środa, 12 sierpnia 2015

U.D.O. "Decadent" ( 2015 )

HEAVY METAL

Pod szyldem U.D.O. kryje się Udo Dirkschneider, ex-wokalista niemieckiej grupy heavy-metalowej ACCEPT, której to Udo był założycielem i wokalistą od końcówki lat '70-tych do roku 1987, kiedy to odszedł z zespołu z powodów nieporozumień na tle finansowym.

Wtedy właśnie założył grupę U.D.O. by po czterech latach wrócić do swego macierzystego zespołu ACCEPT. Wszystko trwało tylko pięć lat gdyż doszło do kolejnych nieporozumień wśród członków zespołu i ostatecznie pod szyldem U.D.O. artysta tworzy muzykę do dziś.

Nie sposób opisać jego charakterystycznego głosu, tego trzeba posłuchać. Grupa na przestrzeni blisko 30 lat wypracowała sobie też charakterystyczne brzmienie a omawiana dziś płyta jest już 15-stą z kolei.

Nie mogłem do końca polubić ostatnich dzieł U.D.O. Mowa o płytach "Dominator" ( 2009 ) czy "Rev-Raptor" ( 2011 ). Jedynie na przedostatnim "Steelhammer" ( 2013 ) Udo odnotował tendencję wzwyżkową. Myślałem sobie że za często nagrywa te płyty a nagrywa je niemal z częstotliwością ukazywania się katalogu IKEA choć ten ukazuje się co roku, ale jeśli dodamy albumy koncertowe wydawane niemal po każdej płycie studyjnej to myślę że możemy użyć tego porównania. Swoją drogą kiedyś artyści nagrywali płyty co roku i każda była kapitalna.

Bałem się tej płyty. Okazało się, że niepotrzebnie. Od samego początku czyli od utworów "Speeder" czy singlowego i tytułowego zarazem "Decadent" Udo gra to co u niego uwielbiam. Kapitalne melodie i gitary tnące niczym piły. Kolejny "House Of Fake" to istny zgon z kapitalnym chórkiem wchodzącym idealnie w czwartej minucie nagrania. Następny " Mystery" to jeden z moich ulubieńców gdzie Udo niemal piszczy. Ballada "Strangers In Paradise"  ze świetną solówką potwierdza kunszt tego muzyka. Boże jakbym chciał zobaczyć go na żywo.

W podstawowej wersji płyty mamy 12 nagrań. W wersji DELUXE EDITION otrzymujemy dwa dodatkowe tj. "Let Me Out" oraz "Shadow Eyes", które - jak to zwykle bywa u tego pana - wplecione są podstawowy repertuar płyty ( przeważnie bonusy dodaje się na końcu  albumu ). Trudno sobie wyobrazić płytę bez tych nagrań z naciskiem na "Shadow Eyes".
Ja jestem szczęśliwym posiadaczem edycji japońskiej, która zawiera jeszcze jedno dodatkowe nagranie "Fallen Angels". Równie kapitalne, z naciskiem na świetny refren. Cudowna płyta.

POSŁUCHAJ:

https://www.youtube.com/watch?v=cvpQMkYY5mY

Pozdrawiam

OSKAR PENDYK


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz