenka to "Dear John" brzmiąca chwilami jak nagrania z lat 80-tych. Tutaj również sporo elektroniki w pozytywnym wydaniu. Piszę "pozytywnym" bo jak wiadomo, przesada w tym gatunku nie jest wskazana. Oba nagrania to trochę inny JAMES. Stary JAMES pojawia się już w następnym, klimatycznym "Feet Of Clay". Słuchając tej niespełna 3-minutowej piosenki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że bardzo mi to coś przypomina. I wiem co; poboczny projekt PETERA HOOKA czyli basisty zespołu NEW ORDER, który nazywał się MONACO i nagrał w latach 1997-2000 - NIESTETY - tylko dwie, ale za to kapitalne płyty z naciskiem na obłędny drugi album "Monaco" z 2000 roku. Im bliżej końca albumu tym mniej elektroniki. Polecam też te nieelektroniczne nagrania "Catapult", "Waking" czy tytułowy "Girl At The End Of the World".

Kopalnia melodii, dosłownie. Na tym albumie nie ma słabej piosenki. Kapitalny płyta choć nie ukrywam, iż wolałem grupę w bardziej rockowym wydaniu. Do odsłuchu singlowy "To My Surprise".

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=Swq2EzRv2cM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz