poniedziałek, 10 sierpnia 2015

LUCIFER "Lucifer 1" ( 2015 )

HEAVY - ROCK / PSYCHODELIC ROCK

W czerwcu br. ukazał się debiutancki album grupy LUCIFER przewrotnie zatytułowany "Lucifer 1" czym grupa daje nam do zrozumienia, że nie zamierza na jednej płycie poprzestać. I pewnie też dlatego że w ubiegłym roku rozpadł się zespół wokalistki LUCIFERA, zaledwie w trzy miesiące po wydanym debiucie. Ale po kolei.

W marcu 2014 roku kupiłem debiutancką, beztytułową płytę zespołu THE OATH. Grupę tworzyły dwie panie: wokalistka JOHANNA SADONIS oraz gitarzystka LINNEA OLSSON oraz dodatkowo VINCENT WAGNER na perkusji i SIMON BOUTELOUP na basie, choć na okładce i zdjęciach promocyjnych można było obaczyć tylko wspomniane panie bez towarzystwa pozostałych muzyków.

Płytę bardzo chciałem mieć po usłyszeniu singlowego utworu a i po zapowiedziach, że jest to heavy metal z psychodelicznym brzmieniem lat '70-tych. Słychać to już w pierwszych utworach "All Must Die" czy "Silk Road" jeśli chodzi o takie żywsze oblicze zespołu ale i w balladach jak na przykład czwarty na płycie fenomenalny "Leaving Together", nieco psychodeliczny i mroczny. Fenomenalny finał płyty w postaci ponad 7-mio minutowego utworu "Psalm 7", który do połowy jest bardzo wyciszony a niemal idealnie w połowie swej długości następuje uderzenie gitar.

Jak już wspomniałem, grupa po trzech miesiącach od wydania albumu rozpadła się utrzymując powód w tajemnicy. Ciekawostką jest fakt iż japońska wersja tej płyty zawiera bonusowe nagranie w postaci utworu "Night Of The Demon" z repertuaru grupy DEMON.

Minął dokładnie rok od tego wydarzenia, a wokalistka JOHANNA SADONIS w czerwcu wydaję debiut swego nowego zespołu LUCIFER ( nie mylić z zespołem LUCIFER z początku lat '70-tych ).
I tutaj również słychać hard & heavy, stoner i nieco psychodelii  niczym z płyt sprzed 40 lat.

Już otwierający całość utwór "Abracadabra" powala. Kolejny "Purple Pyramid" identycznie,  z tą niesamowitą i niespodziewaną zmianą nastroju w refrenie niczym w zespołach black metalowych. Niczym na płycie "Deliverance" zespołu OPETH. Kto zna ten album będzie wiedział o co chodzi. Motyw "hałasujących" gitar przerywany jest wyciszeniem w refrenie, gitary ustępują miejsca pozostałemu instrumentarium brnąc do końca w zupełnie innym kierunku od początkowego.
I to brzmienie niczym BLACK SABBATH z okresu OZZY'EGO OSBOURNE'A. Zresztą grupa przyznaje się do fascynacji tym zespołem.

Płyta zawiera 8 utworów w wersji podstawowej. Japońska bogatsza jest o dwa kolejne. Są to covery grup ANGEL WITCH oraz RATTLES. Album wydała wytwórnia Rise Above Records założona w 1988 roku przez  LEE DORRIANA czyli ex-wokalistę zespołu NAPALM DEATH, który śpiewał w tym zespole na dwóch pierwszych płytach.

Ciekawostką jest wydany w styczniu singiel  zespołu LUCIFER zatytułowany "Anubis/Morning Star", który zawiera dwa tytułowe utwory "Anubis" i "Morning Star". I tutaj mamy niespodziankę: otóż utworu "Anubis" nie ma na płycie, jest natomiast "Morning Star". Zazwyczaj jest tak, że utwór pierwszy znajduje się na płycie a drugi jest dodatkiem. W tym przypadku jest inaczej.

Wklejam zdjęcie grupy LUCIFER ( niczym zdjęcie grup z lat '70-tych ) oraz okładkę płyty zespołu THE OATH.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=V7DipwzfPOM

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz